Gatunek: poradnik
I wydanie: 20013
Ilość stron: 157
Wydawnictwo: Feeria
Ekranizacja: nie
W ostatnim poście: Faceci to..., nieprzypadkowo wspomniałam, że każda perfekcyjna kobieta to suka. Tą jakże przydatną wiedzę wyniosłam z poradnika o niesłychanie genialnym tytule, którym autorki kupiły mnie już na samym starcie. Jestem odważnym człowiekiem(haha - śmiech publiczności), ale w Empiku musiałam wysłać swoją przyjaciółkę, żeby o nią pytała, co te zasady dobrego wychowania robią z człowiekiem, ale że była w lekkim stanie upojenia alkoholowego(pilnowałam ją, bez obaw), załatwiła sprawę i tak właśnie ta cienka książeczka, trafiła w nasze wspólne posiadanie. Z biegiem stron, stała się naszą prywatną Biblią, a nawet delikatnym balsamem dla duszy.
"Jeśli nic ci nie wychodzi, jeśli twoje życie
jest nudne jak flaki z olejem, spójrz w lustro, wyciągnij rękę i powiedz
"Chodź, będziemy tańczyć!" To działa. Przysięgam."
Pewnego razu, całkiem przypadkowo natknęłam się na cytat, który wywołał bananowo-szeroki uśmiech na mojej twarzy. Zakochałam się w nim i natychmiast zwróciłam o pomoc do wujka Google, z pytaniem, o tytuł książki. Zanim ją znalazłam już wiedziałam, że pochłonę ją niczym ciasto czekoladowe, z ogromną przyjemnością. Okazało się, że to poradnik, a ja ten gatunek omijam szerokim łukiem. Jednak obietnic łamać nie można, pod żadnym pozorem i tak zaczęła się nasza przygoda, dość pijacka przygoda, ale do tego nikt się nie przyznaje.
Jedno przekartkowanie i już wiedziałam, że to strzał w dziesiątkę. Z zakupów wróciłyśmy późno, bo gdzieś w okolicach 22, napoczęte wino mówiło samo za siebie, a raczej wołało(każdemu od czasu do czasu można, oczywiście +18), no to podniosłyśmy lampki do ust, otworzyłyśmy nasz tajemniczy poradnik i zaczęłyśmy czytać. W środku znalazłyśmy też miejsce na samodzielne uzupełnienie własnymi, żenującymi doświadczeniami, playlisty, które kocha zapewne większość z nas i specjalne bony(patrz zdj. po prawej).
Dawno się tak nie uśmiałam, autorki podeszły do sprawy z niesamowitym poczuciem humoru, dużą dawką ironii, a przy tym trafiły w sedno. Wielokrotnie potrafiłyśmy uosobić się z nieperfekcyjnymi kobietami, bo jak sama okładka "mówi" to "poradnik przetrwania dla NORMALNYCH kobiet".
Czasem z podkulonym ogonem, a właściwie to nie prawda, z podniesioną głową, musisz przyznać, że i Ty popełniasz błędy, ale tu nie chodzi o wstyd. Autorki uzmysławiają nam, że tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak perfekcyjna kobieta, każda z nas jest doskonała na swoim rodzaju, nie-idealność to nasza cecha wspólna, choć przejawia się w różny sposób. Powinnyśmy zatem wypiąć cycki do przodu, podnieść brodę do góry i dumne z siebie samych, przyjąć to jak mężczyźni, na gołą klatę. Nigdy nie będziemy perfekcyjne! Nigdy nie zostaniemy żonami/córkami/partnerkami/kochankami/mamami bez wad! Taka oczywista wiedza, a może pomóc. Kiedy nowa dziewczyna Twojego chłopaka w kuchni czuje się jak Gordon Ramsay, a Ty non stop zapominasz posolić ziemniaków i kilkakrotnie zdarzyło Ci się włączyć nie ten palnik co trzeba, w skutek czego nowy garnek poszedł do kosza, czujesz się jak największa niedorajda. Błąd! Zapamiętaj, nie ma czegoś takiego jak perfekcyjna kobieta! Pewnie, gdy ona śpiewa przypomina kota w okresie godowym, albo chrapie podczas snu, wymyśl najgorsze z najgorszych, może i tak nie dowiesz się w jakiej dziedzinie ma dwie lewe ręce, ale nieco Cię to podbuduje i dobrze.
"Perfekcyjna kobieta to taka, którą nigdy nie będziesz. I całe szczęście."
Filozofia "walić to", prawo grzywki, jak zachować godność w stanie kompletnego upojenia alkoholowego, buty do siedzenia, o tym co wypada, a czego nie wypada, jak trwonimy pieniądze, o żałosnych zachowaniach, których niemiłosiernie się wstydzimy, co w gruncie rzeczy jest głupie, o sylwestrach, o naszych NŚ*, prawo weto, zasada trzech dni(podobno związana jest ze zmartwychwstaniem Chrystusa;-)), o zdradach, o rozstaniach, 7 faz żałoby i w dwóch słowach, o kobietach. Niesamowicie zabawna, pełna humoru, niewiarygodnie głupia, wstydliwa, ale prawdziwa książka, a właściwie poradnik, do którego powinnyśmy podejść z niemałym dystansem. Idealny rozweselacz i uświadamiacz. Polecam każdej kobiecie, bo może nie nauczymy się z niego zbyt wiele, nie otworzy nam oczu na problemy świata i nie sprawi, że po przebudzeniu, będziemy czuły się jak nowonarodzone boginie, ale za to uświadomimy sobie jedną ważną rzecz, nie ma co się wstydzić naszych małych kompleksów, dziwactw i tego, że czasem nie zachowujemy się jak dorosłe/wystarczająco dojrzałe/ułożone kobiety. Nasze małe niedoskonałości czynią nas wyjątkowymi osobami. Nie jesteśmy idealne, ale możemy dążyć do perfekcji ze zdrowym nastawienie, co uczyni nas tylko jeszcze bardziej wspaniałymi osobami. A więc nie bądźmy sukami, bądźmy sobą!
Moja ocena:
7/10
Wyzwania:
1. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu +1,1cm = 24,2/161
1. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu +1,1cm = 24,2/161
winowajcy |
Znacie może podobne poradniki? Bo coś mi się wydaje, że siostry Girard niewybaczalnie zmieniły moje podejście do tego gatunku :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde pozostawione słówko :D