czwartek, 25 września 2014

Obsesja - Erica Spindler







                                Tytuł oryginału: Fortune
                                Gatunek: thriller, kryminał
                                I wydanie: 1997
                                Wydawnictwo: MIRA
                                Ilość stron: 428
                                Ekranizacja: nie








Opis:
Obsesja, jedno słowo, którego używać można na różny sposób. W zależności od kontekstu, czasem uznawane za komplement, ale kiedy słyszymy je będąc na komisariacie policji, jedno jest pewne, śmiertelne przerażenie, przejdzie przez nasze ciało niczym piorun.
Grace urodziła się z ogromnym talentem, który jak gen przekazywany we krwi, dziedziczyła każda dziewczynka w rodzinie Monarchów. Jednak pech chciał, że przedostatnia kobieta z rodu była bezpłodna, a Madeline urodziła jedyną córkę, która stała się oczkiem w głowie głowie dziadków i rodziców. Ta fascynacja przerodziła się szybko w obsesję, której przedmiotem była maleńka Grace.
Matka z darem jasnowidzenia przeczuwała zagrożenie, zdecydowała się na ostateczny krok, porwała córkę, żeby chronić ją przed jej własnym bratem.


Recenzja:
Tup, tup, tup. Odwracasz się. Nie to tylko szum liści, idziesz dalej, podnosisz głowę i powtarzasz w myślach "nie boję się, nic mi nie grozi". Słyszysz trzask i czujesz jak serce podskakuje ci, aż do gardła. Gdy zrozumiesz, że to tylko odgłos łamanej gałęzi pod twoimi butami, uczucie ulgi spowije twoje ciało. Jednak strach powraca, żyjesz wiedząc, że nigdzie nie jesteś bezpieczna/y. Ktoś chce ci odebrać coś najcenniejszego i nie spocznie dopóki tego nie dokona, a ma ku temu wszelkie środki. Nigdy nie zadzieraj z najbogatszą rodziną w całym kraju!

Uwielbiam książki mrożące krew w żyłach, napięcie, które mi towarzyszy podczas czytania jest niezastąpione. Śledzę litery, oddychając szybko jak maratończyk po przebiegnięciu niezwykle wyczerpującego dystansu.(No, dobra mi wystarczyłoby 100m, a już leżałabym wykończona haha.)
Czytając opis książki, spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego, co dostałam.
Czy jestem zawiedziona?
Jeśli przeciętność to dla was rozczarowanie, to odpowiedź brzmi tak, ale ja mam małe wątpliwości. "Posłuchajcie" sami.
Świetna okładka, zachwycałam się nią od momentu, kiedy otworzyłam paczkę. Wygrana w konkursie, wybrałam ją sama, bo od dawna miałam ochotę na jakąś książkę Erici Spindler. Podobno świetna pisarka, cóż, "Obsesją" mnie nie zachwyciła, ale ja nigdy nie skreślam autora po jednym utworze.
Co na plus?
Wartka akcja, choć książka porywa dopiero w drugiej połowie. Czyta się niezwykle szybko, miałam wrażenie, jakbym czytała podręcznik dla pierwszej klasy, duże litery i prosty język, oczywiście bez przesady, bo w końcu uznałam to za zaletę.

Tą powieść można podzielić na 2 części, mniej więcej równe połowy, druga jest znacznie ciekawsza, ale za to w pierwszej, bohaterowie są bardziej dopracowani, kiedy dorośleją tracą ludzkie cechy. Stają się bezosobowymi istotami, z którymi niezwykle trudno się utożsamić, rażąca różnica była w osobie głównej bohaterki, reszta nie rzucała się tak w oczy.
Griffen Monarch owładnięty obsesją na punkcie własnej siostry, postać, która była na wyższym poziomie niż pozostałe, "podobało" mi się kilka jego cech, desperacja, bezlitosność. Nie sposób jednak porównać do tak sławnych psychopatów jak np. Raskolnikow ze "Zbrodni i kary".
Zakładka = prezent od młodszego brata
urocza, prawda?
Chance, przyjaciel Skye=Grace, lubiłam go w pierwszej części, później coś się w nim popsuło, niby ambitny, ale nie potrafił walczyć o swoje, szybko się poddawał, gdy jednak zrozumiał pewną kwestię i zaczął naprawiać błędy, wszystko przychodziło mu zbyt łatwo.
Niemniej jednak na uwagę zasługuje Madeline, matka Grace, bohaterka, którą polubiłam, reprezentowała takie cechy jak silna, matczyna, a przede wszystkim bezwarunkową miłość, bezinteresowne poświęcenie. Niestety autorka w drugiej połowie o niej zapomniała, by przypomnieć sobie pod sam koniec powieści i wpleść ją w wydarzenia na krótki moment.

Co jeszcze? Głównie w pierwszej połowie, zauważyłam niedopracowaną narrację, autorce kilka razy zdarzył się, drażniący oczy, zabieg. Pisała dokładnie to, co miał powiedzieć bohater za kilka chwil i dokładnie tak się właśnie działo, wypowiadał identyczne słowa. Ajć, ajć, to nie było fajne.
Nieumiejętne przeskoki w czasie, może za bardzo się czepiam, ale one też nie były na miarę tego, czego spodziewałam się po tak sławnej autorce.
I jakby tego było mało, to niektóre sceny miłosne, były po protu żałosne, a na deser dostałam głowę świni, jak w najgorszych horrorach, Spindler wykorzystała motyw nieufającego psa, z którym dzieje się to, co zwykle na filmach. Tyle razy się już spotkałam z tym motywem, że towarzyszył mi nieprzyjemny rodzaj uczucia déjà vu. Mogłam ominąć ten fragment, bo i tak wiedziałam, co się stanie za moment...

No i teraz pewnie większość sobie myśli, że jestem wredna i się czepiam, a sama ledwo składam literki. Wiem, że wielu z Was Spindler lubi, ale na prawdę, ja nie jestem, aż taka surowa, musiałam o tym napisać, bo tego przeoczyć się nie dało.
Teraz Was zaskoczę, bo książka była dla mnie przeciętna, a wydawałoby się, że ocenię ją bardzo nisko. Co muszę przyznać Spindler? Mimo kilku wpadek, zręcznie posługuje się językiem, dzięki czemu prowadzi nas przez powieść świetnym tempem, pomysł na fabułę też doceniam, bo od razu mnie zainteresował. A co najważniejsze książka inspiruje, zachęca, żeby ruszyć swój wielki, zasiedziały przed laptopami, tyłek i zadbać o swoją przyszłość. To jest jej największa zaleta, bo wiecie, gdy tylko czegoś chcemy, ale tak bardzo, bardzo, to musimy dać z siebie wszystko, bo wtedy jest łatwiej i na prawdę może nam się udać!
Tak, więc, dzisiaj pozostawiam Was determinując do zabrania się za siebie. Ja idę uczyć się angielskiego, bo sobie w trakcie wakacji odpuściłam(duży błąd:O). A wy, do czego czujecie się zmotywowani?

Moja ocena:
5/10
1. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu +2,6cm = 93,3/160
2. Czytam opasłe tomisk  
3. Gatunkowy miesięcznik - powieści detektywistyczne




Uwaga, uwaga!!!
Panie i panowie, zapraszam Was wszystkich do polubienia mojej stronki na Facebooku, obiecuję, że będzie ciekawie i znajdziecie tam dużo innych różności niż tutaj na blogu.
Zapraszam i dziękuję, że jesteście!

poniedziałek, 22 września 2014

7 razy dziś - Lauren Oliver

 





                     Tytuł oryginału: Before I fall
                     Gatunek: fantastyka, science-fiction
                    I wydanie: 2010
                    Wydawnictwo: Otwarte
                    Ilość stron: 382
                    Ekranizacja: nie








Opis:
Wystarczy jedno źle wypowiedziane słowo, a nasze życie może zmienić swój bieg o sto osiemdziesiąt stopni. Jedna podjęta decyzja sprawi, że do końca życia, na kolanach, będziemy dziękować Bogu, za to, że właśnie tak postanowiliśmy. Trwało to zaledwie kilka sekund, zaważył nad tym, tylko jeden dzień.
"7 razy dziś" to książka o drugiej szansie, a dokładnie o siedmiu kolejnych, które dostała bohaterka, aby naprawić swoje życie, aby zobaczyć, kim na prawdę jest. To powieść, która pokazuje najważniejsze wartości, odkrywa człowieczeństwo i rozwodzi się nad życiem.
Samantha Kingston ginie w wypadku samochodowym, jednak następnego ranka budzi się we własnym łóżku, cała i zdrowa, kiedy spojrzy na telefon, zda sobie sprawę, że jest 12 luty, Dzień Kupidyna, "jeszcze raz dziś..."


Recenzja:
"A może stać nas na to, żeby poczekać. Może dla ciebie jest jakieś jutro. Może dla ciebie istnieje tysiąc kolejnych dni albo trzy tysiące, albo dziesięć - tyle czasu, że możesz się w nim zanurzyć, taplać do woli, że możesz pozwolić, by przesypywał ci się przez palce jak monety. Tyle czasu, że możesz go marnować.
Ale dla niektórych istnieje tylko dziś. I tak naprawdę nigdy nie wiadomo."

Książka trawiła do mnie przypadkiem, przechadzałam się między regałami w bibliotece publicznej i tak jakoś, mój wzrok padł na ten śliczny grzbiecik. Powyższy cytat przeczytałam z tylnej strony okładki i wiedziałam, że muszę ją poznać w całości.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej pozycji, ani nawet o samej autorce, ale czułam, że się nie zawiodę. Takie wewnętrzne przeczucie. Jestem pełna podziwu dla Lauren Oliver, "7 razy dziś" to jej debiut, który od razu znalazł się w pierwszej dziesiątce bestsellerów "New York Timesa" i powiem Wam tyle, ta nominacja na pewno nie była bezpodstawna.

"Niebo akurat wygląda dokładnie tak samo.
Pewnie na tym polega cała tajemnica, kiedy próbuje się wrócić do przeszłości. Trzeba spojrzeć w górę."

O czym?
O nastolatce, zwykłej, młodej dziewczynie. Uczęszczającej do jednej z tych amerykańskich szkół, które znamy z filmów. Wiecie, grupka fajnych dziewczyn, podział na kujonów, lepszych i gorszych, popularnych i niepopularnych.
Nie tylko mi spodobała się książka :D
Sam, nie zawsze przyjaźniła się z Lindsey, nie zawsze była "fajna", ale jej życie się zmieniło. Chodziła z jednym z najprzystojniejszych chłopaków, była zapraszana na każdą imprezę, nie spędzała żadnego weekendu w domu, przynajmniej nie sama. Dusza towarzystwa, piękna i popularna.
Wtedy myślałam, że jednak się rozczaruję, że moje przeczucie mnie zawiodło, w końcu każdy popełnia błędy i mojej podświadomości też należy wybaczyć. Zaczęłam się spodziewać pustej książki dla nastolatek. Takiej, w której dziewczyna popularna zakochuje się w wyśmiewanym przez wszystkich chłopaku, albo jak to  kujonka pnie się na wyżyny i nagle wszyscy zaczynają ją lubić, a ona staje się wredną zołzą. Chyba wiecie, o co mi chodzi. Jednak bezosobowe lalki, zaprogramowane na bycie "super", nie były takie jak mogłoby się wydawać, ich osobowość zaskoczyła bardziej urozmaiconą paletą kolorów. Nie wszystko było czarno-białe, zdarzały się odcienie szarości, które z całą pewnością może reprezentować Lindsey, mimo, że była wredna, dla swoich przyjaciół, była kimś niesamowitym. Ukrywała sekret, który mógłby ją zniszczyć, egoizm to jedna z jej niezaprzeczalnych cech, ale potrafiła też walczyć o najbliższych. Jej wcześniejsze życie też nie było wyściełane aksamitami, choć pieniędzy miała tyle, co trawy wkoło mojego domu(zdjęcie książki idealnie obrazuje, o czym mówię). Mimo jej wad, nie mogę powiedzieć, że jej nie lubię, ani też, że za nią przepadam. Jest trudną osobą, z którą dobrze się przyjaźnić, ale jeśli ma się ją za wroga, to można już mówić o tragedii.
Sam bardzo potulna osoba, która zmieniała się pod wpływem innych. Zmieniała się w pustą lalkę, jej pech, że akurat porcelanową, bo zdarzył się wypadek, ale wszystko można posklejać i jej także się udało. Dostała aż 7 szans, aby naprawić swoje życie.
W tej powieści jest wielu bohaterów, nie przy każdej recenzji poświęcam im tyle uwagi, to znak, że nie są tego warci, tym razem było inaczej. Postacie są stworzone bardzo obrazowo, autorka tchnęła w nich życiem, prawie każdy był niezwykły i można by o nim napisać przynajmniej kilka wyczerpujących linijek. Ja Was nie będę zadręczać, ale wiedzcie, że to jest jeden z wielu powodów, dla których warto książkę przeczytać.

 "Tego dnia przyrzekłem sobie, że kiedyś będę twoim bohaterem, choćby nie wiem ile czasu miało mi to zająć."

Wiele z Was może pomyśleć, że czytanie siedem razy, o tym samym dniu, może wprowadzić w stan skrajnego zmęczenia, co jest skutkiem śmiertelnego zanudzenia. Nie ma się czego obawiać, dni mają ten sam schemat, którym bohaterka bawi się jak plasteliną. Zmienia się, a to sprawia, że podejmuje inne decyzje, zauważalne są różnice, ale struktura wciąż ta sama.
Jeden wniosek, co byśmy nie zrobili i tak nie zmienimy tego, co zostało zaplanowane, ale możemy sprawić, że niektóre rzeczy, obiorą zupełnie inny tor, więc może warto się starać. Postępować tak, aby było lepiej, choć trochę, bo ten jeden uśmiech, może zmienić wszystko.

Nie przeciągając, gdybym książkę miała opisać kilkoma słowami, to wybrałabym: piękna, prawdziwa, smutna, zabawna. Taka właśnie jest, zawiera wszystkie kolory tęczy, nie tylko te wesołe, choć z pozoru może wydawać się zupełnie inna. Nie spodziewajcie się genialnej lektury, bo do tego dużo jej brakuje. Jednak książka Lauren Oliver to wnikliwa analiza życia, naszych wyborów. Mimo, że to fantastyka, jest jak najbardziej realna, jeśli wiecie, o co chodzi. Uwielbiam takie książki i Wam również polecam, niezależnie od wieku. Starsi czytelnicy, bez obaw, i Wy się nie zawiedziecie.

Moja ocena:
7,5/10
1. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu +2,7cm = 90,7/160

niedziela, 21 września 2014

Wyniki!!!






Witam Was moi kochani, dzisiaj przychodzę tylko z rozwiązaniem konkursu, aż mi głupio, że tyle osób rozczaruję, ale jeszcze nie zostałam milionerką, więc nie jestem w stanie obdarować Was wszystkich, ale jeśli tylko się uda.... haha, czekajcie cierpliwie.

Wiecie, co jest najśmieszniejsze? Nikt z Was nie odgadł ani jednej odpowiedzi, większość z Was odpowiadała podobnie, kolory, które nominowaliście to gł.: czarny lub biały, a książki: "Gwiazd naszych wina" lub "Igrzyska śmierci".
Kilka osób zaryzykowało nieco bardziej, nominując np. "Łatwopalnych", czy kolor niebieski itd. Dla nich brawa!
Ale co tam, dla reszty też. Wszystkich Was doceniam i dziękuję za wzięcie udziału, bo wiecie mi jest baaardzo miło :D

Poprawne odpowiedzi:
 Z powodu braku poprawnej odpowiedzi, odbyło się losowanie, a oto wyniki:

No, więc tak, w konkursie wzięło udział 12 osób, numerki, które przydzieliłam widzicie na zdjęciu z lewej strony(u góry). 
Program do losowania wybrał liczbę: 2
Gratulacje dla Adriany B.
Czekam na Twoje dane na adres e-mail: annapor84@wp.pl
Zgodnie z tym, co pisałam, dla Cb książka Agathy Christie "Morderstwo odbędzie się" oraz prezent=niespodzianka. Mam nadzieję, że Ci się spodoba.

Dziękuję jeszcze raz wszystkim i widzimy się wkrótce! Buziaki :****

czwartek, 18 września 2014

Stosik powakacyjny + LBA

Ostatni stosik był totalną katastrofą, po prostu nie potrafię czytać tego, co sobie zaplanuję, z moich "dociekliwych" obserwacji wynika, że o decyduje chwila, jakieś nagłe tchnienie, które w danym momencie kieruje mnie do tej pozycji, no i uzależnienie od wizyt w mojej skromnej bibliotece, która niczym się ma do tych z poprzedniego postu (klik), ale i tak uwielbiam ją odwiedzać, chodzić pomiędzy regałami wypełnionymi książkami, przeglądać różne pozycje, szukać i odnajdywać książki, które natychmiast chciałoby się połknąć i to w całości :O
Podsumowując ostatni stosik: 3 przeczytane na 13 wytypowanych. Jest mi tak wstyd :O
Także ten, tym razem nie mówię, że przeczytam to, co Wam pokazuję, ale chwalę się swoimi zdobyczami, które kiedyś tam zaczną mi szeptać do ucha "teraz moja kolej" i kilka dni później, będziecie mogli poczytać o niej na moim, skromniastym blogu. Zapraszam do podziwiania. :D


1. Sherlock Holmes - cudowna okładka, treść podobno równie dobra, od momentu skończenia serialu (Sherlock) mam ogromną ochotę na tą książkę - prezent od kochanej Kingusi
2. trylogia Mechanicznych - już od dwóch lat na nią polowałam, wygrana w konkursie u Gosi J. - kochana nawet nie wiesz jak się cieszyłam :D Wpadajcie do niej, bo prowadzi na prawdę ciekawego bloga - klik
3. 6 książek Agathy Christie - musiałam, a że zdarzyła się okazja cały pakiet kupiłam za 50 zł z przesyłką, jedna zielona do wygrania w KONKURSIE - klik
 
4. 19 razy Katherine- książka Greena, to chyba wiadomo dlaczego chciałam ją mieć, opinie na jej temat są różne, ale dla mnie to nie istotne, mam do niej pewien sentyment i gdy mam ją tylko w rękach nasuwa mi się historia mojej bliskiej znajomej, która ma pecha nie z dziewczynami na literę K, ale z chłopakami o imieniu Szymon, bez obaw nie było ich aż 19 haha, zawsze gdy wspominałam o tej książce robiła się czerwona jak cegła. - Książka to niespodzianka z wczoraj, dziękuję Ci Syluś :*
5. Wichrowe wzgórza - książka, którą chciałam przeczytać od momentu, kiedy jednym tchem pochłonęłam "Zmierzch", długo zwlekałam, ale w końcu postanowiłam sobie zrobić prezent z mojej marnej wypłaty, :D
6. Tylko ciebie chcę - pierwsza część stoi na półce już od 9 miesięcy, a ja jej dalej nie przeczytałam, czekam aż film wyparuje mi z głowy, żeby zbytnio nie porównywać, teraz mam większą motywację, żeby się za nią zabrać, dzięki tej drugiej części, którą sprawił mi mój braciszek. On wie, co lubię :D

No to tyle, życzcie mi szczęścia, żebym miała, kiedy to przeczytać, bo od października mój czas zostanie mocno ograniczony. :(


 Za wyróżnienie podziękowania ślę prosto w łapki Kylie Raven :D

1. Czym są dla Ciebie książki?
Książki to po prostu moje hobby, uwielbiam je gromadzić, podziwiać, rzecz prosta - czytać. Pisać o nich, obdarowywać nimi i o nich właśnie rozmawiać. 
 
2. Jakie miejsce na Ziemi jest Twoim ulubionym?
Pewnie odpowiem jak wszyscy lub większość, ale mój dom, tutaj spędziłam największą część życia i własnie w tym miejscu jestem najbardziej sobą, w majtkowych spodenkach(w których oczywiście nigdzie więcej się nie pokazuję) i ogromnej bluzie, w rozczochranych włosach i bez makijażu, a co ważniejsze, mam przy sobie najważniejsze dla mnie osoby.
 
Znalezione obrazy dla zapytania tabaluga3. Ulubiona bajka z dzieciństwa?
Było ich kilka, ale pierwsza na myśl przyszła mi bajka o nazwie, jak dobrze pamiętam, "Tabaluga", do tej pory potrafię zaśpiewać piosenkę z czołówki. 
"Wkrótce będziesz duży, każdy ci to wróży z nas.
Nie bój się i tyle, to dzięki swojej sile,
fruniesz sam, aż hen do gwiazd.
I między planetami, nie będziesz nigdy sam."
 
4. Co byś zrobił/a, kiedy okazałoby się, że obudziłaś się w Narnii/Śródziemiu/Westeros/innym świecie z powieści fantasy?
 Byłabym zachwycona, choć pewnie długo bym tam nie wytrzymała, chyba że mogłabym zabrać ze sobą bliskich. Kiedy byłam "dzieciakiem" chciałam mieć w szafie taką Narnię, którą mogłabym ocalić jak bohaterzy książki, ale kto z nas nie chciałby choć na moment przenieść się do takich cudownych miejsc i wczołgać się do domków hobbitów(bo z wejściem na stojąco mógłby być mały problem), wspiąć się do Mordoru, przejechać saniami z Białą Czarownicą, oczywiście jeśli mielibyśmy gwarancję, że nas później nie uwięzi i wypić herbatkę z Tumnusem, a na koniec z Jonem Snow wspiąć się na mur, uuu kto z nas nie lubi adrenaliny (jeśli kóraś dziewczyna chce zaprzeczyć, niech spojrzy na zdjęcie z prawej, a mężczyźni mogą wybrać się z Ygritte. Wszyscy chętni? ... Tak myślałam :-P).

5. Wolisz muzykę czy ciszę?
Zależy od sytuacji, dnia, czasem np. lubię poczytać sobie przy muzyce, jednak częściej wolę ciszę, przy pisaniu podobnie, a gdy sprzątam, nudzę się, jadę samochodem, siedzę z przyjaciółmi, obowiązkowo muzyka w tle.

6. Jak zaczęła się Twoja przygoda z blogowaniem?
 Długo przed tym jak założyłam swojego bloga, obserwowałam różne inne, gł. książkowe, dzięki, którym szukałam sobie pozycji do przeczytania. Jeden z nich był na prawdę bardzo dobry, a blogerka potrafiła pisać, uwielbiałam czytać jej posty, niestety teraz nie mogę znaleźć tego bloga, nie pamiętam po prostu nazwy, wiem tylko, że był na onecie.
 Ten blog zmotywował mnie do założenia własnego oraz chęć dzielenia się wrażeniami z kimś bardziej zainteresowanym czytaniem niż moi znajomi.

7. Co myślisz o lekturach szkolnych?
 Wiem na pewno, że są potrzebne, ale co do konkretnych tytułów mam ogromne wątpliwości, ponieważ wiele z lektur szkolnych zniechęciło ogromną ilość ludzi do czytania. Na szczęście są też pozycje bardzo wartościowe i cieszę się, że zostałam zmuszona do ich przeczytania, bo w innym wypadku, pewnie bym ich nie poznała, np. "Pan Tadeusz", "Zdążyć przed Panem Bogiem", "Zbrodnia i kara", "Potop" i wiele innych.

8. Czy chciałabyś żyć w innym wieku niż XXI? Jeśli tak, to w którym?
 Nieraz z moją przyjaciółką wyobrażamy sobie, że żyjemy gdzieś na początku XX wieku, kiedy to wysyłano sobie listy, jedyną możliwą formę komunikacji, nie było komputerów i telewizji, samochody to marzenie, a mimo braku tych udogodnień, życie wydawało się o wiele prostsze. Mogłabym się przenieść do tamtych lat, jednak daleko od Polski, gdyż wojny i sytuacja polityczna zepsuły ówczesną rzeczywistość.

9. Z jakim pisarzem chciałabyś porozmawiać (nawet tym umarłym)?
  To pytanie pojawia się bardzo często, a ja nigdy nie wiem, co odpowiedzieć, bo chyba nie ma pisarza, z którym nie chciałabym porozmawiać zaraz po przeczytaniu jego książki. Teraz na myśl przychodzi mi Gombrowicz, kto czytał choć jego jedną książkę, zrozumie. Tak inni ludzi, nie zdarzają się często.

10. Ulubiony gatunek literacki?
 Mój gust czytelniczy jest bardzo eklektyczny, czytam prawie wszystko, od reportaży po horrory. Najwięcej jednak zawsze czytałam kryminałów, dramatów i powieści obyczajowych, ostatnio też zakochałam się w książkach historycznych w stylu Gregory.
 
11. Czy interesujesz się mitologią innych krajów? Jeśli tak, powiedz, jaką i podaj tytuły kilku książek z nią związanych.
Za czasów szkolnych uwielbiałam Mitologię Parandowskiego, przeczytałam ją kilka razy i często młodszemu rodzeństwu opowiadałam niektóre, "przystępne" mity na dobranoc. Mitologia grecka i rzymska, na razie znam tylko tyle, ale mam zamiar poznać mitologię celtycką, m.in. dzięki książce "Opowieści celtyckie" Karoliny Janowskiej


Ja wyróżnię tylko kilka blogerek, których blogi ostatnio odkryłam i od razu bardzo polubiłam. Każdy ma coś w sobie, co sprawiło, że chciałam zostać na dłużej i odróżnia je od reszty, co jest bardzo ważne, bo w blogosferze roi się od takich książkowych stronek, trudno znaleźć warte zapisania w zakładkach blogi.  Te znalazły się u mnie, więc zachęcam Was do odwiedzenia. Niech nikt nie czuje się pominięty, bo większość z Was już wyróżniłam, ale każdy blog, który odwiedzam, ma w sobie coś do zaoferowania.

  •  http://ujrzec-slowa.blogspot.com
  • http://szeptywsrodciszy.blogspot.com/
  • http://garscwrazen.blogspot.com/
  • http://vegaczyta.blogspot.com
  • http://kasjeusz.blogspot.com

    1. Co sprawia, że zostajesz na niektórych blogach dłużej niż na innych?
    2. Utrzymujesz jakiś bliższy kontakt z blogerką/em? (np. drogą mail'ową)
    3. Książka, którą polecasz każdemu to...
    4.
    Twoje dziwactwo książkowe to...
    5. Autor, który nie napisze nic więcej, a Ciebie na samą myśl ogarnia przerażenie to...
    6. Czego nie lubisz na blogach książkowych? (tylko nie mów - nominacji, błagam :))
    7. Piszesz, trzymając się określonych dni, czy kiedy natchnie Cię wena?
    8. Horror, który na prawdę Cie przeraził to...
    9. Może jakieś ciekawe stronki do polecenia?

    No to tyle, dziękuję Państwu za uwagę, jesteście wybitni! Widzimy się za kilka dni, a osoby nominowane mogą odpowiedzieć w komentarzu lub na swoich blogach. Zachęcam do udziału w zabawie także innych, nienominowanych, bo wiecie nie chciałam być nachalna i nominować Was tysięczny raz. Czytanie Waszych odpowiedzi sprawi mi ogromną przyjemność.
    Do zobaczenia na recenzji "7 razy dziś"!

niedziela, 14 września 2014

Książkowe marzenia #2 - biblioteki

Uginające się półki, wysokie ściany, doszczętnie zapełnione książkami. Tysiące, może miliony pozycji i tylko część z nich odsłoniła przed Tobą swą tajemnicę. Książkowe marzenia to nowy cykl, który wymyśliłam dla Was, ostatnimi czasy. Raz na jakiś czas będę ukazywać Wam piękne i inspirujące zdjęcia, które znalazłam, gdzieś w otchłaniach internetu. 

To już drugi post z cyklu Książkowe marzenia. Dzisiaj przedstawię miejsca, które z całą pewnością chciałby odwiedzić każdy, zagorzały czytelnik. Najwspanialsze biblioteki świata! Zapraszam Was na wirtualną podróż, zapnijcie pasy i ruszamy!


źródło

BIBLIOTEKA W KANSAS CITY (Missouri, USA) 

 Wygląda bajkowo, prawda?
Fasada tejże biblioteki została ozdobiona 22 grzbietami książek, przypomina to ogromną półkę na książki.

Co ciekawsze, mieszkańcy miasta w plebiscycie wybierali książki, które zostaną uwiecznione na przedniej ścianie budynku, wśród nich znalazły się powieści jak "Władca pierścieni" Tolkiena czy "Opowieść o dwóch miastach" Dickensa i oczywiście nie mogło zabraknąć "Romeo i Julia" Szekspira.
  



BIBLIOTEKA PUBLICZNA W SZTOKHOLMIE (Szwecja)

Biblioteka Publiczna w Sztokholmie (Szwecja)Kolejne miejsce, które chciałabym zobaczyć, nie tylko dlatego, że leży w Szwecji, a kiedyś mam plan się tam wybrać, ale co ważniejsze, jej ekstrawagancki wygląd przykuwa uwagę, niezwykła budowla, która tym bardziej zachwyca wnętrzem, cudowne, staroświeckie wnętrze (w ostatnim poście z tego cyku, pisałam jak bardzo uwielbiam stary styl). Biblioteka to wielkie, okrągłe pomieszczenie, wypełnione książkami po brzegi w ponad stu różnych językach, w tym też polskim.

 



  

 

 

 

 

 

 

BIBLIOTEKA TRINITY COLLEGE (Dublin) 

Biblioteka Trinity College w Dublinie (Irlandia) Niektórym zapierają dech w piersi widoki pięknych krajobrazów, a ja prawie zemdlałam widząc, że jest na świecie, miejsce, z którego mogłabym wgl nie wychodzić. Cudowny klimat, wnętrze jak z bajki i miliony książek, idąc tym korytarzem czułabym się jak królowa. Oddajcie pokłon, bo jeszcze Wam pokażę zdjęcia, które zrobię tam własnym aparatem!

Pisząc, że wygląda jak z bajki, byłam niedaleka prawdy. Nie przypomina Wam to pewnego miejsca, które widzieliście na ekranach ekranizacji pewnego, najbardziej dochodowego cyklu o młodym czarodzieju? >Ściślej rzecz ujmując, to miejsce wchodziło w skład tej spektakularnej szkoły, do której każdy z nas przepisałby się, nawet jeśli swoją edukację skończył lata temu. Hogwart mili państwo, choć może tylko jej jedna część, ale na wyciągnięcie ręki. 

Tak, że, kto jedzie ze mną do Dublina? Weźcie jednak troszkę kaski, bo wstęp jest płatny, ale co tam, jestem pewna, że warto.

  

 

Na dzisiaj, tylko trzy miejscówki, ale myślę, że jeszcze kiedyś pokażę Wam kilka fajnych miejsc.  Więcej Was nie męczę, zaległości wybaczcie, ale przez ostatni tydzień robiłam po 15h i mimo, że chęci do zaglądania tutaj były, to sił i czasu już nie. Wszystko powoli nadrabiam, a teraz zapraszam Was na konkurs, bo coś marnie się zgłaszacie, a wystarczy tylko strzelić dwie, krótki odpowiedzi i zgarnąć książkę z niespodzianką. Jacyś chętni? To klik w obrazek. :D

http://anikateraa.blogspot.com/2014/09/konkurs-pojawny-z-niespodzianka-d.html

niedziela, 7 września 2014

Pamiętnik diabła - Adrian Bednarek






                      

                      Gatunek: thriller

                      I wydanie: 2014

                      Wydawnictwo: Novae Res

                      Ilość stron: 435

                      Ekranizacja: nie

 









Opis:
Kraków to piękne miasto, cudowne uliczki niczym obrazy wyjęte z filmu historycznego. Jednak, żeby to zobaczyć musisz dobrze się przyjrzeć, zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że to nie tramwaj, a kareta zaprzęgnięta w konie. Zazwyczaj widzimy tylko samochody, stare, zniszczone kamienice i masę ludzi, których mijamy jak cienie, bezduszne istoty.
Kuba Sobański dostrzega więcej,  długowłose brunetki to jego cel, szuka miejsc, najlepiej ciemnych tuneli, pustych mieszkań, gdzie mógłby to zrobić, zaspokoić swoje wewnętrzne demony.
Młody, inteligenty człowiek, przystojny mężczyzna, dusza towarzystwa, to wszystko, to tylko gra, którą prowadzi ze światem, tak na prawdę jest kimś, kogo boją się wszyscy, dla przyjemności, zabija, a co gorsze jest nieuchwytny. Demony, które toczyły walkę o jego duszę już dawno wygrały, ich historię Kuba opowie nam, z pomocą swojego pamiętnika...


Recenzja:
Czasem wydaje Ci się, że jesteś panem swojego losu, możesz wszystko i dostaniesz to, czego chcesz, nawet, gdybyś musiał/a chwycić się ostatecznych środków do realizacji swoich celów. Planujesz wszystko z dokładnością, co do sekundy, Twój grafik przypomina notatki naukowca, tyle w nim spotkań, przedsięwzięć, że dla przypadkowego obserwatora to czarna magia. Dążysz do czegoś, starasz się, pracujesz, planujesz, a wystarczy jedna osoba, jedno zdarzenie, chwila i wszystko zwali się niczym domek z kart, tak łatwo i szybko.

"W ogóle nie przypuszczałem, że rodzi się we mnie prawdziwy demon. Diabeł przywłaszczył moją duszę w sposób nad wyraz subtelny." 

Ta książka, to swego rodzaju pamiętnik, pamiętnik bohatera, postaci nietuzinkowej, bo złej do szpiku kości, przedstawionej w sposób, który karze nam się z nim utożsamić, a tym samym, polubić go, martwić się i trzymać kciuki, aby tylko udało mu się uniknąć kłopotów. Autor uciekł się do zabiegu dość niespotykanego, bohatera, którego sam nazywa diabłem, przedstawiał w dobrym świetle, nie unikając przy tym opisów każdego jego złego postępowania. Jesteśmy świadomi, co robi, niemal nas to odraża i przeraża, ale nadal jesteśmy po jego stronie, aż dziwnie się z tym czułam, ale spodobało mi się to. Jak łatwo autor potrafi zabawiać się kosztem czytelnika, może z nim zrobić to, co tylko chce, za pomocą odpowiedniej narracji, słów i kliku literackich zabiegów.
Kuba Sobański, to on niszczy grafiki, burzy domki z kart, a tym samym życie ludzi zamienia w pełne obrazy cierpienia. Swoje ofiary wybiera bardzo starannie i nic, co sobie zaplanowali już nie będzie miało miejsca.

"Cudowne chwile są cudowne, bo trwają krótko."

Dawno nie czytałam nic napisanego narracją pierwszoosobową, odzwyczaiłam się i trudno było się przestawić. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, za dużo narracji typu przemyśleń etc., za mało dialogów. Jednak, kiedy się wbiłam w rytm powieści, fabuła wciągnęła mnie dogłębnie.
Książka wywołuje sprzeczne emocje, to duży plus, czytamy i gryziemy się z własnymi myślami.
Główny bohater jest wart uwagi, bardzo interesująca postać, człowiek, który tym jak grał przed światem, zasłużył na Oscara. Gdy udawał, był idealny i dobrze o tym wiedział, a co ważniejsze, umiał to wykorzystać.
Kuba ma wrażenie, że jest kimś więcej, jednostką wybitną, typowa cecha ludzi z zaburzeniami psychicznymi(kojarzymy z Raskolnikowem ze "Zbrodni i kary"). Z każdą kolejną stroną stawał się coraz gorszy, pewniejszy siebie, swoich racji i wyższości. Jednak w jego postępowaniu ukrywa się drugie dno, coś sprawiło, że stał się taki, jaki się stał, to go zbudowało, albo odpowiedniejsze słowo to go, zepsuło. Główny bohater powieści Bednarka zabija bezbronne kobiety, w pewnym momencie czuje, że musi, traci kontrolę nad sobą, wtedy targają nim wewnętrzne demony i jedynym wyjściem, aby je zaspokoić jest morderstwo.
A co robię ja? Gdy dowiedziałam się, że policja jest na tropie, zdałam sobie sprawę, że jestem przerażona i wcale nie chcę, żeby został złapany. Prawdopodobnie wiedziałam, że to mógłby być koniec książki, przynajmniej tak sobie to tłumaczę, żeby podnieść się na duchy(ufff, jestem normalna). Drugi powód jest taki trochę beznadziejny(w sensie, że to tak jakby nie powód), ale autor uciekł się do przedstawienia ofiar w sposób nie wzbudzający sympatii, dziewczyny gardzące innymi, wywyższające się itp. Jakkolwiek by nie było, to w końcu dochodzimy do wniosku, że Kuba Sobański to morderca, człowiek psychicznie chory, zabijający z zimną krwią, zasługujący na karę, choć na dnie naszych dobrych serduszek pozostaje nadzieja, że on się poprawi. Oj nie, wiemy, że tak nie będzie, nigdy nic, samo z siebie, nie będzie lepsze.

Wiele osób przy recenzji tej książki wspomniało o błędach, których nie zauważyło wydawnictwo, ja również się z nimi spotkałam, ale wierzę, że następnym razem, ktoś dopilnuje, aby książka została porządnie wydana. Okładka też jakoś nie przypadła mi do gustu, gdybym miała ją ocenić po wyglądzie, stwierdziłabym, że jest to powieść erotyczna niskich lotów, wszakże po wyglądzie się nie ocenia i dzięki temu książkę przeczytałam, i jestem zadowolona.
Stylowi autora nie mam nic do zarzucenia, język jest prosty, ale nie banalny, dzięki czemu czyta się szybko i nie ma wrażenia, że to jakiś chłam. A. Bednarek stosuje humor przyprawiany sarkazmem, co bardzo cenię, potrafi też zaskoczyć i wywoływać różne emocje. Wspaniały debiut, już nie mogę doczekać się jego kolejnej powieści.

"Teraz głowę zaprzątają mi ważniejsze sprawy. Ale nie tak ważne, jak Julię. Ona obecnie żyje tym, że wciąż nie kupiła kostiumu kąpielowego, wystarczająco przetartych dżinsów albo odpowiednio japońskich japonek."

"Pamiętnik diabła" polecam wszystkim starszym czytelnikom ze względu na kilka mocnych scen łóżkowych. Osoby o słabych nerwach niestety nie będą zadowolone, więc odradzam, nie chcę mieć na sumieniu Waszych koszmarów - szczegółowe opisy zbrodni, na prawdę potrafią zmrozić krew w żyłach. Wszystkich pozostałym, polecam.
Także, kto z Was ma ochotę na książkę, która sprawiła, że zanim wejdę w jakiś ciemny zaułek, całkiem sama, obejrzę się za siebie dwa razy, a pod ręką będę mieć gaz pieprzowy i nogi gotowe do biegu?

Moja ocena:
7,5/10
 Wyzwania:
1. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu +2,6cm = 88/160

2. Czytam opasłe tomiska




Zapraszam Was na konkurs, wystarczy odpowiedzieć na dwa pytania! :D
 http://anikateraa.blogspot.com/2014/09/konkurs-pojawny-z-niespodzianka-d.html

sobota, 6 września 2014

Konkurs półjawny z niespodzianką :D

Nie było mnie kilka dni za długo, wybaczcie, zepsuty laptop, ale ku mojego ogromnemu zaskoczeniu, kilka minut temu dostałam go z powrotem, choć spodziewałam się go dopiero w poniedziałek/wtorek.
Już od jakiegoś czasu planowałam dla Was małą niespodziankę, dziękuję za miłe słowa i cieszę się z Waszej reakcji na autorkę książki, którą poprzednio recenzowałam, bo mam właśnie dla Was coś, na co już pewnie zwróciliście uwagę na zdjęciach. Podoba się? Mam nadzieję, że tak, a więc zapraszam do udziału w banalnie prostym konkursie! :D


Regulamin:

1. Organizatorem konkursu jest właścicielka tego bloga, ponosi ona także koszty związane z nagrodą i wysyłką.
2. Czas trwania konkursu: 6 - 19 września 2014r. (do północy).
3. Wyniki konkursu do 7 dni.
4. Zwycięzca zostanie zawiadomiony o wygranej poprzez e-mail, na odpowiedź czekam 3 dni, jeśli jej nie uzyskam, zostanie wyłoniony kolejny zwycięzca.
5. Wygrywa jedna osoba, która:
  • odpowie dobrze na pytania
  • w razie, gdy na wszystkie tj. 2 pytania odpowie więcej osób, z tej grupy zostanie wyłoniony JEDEN zwycięzca.
6. Wygraną wysyłam tylko do osób mieszkających na terenie Polski!
7. Umieszczenie podlinkowanego banera na swoim blogu +1 los
8. Udostępnienie w google+   +1 los
9. Przyznane dodatkowe losy będą mieć znaczenie, gdy na wszystkie pytania odpowie dobrze więcej niż jedna osoba.

Do wygrania:
 1. Książka autorstwa kobiety okrzykniętej mianem królowej kryminałów, Agathy Christie pt. "Morderstwo odbędzie się"
2. Niespodzianka, czyli coś co Wam sprezentuję dopiero, po wyłonieniu zwycięzcy, aby wstrzelić się w gusta odbiorcy.

Pytania konkursowe:

I. Jakiego koloru książek mam najwięcej?
II. Która z recenzji opublikowanych na tym blogu ma najwięcej odsłon? (podpowiedź- niekoniecznie ta, która znajduje się się w gadżecie bloga "popularne posty", ponieważ chodzi o wynik z całych dwóch lat mojego blogowania, spis recenzji tutaj - klik)


Wzór zgłoszenia:
1. Zgłaszam się!
2. Nazwa - w wypadku osób anonimowych.
3. Adres e-mail.
4. Odpowiedzi na pytania.
Dodatkowo:
5. Baner.
6. Udostępnienie.