poniedziałek, 28 października 2013

Uwaga! Oszustwo w sieci!

 Cześć wam, proszę przeczytajcie, bo chociaż w ten sposób mogę chociaż wam jakoś pomóc.

We wrześniu zamówiłam bratu i znajomym buty w sklepie internetowym retroBUT, od samego początku były jakieś problemy, najpierw pieniądze nie wpłynęły na konto, ale korespondencja e-mailowa była zachowana, dlatego wszystko zostało wyjaśnione. Mój spokój nie trwał jednak długo, bo czas dostawy minął, a butów nie było, no to pisze do nich, odpisują i dowiaduję się, że z powodu problemów buty zostały wysłane dopiero kilka dni temu, gdy proszę o potwierdzenie wysłania, nie dostaję odpowiedzi. Ponawiam swoją prośbę i dalej cisza. W końcu dostaję kilka zapewnień, że paczka na pewno dojdzie, przepraszamy za opóźnienia itp.

Czekam sobie dalej jest październik, korespondencja dalej trwa, znowu jakieś opóźnienia, ale ponownie przeprosiny itp. Powoli zaczynam się denerwować i coś podejrzewać, w końcu kontakt e-mailowy urywa się. Zaczynam szukać informacji na temat tego sklepu i jakże jestem na siebie zła, że nie sprawdziłam tego wcześniej, tylko na szybkiego, żeby dużo czasu na tym nie stracić. Bez najmniejszego problemu w internecie można znaleźć kilka stron, które mówią o oszustwach "firmy" retrBUT!

Mijają prawie 2 msc., odpowiedzi nie dostałam, poprosiłam łagodnie o zwrot pieniędzy i ostrzegłam, ze udam się z tym na policję. Mój przypadek nie jest jedyny w swoim rodzaju, a co najgorsze oszukanych zostały już setki osób i tylko nieliczni otrzymali zwrot pieniędzy lub buty z niesamowitym opóźnieniem, a jak można się domyślić, buty okazały się podróbkami. Podróbkami, których aż wstyd nosić na nogach.

A jakie triki stosują?
  • ciągle zajęty nr telefonu
  • siedziba w Warszawie- której tak na prawdę nie ma
  • firma zarejestrowana w Nowym Jorku
  • ostatnie numery butów- trzeba szybko zamawiać
  •  reklamy na przeróżnych stronach
  • itp.

Poczytajcie tutaj:
 Ten sklep jest reklamowany na różnych stronach, więc uważajcie, np. na interia.pl itp.

Ja czekam do końca miesiąca i podejmę kolejne kroki. Jest ktos może, kto ma taką sytuację jak ja lub wie, co robić? Proszę o kontakt na mojego e-maila--->  annapor84@wp.pl

Wiem, że postąpiłam nieodpowiedzialnie i nie powinnam się przyznawać, że nawet nie sprawdziłam tego sklepu, nie wiem jakoś tak zawsze zamawiałam przez internet bez problemów. Przecież tak zawsze trąbią o oszustach w internecie, nie tłumaczę się już więcej. Mam nadzieję, że wam tym postem pomogę, albo wy mi.




Do zobaczenia niedługo z recenzją "Pamiętników wampirów"
:*




sobota, 26 października 2013

Cytaty miesiąca cz.1

Postanowiłam, że co miesiąc będę pisać osobnego posta na cytaty z książek, które zrecenzowałam w ostatnim czasie oraz z tych zrecenzowanych już dawno. Prowadzę notatnik, w którym od długiego już czasu, wypisuję w nim cytaty, przy których musiałam się zatrzymać podczas czytania danej książki. Niektóre są na prawdę warte przeczytania :D Wybierajcie swój ulubiony :*



„W życiu nie ma żadnych gwarancji.”
E.L. James
Ciemniejsza strona Greya 
 
 
"Ja byłam wolna i ty byłaś wolny. Byliśmy dwa wolne ptaki. Szaleliśmy ze szczęścia pod naszym niebem."
Stefan Żeromski
Przedwiośnie
 
"Starość jest tylko dalszym ciągiem młodości."
Zofia Nałkowska
Granica 
 
"Strach pomyśleć, z ilu cudzych cierpień i poniżeń składa się takie "szczęśliwe dzieciństwo"."
 Zofia Nałkowska
Granica
 
"Jest się takim, jak myślą ludzie, nie  jak myślimy o sobie my, jest się takim jak miejsce, w którym się jest."
Zofia Nałkowska
Granica

"Świat istnieje tylko dzięki temu, że zawsze za późno się cofać."
Witold Gombrowicz
Ferdydurke

"Wróg nie śpi, wróg czyha."
Witold Gombrowisz
Ferdydurke

"Błądzić jest rzeczą ludzką i jakże przyjemną."
Mae West
 
"Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy."
6,34 Mt


sobota, 19 października 2013

Ciemniejsza strona Greya



 

Autor: Erika Leonard James
Tytuł oryginału: Fifty Shades Darker
Tom: II
Gatunek: erotyka, romans
I wydanie: 2011
Ilość stron: 632
Ekranizacja: nie
Cena:  29,50zł

Opis:
Nietypowy związek, a właściwie to układ pomiędzy dwojgiem młodych ludzi, przyniósł ze sobą coś nieznanego dla obu stron, coś czego żadne z nich się nie spodziewało.
Anastasia Steel poddaje się, nie jest w stanie być taką Uległą, jaką chciałby, żeby była, Christian. Po traumatycznym wydarzeniu, Ana rozstaje się z Greyem. Nie może jednak pogodzić się ze stratą mężczyzny, a co najdziwniejsze także on nie może o niej zapomnieć. Ból po stracie jest nie do zniesienia i uświadamia sobie, że chyba coś do niej czuje, dlatego chce o nią walczyć, m.in. rezygnując z układu, który wyznaczał jego styl życia przez bardzo długi czas.
Jak będzie wyglądał związek Any i Christiana? Czy mężczyzna porzuci dawny styl życia dla swojej… ukochanej? Na wszystkie te pytania znajdziecie odpowiedź w drugim tomie pt. „Ciemniejsza strona Greya”.


Recenzja:
„Naszym celem jest sprawianie przyjemności”, zdanie, które towarzyszy nam już od części pierwszej. Christian Grey jest kluczową postacią w całej trylogii, to on nadaje sens książce, mimo że nie jest głównym bohaterem. Zdanie zacytowane chwilkę wcześniej także ma istotne znaczenie, ponieważ nawiązuje ono do upodobań Christiana, a także do jego „sadystycznego” zachowania względem swoich uległych. Pisarka sporządziła skomplikowany portret głównego bohatera, którego nie można ocenić jednoznacznie, ale z każdą kolejną częścią jego charakter się zmienia i jak na razie, na plus. Na pierwszy rzut oka, idealny w każdym calu, ale niestety „jego urodę szpecą tylko jego blizny. Które sięgają głębiej niż do skóry.”
 W drugim tomie trylogii autorka poświęciła znacznie więcej uwagi psychice Greya, jego problemom z przeszłości, E. L. James ukazała jak naprawdę wygląda ciemna strona Christiana, co wywoływało współczucie dla bohatera książki.

Styl autorki pozostał w dalszym ciągu taki sam, język nie zmienił się praktycznie w ogóle, słowo „apodyktyczny” zostało użyte chyba z kilkadziesiąt razy w obu tomach i zapadło mi głęboko w pamięć podobnie jak wiele innych. Pisarka też dosyć często powtarzała się, co było drażniące. Jak już pisałam przy recenzji poprzedniej części, E. L. James używała słów, które gryzły się z całością lub po prostu były irytujące, np. świerzbiące ręce Christiana, do których tutaj doszły palce Anastasi. Jak już jestem przy minusach, to od razu napiszę o spersonifikowanej podświadomości, która stała się tak samo denerwująca jak dobrze znana każdemu, kto przeczytał pierwszą część, wewnętrzna bogini.

Jak widać minusów jest sporo, ale co stało się miłym zaskoczeniem, „Ciemniejsza strona Greya” pod wieloma względami była ciekawsza, a to zapewne za sprawą tego, że autorka zrezygnowała ze schematu, który obrała w poprzedniej części , spotkanie-seks i tak w kółko, co czyniło książkę przewidywalną, a wręcz nudną. Tutaj także miało miejsce rozwiązanie tajemnic Greya i dodam nawet, że nie wszystkie były banalne. Jak w pierwszej części denerwowały mnie e-maile bohaterów, to teraz je polubiłam i raz nawet zdarzyło się, że pomyślałam, „ach jakie to słodkie”. Jednak zwykle sceny, które miały być romantyczne, były opisane jakby na sucho, za mało emocji wlanych w kartkę.

Zaskoczyła mnie jedna scena, oczywiście nie zdradzę wam, która to była, ale nie sadziłam, ze napotkam się na coś takiego w tej trylogii. Emocje gwarantowane, a nawet łezka w oku się zakręciła. Było tez wiele fragmentów, które mi się spodobały, m.in.:
„Nagle miałam ochotę się rozpłakać. I nie chodzi o kobiece łzy, spływające malowniczo po policzkach, ale o szloch i wycie do księżyca.”
„Nadal jestem sobą, Anastasio, we wszystkich pięćdziesięciu odcieniach popieprzenia”.

Anastasia Steel zdecydowanie nie zostanie moją ulubioną bohaterką literacką. Nie polubiłam jej i tu nie ma dużo do gadania, ale na jej obronę, cytat ze sceny, która mi się naprawdę spodobała:
„Wyjście jest tylko jedno. Nie odrywając wzroku od jego twarzy, klękam przed nim na twardej podłodze. Wierzchem dłoni ocieram łzy. Teraz jesteśmy sobie równi.”

Nie ukrywam, że szybko chciałam skończyć „Ciemniejszą stronę Greya”, ale czytało się o wiele przyjemniej niż część poprzednią.  Jestem pozytywnie zaskoczona.


Moja ocena
4/10

„W życiu nie ma żadnych gwarancji.”




Kings of Leon- Sex on Fire
Piosenka, której autorka "użyła jako tło" do pewnych wydarzeń, którejś z części trylogii, już nie pamiętam dokładnie, która to była.
Mam pomysł na nowy rodzaj postów, pomysł nie mój, ale zobaczyłam go u jednej z blogerek i strasznie mi się spodobał, już nie długo zobaczycie u mnie pierwszy z tego rodzaju. :D


Inne książki z tej trylogii: