czwartek, 25 września 2014

Obsesja - Erica Spindler







                                Tytuł oryginału: Fortune
                                Gatunek: thriller, kryminał
                                I wydanie: 1997
                                Wydawnictwo: MIRA
                                Ilość stron: 428
                                Ekranizacja: nie








Opis:
Obsesja, jedno słowo, którego używać można na różny sposób. W zależności od kontekstu, czasem uznawane za komplement, ale kiedy słyszymy je będąc na komisariacie policji, jedno jest pewne, śmiertelne przerażenie, przejdzie przez nasze ciało niczym piorun.
Grace urodziła się z ogromnym talentem, który jak gen przekazywany we krwi, dziedziczyła każda dziewczynka w rodzinie Monarchów. Jednak pech chciał, że przedostatnia kobieta z rodu była bezpłodna, a Madeline urodziła jedyną córkę, która stała się oczkiem w głowie głowie dziadków i rodziców. Ta fascynacja przerodziła się szybko w obsesję, której przedmiotem była maleńka Grace.
Matka z darem jasnowidzenia przeczuwała zagrożenie, zdecydowała się na ostateczny krok, porwała córkę, żeby chronić ją przed jej własnym bratem.


Recenzja:
Tup, tup, tup. Odwracasz się. Nie to tylko szum liści, idziesz dalej, podnosisz głowę i powtarzasz w myślach "nie boję się, nic mi nie grozi". Słyszysz trzask i czujesz jak serce podskakuje ci, aż do gardła. Gdy zrozumiesz, że to tylko odgłos łamanej gałęzi pod twoimi butami, uczucie ulgi spowije twoje ciało. Jednak strach powraca, żyjesz wiedząc, że nigdzie nie jesteś bezpieczna/y. Ktoś chce ci odebrać coś najcenniejszego i nie spocznie dopóki tego nie dokona, a ma ku temu wszelkie środki. Nigdy nie zadzieraj z najbogatszą rodziną w całym kraju!

Uwielbiam książki mrożące krew w żyłach, napięcie, które mi towarzyszy podczas czytania jest niezastąpione. Śledzę litery, oddychając szybko jak maratończyk po przebiegnięciu niezwykle wyczerpującego dystansu.(No, dobra mi wystarczyłoby 100m, a już leżałabym wykończona haha.)
Czytając opis książki, spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego, co dostałam.
Czy jestem zawiedziona?
Jeśli przeciętność to dla was rozczarowanie, to odpowiedź brzmi tak, ale ja mam małe wątpliwości. "Posłuchajcie" sami.
Świetna okładka, zachwycałam się nią od momentu, kiedy otworzyłam paczkę. Wygrana w konkursie, wybrałam ją sama, bo od dawna miałam ochotę na jakąś książkę Erici Spindler. Podobno świetna pisarka, cóż, "Obsesją" mnie nie zachwyciła, ale ja nigdy nie skreślam autora po jednym utworze.
Co na plus?
Wartka akcja, choć książka porywa dopiero w drugiej połowie. Czyta się niezwykle szybko, miałam wrażenie, jakbym czytała podręcznik dla pierwszej klasy, duże litery i prosty język, oczywiście bez przesady, bo w końcu uznałam to za zaletę.

Tą powieść można podzielić na 2 części, mniej więcej równe połowy, druga jest znacznie ciekawsza, ale za to w pierwszej, bohaterowie są bardziej dopracowani, kiedy dorośleją tracą ludzkie cechy. Stają się bezosobowymi istotami, z którymi niezwykle trudno się utożsamić, rażąca różnica była w osobie głównej bohaterki, reszta nie rzucała się tak w oczy.
Griffen Monarch owładnięty obsesją na punkcie własnej siostry, postać, która była na wyższym poziomie niż pozostałe, "podobało" mi się kilka jego cech, desperacja, bezlitosność. Nie sposób jednak porównać do tak sławnych psychopatów jak np. Raskolnikow ze "Zbrodni i kary".
Zakładka = prezent od młodszego brata
urocza, prawda?
Chance, przyjaciel Skye=Grace, lubiłam go w pierwszej części, później coś się w nim popsuło, niby ambitny, ale nie potrafił walczyć o swoje, szybko się poddawał, gdy jednak zrozumiał pewną kwestię i zaczął naprawiać błędy, wszystko przychodziło mu zbyt łatwo.
Niemniej jednak na uwagę zasługuje Madeline, matka Grace, bohaterka, którą polubiłam, reprezentowała takie cechy jak silna, matczyna, a przede wszystkim bezwarunkową miłość, bezinteresowne poświęcenie. Niestety autorka w drugiej połowie o niej zapomniała, by przypomnieć sobie pod sam koniec powieści i wpleść ją w wydarzenia na krótki moment.

Co jeszcze? Głównie w pierwszej połowie, zauważyłam niedopracowaną narrację, autorce kilka razy zdarzył się, drażniący oczy, zabieg. Pisała dokładnie to, co miał powiedzieć bohater za kilka chwil i dokładnie tak się właśnie działo, wypowiadał identyczne słowa. Ajć, ajć, to nie było fajne.
Nieumiejętne przeskoki w czasie, może za bardzo się czepiam, ale one też nie były na miarę tego, czego spodziewałam się po tak sławnej autorce.
I jakby tego było mało, to niektóre sceny miłosne, były po protu żałosne, a na deser dostałam głowę świni, jak w najgorszych horrorach, Spindler wykorzystała motyw nieufającego psa, z którym dzieje się to, co zwykle na filmach. Tyle razy się już spotkałam z tym motywem, że towarzyszył mi nieprzyjemny rodzaj uczucia déjà vu. Mogłam ominąć ten fragment, bo i tak wiedziałam, co się stanie za moment...

No i teraz pewnie większość sobie myśli, że jestem wredna i się czepiam, a sama ledwo składam literki. Wiem, że wielu z Was Spindler lubi, ale na prawdę, ja nie jestem, aż taka surowa, musiałam o tym napisać, bo tego przeoczyć się nie dało.
Teraz Was zaskoczę, bo książka była dla mnie przeciętna, a wydawałoby się, że ocenię ją bardzo nisko. Co muszę przyznać Spindler? Mimo kilku wpadek, zręcznie posługuje się językiem, dzięki czemu prowadzi nas przez powieść świetnym tempem, pomysł na fabułę też doceniam, bo od razu mnie zainteresował. A co najważniejsze książka inspiruje, zachęca, żeby ruszyć swój wielki, zasiedziały przed laptopami, tyłek i zadbać o swoją przyszłość. To jest jej największa zaleta, bo wiecie, gdy tylko czegoś chcemy, ale tak bardzo, bardzo, to musimy dać z siebie wszystko, bo wtedy jest łatwiej i na prawdę może nam się udać!
Tak, więc, dzisiaj pozostawiam Was determinując do zabrania się za siebie. Ja idę uczyć się angielskiego, bo sobie w trakcie wakacji odpuściłam(duży błąd:O). A wy, do czego czujecie się zmotywowani?

Moja ocena:
5/10
1. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu +2,6cm = 93,3/160
2. Czytam opasłe tomisk  
3. Gatunkowy miesięcznik - powieści detektywistyczne




Uwaga, uwaga!!!
Panie i panowie, zapraszam Was wszystkich do polubienia mojej stronki na Facebooku, obiecuję, że będzie ciekawie i znajdziecie tam dużo innych różności niż tutaj na blogu.
Zapraszam i dziękuję, że jesteście!

28 komentarzy:

  1. Jeszcze nic Spindler nie czytałam, ale zapewne spróbuję, bo lubię się przekonać na własnej skórze czy mi coś odpowiada czy nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są książki, które każdy odbiera w inny sposób, albo po prostu niektórzy mają mniejsze wymagania. Możesz spróbować ze Spindler, akurat Tb może odpowiadać jej styl :D

      Usuń
  2. Anonimowy9/25/2014

    Nie miałam okazji przeczytać żadnej książki Spindler, szczerze mówiąc na razie nie mam nic na oku. Co do motywacji w tym roku jest ogromna! Pozdrawiam, Marcelina ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i zazdroszczę, ja przez ostatni czas przechodziłam ciągle od stanu ogromnej motywacji, aby zaraz mieć wszystko gdzieś, okropieństwo, ale teraz zabieram się do roboty :D

      Usuń
  3. Nie jestem jakąś wielką fanką Spindler, ale lubię od czasu do czasu przeczytać jej powieść, więc nie zniechęcam się do lektury i mimo minusów sięgnę kiedyś po "Obsesję".

    OdpowiedzUsuń
  4. Boję się takich książek ;) raczej nie sięgnę, ale natychmiast po przyjściu do domu polubię Twojego facebooka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale świetna zakładka! Też chcę taką:D Spindler nie czytałam, ale powoli się do jej twórczości przymierzam. Tylko na pewno nie zacznę od tego tytułu, skoro ma być nijako, to sięgnę jednak po inną pozycję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydownie polecam coś innego Spindler na pierwszy raz :) Hahaha przekażę bratu, może Ci zrobi :D

      Usuń
  6. Nie lubię książek mrożących krew w żyłach, więc na pewno nie sięgnę. Czuję się zmotywowana do nauki angielskiego, ponieważ 4 lipca wyskoczy mi 16 i będę mogła samodzielnie lecieć samolotem do kuzynki, która mieszka w Anglii.
    Ślicznego masz kota. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę, bardzo chciałabym polecieć do Anglii, może kiedyś się uda :D
      Dziękuję, też się nim zachwycam, taki z niego słodziak :D

      Usuń
  7. Z Twojego opisu tej książki przebija się pewna groteska, która absolutnie do mnie nie przemawia. Po za tym nie znam autorki, wiec raczej sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam jeszcze nic Spindler, ale bardzo lubię książki mrożące krew w żyłach, więc może będzie to idealna lektura dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nawet nie wiem kto to Spindler, więc się nie gniewam :D Szukam czegoś innego w kryminałach, jakiś flaków czy coś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha flaków teraz nie brakuje, ale tutaj ich nie znajdziesz :D

      Usuń
  10. W sumie po poznaniu Twojego zdania jestem jeszcze bardziej niezdecydowana w stosunku do niej...

    OdpowiedzUsuń
  11. Również lubię tę autorkę, więc jestem zdziwiona tyloma wadami. Pewnie i tak będę musiała przekonać się na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie jestem świeżo po lekturze "Opętania" - szybko domyśliłam się, kto jest tym ZŁYM, ale przyznaję, czytało mi się niezwykle przyjemnie. Lubię ten styl autorki, ale po powyższą książkę raczej nie sięgnę, zwłaszcza że znajdują się w niej dość oklepane motywy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Opętanie" mam w planie, spróbuję się na nim jeszcze raz zmierzyć z autorką, kto wie :D

      Usuń
  13. Nie znam twórczości tej autorki, ale myślę, że jej książki mogą mi się spodobać i po ten tytuł wcześniej, czy później na pewno sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam "Krwawe wino" tej autorki i niestety mi się nie podobała. Więc raczej nie sięgnę po kolejne jej książki, zwłaszcza że recenzje jej książek wcale nie zachęcają...

    http://czytanie-moja-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja czytałam właśnie sporo pozytywnych opinii, no ale każdy ma własne gusta, może nie trafiłam do tej części blogosfery, co powinnam... :D

      Usuń
  15. Spindler pisze bardzo dobre książki dlatego dziwi mnie ta ocena :)
    Muszę chyba sama przeczytać, żeby to ocenić :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę, że ta książka nie jest pozbawiona kilku minusów, dlatego chyba sobie odpuszczę... Nie chcę się rozczarować.

    OdpowiedzUsuń
  17. No nie przekonałaś mnie do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słówko :D