Choć wtedy jeszcze nie zdecydowałam się na żadną listę, to doszłam do wniosku, że może warto coś takiego stworzyć. Spróbowanie nie boli, bo przecież nawet, gdy się nie uda, gdy biorąc udział w wyzwaniu "tydzień bez narzekania" już pod koniec dnia zaczniesz wylewać ze swoich ust brzydkie określenie tego, jakie te Twoje studia są do d*py, że tak bardzo nienawidzisz mikroekonomii, że wolałabyś już wysprzątać sąsiadce mieszkanie niż siedzieć nad książkami. I wtedy się poddajesz, wchodzisz na fb i zmieniasz swój status na "nie wezmę udziału", albo lepiej Twoja przyjaciółka obdarowuje Cię bardzo pokrzepiającym komentarzem, że już po 3 godzinach od rozpoczęcia wyzwania, poniosłeś hańbiącą porażkę, tak żeby cały świat był świadkiem, ale od czego ma się przyjaciół.
źródło |
Dlaczego warto tworzyć takie listy:
- 1 krok bliżej, teraz stoisz w miejscu, Twoje nogi powoli wrastają w ziemię, czas ucieka, jeśli teraz nie ruszasz, kiedyś może być za późno, przekładanie czegokolwiek na później nie skutkuje niczym dobrym, a może być tylko narzędziem do pogrzebania Twoich marzeń
- motywacja, nic tak nie zachęca, a wręcz grozi zza obrazu wstydem i hańbą, może tylko dla Ciebie, bo nie każdy jest tak odważny, żeby publikować swoje listy na blogu, ale czy gdy wybije godzina 14 tego pięknego sierpniowego dnia i podczas odkurzania pajęczyn, nagle natkniesz się na kartkę z masą punktów, bez ani jednego przekreślenia, nie zrobi Wam się głupio i czy na siłę nie zaczniecie próbować , bo przecież coś sobie postanowiliście..
- wykorzystanie czasu na maksa, macie czasem takie wrażenie, że tracicie swoje najpiękniejsze dni na głupoty, z których nic Wam nie przyjdzie? Przykładowo taki Facebook, przeglądanie bezsensownych stronek, oglądanie seriali(ostrzegam, z tym się nie rozstanę, to wyzwanie ponad moje siły), potworne pożeracze czasu, szkoda, że my nie dostrzegamy ich przerażającego oblicza, tylko lgniemy w ich łapy jak bezmyślne ofiary. Zróbmy coś z tym, nie zachęcam nikogo do usunięcia konta, czy drastycznym porzuceniu tych jakże bezproduktywnych przyjemności, ale zróbmy odstępstwa od normy, wyprawa w góry, podróż autostopem, weekend nad jeziorem bez telefonu. To nie dużo, raz na jakiś czas trochę wysiłku, to postanowienie nie wymaga od nas niemożliwego, może nie jest najprostsze, ale obiecuję Wam jedno, przyczyni się do Waszych wspomnień bardziej, niż mogłoby to zrobić tygodniowe siedzenie non stop przed telewizorem, chyba że akurat natkniecie się na niespodziewany, ostatni odcinek "Mody na sukces", no cóż wtedy będziecie mieli o czym opowiadać...
- w drodze do ideału, nie każde postanowienie ma to do siebie, że wyjdzie nam na dobre, ludzie mają takie pomysły, że czasem się zaczynam zastanawiać "kurde czemu ja się z nimi nie przyjaźnię" haha, ale jeśli dobrze wybierzemy, to choć trochę możemy o siebie zadbać, coś w sobie zmienić, odkryć nowy talent, pasję, rozwinąć się. Gra walka stawki.
Postanowienia mają ten plus, że to właśnie od nas i tylko od nas zależy, czy będą nas ograniczać, czy pozwolą nam korzystać z życia bez żadnych skrupułów, to my wybieramy na co mamy ochotę i choć trzeba się nad tym zastanowić, bo to podobna sytuacja jak z wyborem batonika w automacie, nigdy do końca nie wiemy na co mamy ochotę i czy nie będziemy żałować, tej jakże ważącej się na naszym życiu, decyzji, ale gdy już wybierzemy, sporządzimy listę, a potem z dumą spojrzymy na nią z odległości dwóch metrów, będziemy pełni motywacji i determinacji do działania. Chyba warto spróbować, bo w końcu nic nie tracimy, to tylko chwila, a może przyczynić się do wielkich rzeczy, albo wspaniałych wspomnień.
źródło |
A oto moje postanowienia, które są na tyle cenzurowane, że mogę je przedstawić na blogu. Gdy mój laptop dojdzie do siebie, bo ostatnio się zbuntował i nie chce współpracować, utworzę nową podstronkę, na której je umieszczę i pomalutku będę skreślać. Życzcie mi powodzenia, abym w styczniu za rok, mogła z dumą powiedzieć, że wszystko, albo prawie wszystko zostało skreślone, a ja Wam życzę dużo szczęścia, siły i ochoty na realizację Waszych postanowień!
KSIĄŻKOWO - SERIALOWE
- Przeczytam wszystkie książki jednego wybranego autora - Nicholas Sparks - 3,5/18
- Wszystkie zaległe pozycje z 2014r. - 1/24
- Przeczytam minimum 52 książki w 2015r. - 1/52
- Dokończę przynajmniej dwie zaległe serie:
- Harry Potter - 5/7
- Władca pierścieni - 1/3 - Przeczytam przynajmniej jedną lekturę z czasów szkolnych - "Mistrz i Małgorzata"
- Przeczytam przynajmniej jedną książkę w oryginale -
- Obejrzeć cały serial, którego produkcja skończyła się już jakiś czas temu w oryginale - Friends - 3/10 (sezon)
- Obejrzeć przynajmniej jeden owy serial i go zrecenzować - Red Band Society
- Wybiorę się na ekranizację jakiejś książki, którą już przeczytałam lub przeczytam -
- Biorę udział w wyzwaniu "Przeczytam CAŁĄ Biblię" - akcja trwa więcej niż rok, ale zachęcam do udziału - klik
- Przeczytam i obejrzę coś, co mi polecicie (czekam na propozycje, później będzie ankietka i dodam tutaj propozycje z największą ilością głosów)
INNE
- Zrobię sobie tatuaż.
- Skok na bungee
- Przejadę Polskę autostopem (lub lżejsza wersja, pojadę nim gdziekolwiek dalej)
- Wybiorę się ze znajomymi pod namiot.
- Podbiję przynajmniej jeden szczyt, którego nie miałam okazji jeszcze zobaczyć. (obiecuję zdjęcia <3)
- Ćwiczyć przynajmniej 3 razy w tygodniu.
- Kupić sobie stepper i go używać oczywiście. :D
- Zmienić kolor włosów.
- Sprawić, żeby mój blog był bardziej lifestyl'owy (książki oczywiście pozostaną jego jednym z głównych tematów)
źródło Jak mogliście zauważyć listy nie są jeszcze skończone, myślę że jeszcze coś wymyślę. Niektóre pomysły są może niezbyt mądre i trochę im daleko do tworzenia idealnego "ja", ale to takie moje marzenia od zawsze, może te listy, zmotywują mnie i pomogą mi je spełnić. Co do 10. punktu w postanowieniach książkowo-serialowo-filmowych, czekam na Wasze propozycje.
Dziękuję, że jesteście i zachęcam do tworzenia takich list, bo to naprawdę fajna sprawa. Mam najlepszych czytelników na świecie! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde pozostawione słówko :D