¡Hola! ¿Qué tal?
(Cześć! Co słychać?)
Dzisiaj przychodzę do Was z 27 numerem czasopisma do nauki języka hiszpańskiego, o którym wspominałam już w poprzednim poście.
Powiem Wam tyle, jeśli ktoś dopiero zaczyna naukę hiszpańskiego, to może sobie odpuścić, jak na razie oczywiście. Jest to czasopismo dla osób, które znają już podstawy i nieco w tym języku się orientują. Dodatkowo, każdy artykuł jest oznaczony poziomem, więc można wybrać, co będzie się w stanie przeczytać.
Przyznam się Wam szczerze, ze mi było trudno i trochę z tym magazynem czasu spędziłam, ale przebrnęłam i skromnie powiem, jestem z siebie dumna.
Powiem Wam tyle, jeśli ktoś dopiero zaczyna naukę hiszpańskiego, to może sobie odpuścić, jak na razie oczywiście. Jest to czasopismo dla osób, które znają już podstawy i nieco w tym języku się orientują. Dodatkowo, każdy artykuł jest oznaczony poziomem, więc można wybrać, co będzie się w stanie przeczytać.
Przyznam się Wam szczerze, ze mi było trudno i trochę z tym magazynem czasu spędziłam, ale przebrnęłam i skromnie powiem, jestem z siebie dumna.
Za co plus?
- Cena: 10.90
- Tematy artykułów: duża różnorodność, począwszy od sportu, przez historię, literaturę <3, aż do języka, czyli wszystko, co do nauki nam się przyda
- Do odsłuchania, czyli artykuły w formacie MP3, do pobrania na stronie wydawnictwa.
- Słowniczek pod każdym artykułem.
O czym w tym numerze?
W numerze lipcowo-sierpniowym między innymi możecie przeczytać o konflikcie, który rozegrał się pomiędzy Hiszpanią a Argentyną. Inny artykuł, który powinien zainteresować przede wszystkim książkoholików wszelkiej maści, jest o Irene Villa, kobiecie, która żyje według hasła: lepiej późno niż wcale, napisała też książkę, która z tego co wiem, nie jest jeszcze dostępna w Polsce, ale może wkrótce. Studenci wybierający się na Erasmus - jakie problemy ich dopadną - coś dla podróżujących, dialogi i przydatne słownictwo.
Przepis na sałatkę - coś idealnego dla mnie, bo ostatnio wzięłam się trochę za pichcenie w kuchni, choć wzbraniałam się jak kot kąpieli. Trzymajcie kciuki, żebym nikogo nie otruła!
Przepis na sałatkę - coś idealnego dla mnie, bo ostatnio wzięłam się trochę za pichcenie w kuchni, choć wzbraniałam się jak kot kąpieli. Trzymajcie kciuki, żebym nikogo nie otruła!
Znajdziecie tutaj nawet ćwiczenia do rozwiązania oraz wiele ciekawostek.
Magazyn polecam osobom, które hiszpański już trochę znają i szukają rozrywki lub chcą poprawić swoje umiejętności językowe, albo jedno i drugie. Satysfakcja gwarnatowana. :D
Magazyn polecam osobom, które hiszpański już trochę znają i szukają rozrywki lub chcą poprawić swoje umiejętności językowe, albo jedno i drugie. Satysfakcja gwarnatowana. :D
Wybaczcie jakość zdjęć i to, że nie było ostatnio recenzji, ale książka już się doczytuje, a ja ostatnio nie mam ani chwili, praca, ponownie odcięta jestem od cywilizacji i nie mam swojego laptopa, ale mam dla Was sporo zdjęć, więc może za jakieś dwa posty, będziecie mogli pooglądać trochę mojego lata. :D
Do zobaczenia wkrótce!
¡Adiós!
¡Adiós!
Niestety nie znam hiszpańskiego.
OdpowiedzUsuńJa też, ale jestem na dobrej drodze. :D
UsuńZawsze chciałam zacząć uczyć się j. hiszpańskiego. Mam nadzieję że niedługo to się spełni i będę mogła przeczytać tą gazetkę. :D
OdpowiedzUsuńJa również, a że w szkołach, do których uczęszczałam nigdy hiszpańskiego nie było, postanowiłam, że sama zacznę. Zachęcam, bo warto :D
UsuńUczysz się sama? A długo już? Przyznam, że i ja kiedyś zaczęłam się sama uczyć hiszpańskiego, ale jak szybko otworzyłam książkę, tak też ją prędko zamknęłam. Marzy mi się opanować ten język.W dzieciństwie nawet, podczas oglądania "Zbuntowanego anioła", pamiętałam, że zapisywałam do zeszytu niektóre słówka:)
UsuńHiszpański nie dla mnie, ale może kiedyś sprawdzę francuską wersję :D
OdpowiedzUsuńJa za to odwrotnie, bo francuski jakoś mi nie leży :D
UsuńOd czasu do czasu sięgam po ten magazyn i jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa spotkałam się z nim pierwszy raz i jestem zachwycona :D
UsuńHiszpański bardzo mi się podoba, chętnie nauczyłabym się paru słówek, choćby po to by bez stresu wyjechać na wakacje ;) Jaki fajny post Ci z tego wyszedł ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D Ja też zaczęłam od paru słówek i wyliczanki hiszpańskiej i tak mnie jakoś wciągnął ten język :D
UsuńNie znam ani jednego słówka z hiszpańskiego. A to tylko dlatego, że wybrałam ten durny niemiecki.
OdpowiedzUsuńTo już znacz hola ;-)
UsuńJa znam może jedno słówko po hiszpańsku:D Szkoda, ze w mojej szkole nie ma możliwości nauki tego języka, bo na pewno bym go wybrała.
OdpowiedzUsuńU mnie też nie było hiszpańskiego, zaczęłam naukę sama :D
UsuńAle bym chciała nauczyć się hiszpańskiego!
OdpowiedzUsuńTo taki piękny język!
Mi też się niesamowicie podoba:-)
UsuńZawsze chciałam znać hiszpański, to taki piękny i dźwięczny język :)
OdpowiedzUsuńMnie też nie było łatwo przebrnąć przez ten numer, ale mam nadzieję, że z każdym kolejnym będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńMuszę zaopatrzyć się w ten numer , bo zapowiada się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńA ja poszłam na j.niemiecki... no i po sprawie :D Jak mnie kiedyś natchnie na hiszpański, to wrócę to tego wpisu :D
OdpowiedzUsuńNiestety nigdy nie miałam okazji uczyć się tego języka :)
OdpowiedzUsuńMagazyn nie na moje zdolności językowe, niestety. Po hiszpańsku znam może z pięć słów :D
OdpowiedzUsuńNa hiszpański pewnie jeszcze przyjdzie czas - póki co nie ma go za wiele.
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam się nauczyć hiszpańskiego, niestety miałam do wyboru tylko angielski, niemiecki i francuski :)
OdpowiedzUsuńplanowałam się nauczyć hiszpańskiego, ale na planach się skończyło i wybrałam język niemiecki :P
OdpowiedzUsuń