Wydawnictwo: Zwierciadło
Ekranizacja: tak
Ekranizacja: tak
"Mieli bardzo prosty plan: być razem do końca życia."
"Holly łyknęła herbaty. Ten magiczny napój
rzeczywiście czyni cuda. Stanowi lek na wszystkie życiowe kłopoty. Na
dotkliwą plotkę - filiżanka herbaty, na zwolnienie z pracy - filiżanka
herbaty, na wiadomość, że mąż ma guz mózgu - filiżanka herbaty..."
Poznajemy Holly, młodą kobietę, do niedawna szczęśliwą mężatkę, która kłóciła się z Gerrym o błahostki, spędzała z nim piękne chwile swojego życia, wypłakiwała mu się w koszulkę, po ciężkim dniu w pracy. Teraz każde wspomnienie, nawet takie, które rozkładało ją na łopatki ze śmiechu, jest biczem, który z każdym uderzeniem rozrywa jej serce już i tak niemożliwe do zszycia. Łzy szczęścia zamieniły się w strumienie bólu.
Holly od kilku miesięcy jest wdową, zostali przy niej tyko najbliżsi, a ona nie widzi sensu w dalszym życiu. Zmieni się to wraz z pewnym listem, który pomoże kobiecie, spróbować żyć na nowo. Ta tajemnicza koperta, zatytułowana jednym słowem "Lista", będzie zawierać dziesięć krótkich wiadomości dla Holly, od jej męża, to one dadzą jej nadzieję, wiarę w to, że może być znów szczęśliwa.
źródło |
Piękna historia, która wzrusza, daje nadzieję nie tylko Holly, ale i nam, czytelnikom. Sprawia, że łagodniejszymi oczami patrzymy na życie, że uśmiech nie schodzi nam z twarzy. Wzrusza, targa emocjami, ale delikatnie jak muzyk grający na harfie. Mamy ochotę cicho wyszeptać; "ta książka jest cudowna".
Kiedy obejrzałam film, stwierdziłam, że nic nie sprawi, żebym kiedykolwiek zabrała się za czytanie tej historii, było to dosyć dawno, więc nie powiem Wam, co dokładnie sprawiło, że miałam ochotę zwiewać na sam widok tego tytułu. Moje dwie znajome nie dały rady nawet dobrnąć do końca ekranizacji, ja się pytam, jak można zrobić coś tak strasznego książce, bo ona jest zupełnie inna, wciągająca, piękna, emocjonująca, mądra i wartościowa. Ahern pisze prosto, bez zbędnych ceregieli, ale to jest dobre, to się świetnie czyta.
Holly to osoba, którą trudno określić, na początku nie miałam pojęcia jakimi cechami charakteru ją opisać. Dopiero z czasem dowiadujemy się jaka ona jest, a właściwie jaka była i jak się zmieniła. Życie uczy nas cały czas, powoli zmienia, ale czasem robi nam niespodzianki, rozpędzeni wchodzimy na kałużę pokrytą lodem, upadek sprawia, że w sposób drastyczny czegoś się uczymy i już wszyscy wiemy, dlaczego nie lubimy być zaskakiwani. Dla Holly taką kałużą była choroba męża, upadkiem, jego śmierć. Zmieniła się niemal całkowicie, prawie tego nie zauważając, inaczej zaczęła patrzeć na świat, dostrzegła coś, czego nie widziała przedtem i to było piękne. Odkrywamy to razem z bohaterką, narracja jest tak wspaniale prowadzona, że idealnie wczuwamy się w postać Holly, jesteśmy nią i razem dochodzimy do tych wartościowych rzeczy.
"Fruń do księżyca, a jeśli ci się nie uda, i tak znajdziesz się pośród gwiazd"
P.S. Kocham cię to książka, która bawi, wzrusza, zaskakuje, a gdy już skończysz, nie uwierzysz, że tak szybko to minęło, że to już koniec i usiądziesz, trzymając ją w ręce, próbując przedłużyć tą ostatnią chwilę. "Wow" tego się nie spodziewałam, tak bym to podsumowała, bo na prawdę, kto widział film, niech nie skreśla książki, komu ekranizacja się podobała, tym bardziej powinien ją przeczytać.
Ciężkie chwile w naszym życiu nie wyznaczają jego końca, są tylko nowym, trudnym do zdobycia doświadczeniem, które tworzy naszą tarczę ochronną, abyśmy byli silniejsi, twardsi. Polecam, bo kiedy zaczynam filozofować, to znaczy, że możecie w tej książce odkryć coś bardzo w porządku. Ja odnalazłam trochę siebie, mam nadzieję, że Wy też spróbujecie.
Moja ocena:
7,5/10
Wyzwania:
1. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu +2,8cm = 3/161
2. Najpierw książka, potem film
P.S. Kochani!
Dziękuję za polecenie tej książki jako pierwszej ze stosiku, taka lektura na święta to rzecz idealna :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde pozostawione słówko :D