tag:blogger.com,1999:blog-65745078475602443632024-03-13T15:46:52.616+01:00w cieniu wyobraźni...książki, seriale, filmy, zdjęcia, muzykaAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.comBlogger151125tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-26235757739379586922016-03-17T22:14:00.000+01:002016-03-17T22:15:36.781+01:00O miłości na dwa sposoby<h3>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1BBp6rTe2nMNYZmsNYL-0IF3DWb0V85N-o8cVn_Mjpt1J4rBh0vb0fWENfl1c11icJZlFzyrxpz7aL3GA4b3oxz2K4VqxvtRA9Rkpnm6Cye5gkxRR30tf_WTLcsykx4sOQlgANn9o-rvc/s1600/250322-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1BBp6rTe2nMNYZmsNYL-0IF3DWb0V85N-o8cVn_Mjpt1J4rBh0vb0fWENfl1c11icJZlFzyrxpz7aL3GA4b3oxz2K4VqxvtRA9Rkpnm6Cye5gkxRR30tf_WTLcsykx4sOQlgANn9o-rvc/s400/250322-352x500.jpg" width="281" /></a><b><span style="font-size: large;"> Na zakręcie</span> - Nicholas Sparks</b></h3>
<h3>
<b> </b> </h3>
Jego nazwisko trwale kojarzone jest z pięknymi historiami o miłości, czasem nieco infantylnej, ale przepełnionej nadzieją. Dla wielu osób jego książki będą pełne emocji, wyjątkowości, łez i radości. <br />
<b>Od kiedy pierwsza powieść Nicholasa Sparksa wpadła w moje ręce, a było to dobre parę lat temu, pokochałam jego pióro całym sercem</b>. Daleko mi do bujającej w chmurach romantyczki, nie jestem rodzajem kobiety, która uwielbia komedie romantyczne, kwiaty, serduszka, a 14 luty, to najważniejszy dzień w kalendarzu. Bliżej mi do stwierdzenia, że twardo stąpam po ziemi, choć najbezpieczniej jest powiedzieć, że czasem zdarza mi się oderwać od podłoża i niczym Bambi, ten uroczy jelonek z bajek Disneya, podskakiwać ze szczęścia, marzyć o prawdziwej miłości, dziecinnymi pragnieniami, chcieć czegoś, co wprawi serce w drżenie.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9uQckMOmLI4nUb1X1pGnNaA5LDu_sI0lmewlatAJIz72corhd4MgH8L2FfJK0ueYy1eNMsIt0dTtu3NwTtA1WAm04ya5UqrhiHbArRbRqUcBTA3O-ilaMY4A1se21yCJktibSbl5ptPm9/s1600/indeks.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9uQckMOmLI4nUb1X1pGnNaA5LDu_sI0lmewlatAJIz72corhd4MgH8L2FfJK0ueYy1eNMsIt0dTtu3NwTtA1WAm04ya5UqrhiHbArRbRqUcBTA3O-ilaMY4A1se21yCJktibSbl5ptPm9/s200/indeks.png" width="151" /></a><b>Nicholas Sparks to jeden z niewielu pisarzy, który potrafi zachwycić mnie swoimi historiami o miłości.</b> W jego książkach ludzie nie są wolni od trosk, wręcz przeciwnie, zazwyczaj to osoby, które w życiu sporo przeszły, które żeby pokochać, musiały najpierw zrozumieć wiele rzeczy. To nie są głupie opowiastki, które nakładają nam klapki na oczy, mówiące, że mamy czekać tylko na tego jedynego, bo będzie on bez wad, a kiedy go spotkamy, będziemy doskonale wiedzieć, że to on i wystarczy tylko jeden dotyk, a na naszym ciele pojawią się ciarki i niech nikt nie pomyśli, że to z zimna, to z uczucia!<br />
Mimo, że wiele osób zarzucało naiwność książkom Sparksa, ja bronię go przed tym stwierdzeniem rękami i nogami. Bo jeśli czytamy uważnie, to dostrzeżemy różnice między niewinnym Kopciuszkiem, odważnym i pozbawionym wad księciem na białym rumaku, a bohaterami powieście Sparksa.<br />
<b>"Na zakręcie" to historia Milesa Ryana, który samotnie wychowuje syna.</b> Celem jego życia jest schwytanie mordercy swojej żony. Jako policjant niemal całkowicie oddaje się swojej pracy. Do czasu, kiedy na jego drodze stanie<b> Sara Andrews</b>, nauczycielka Jonaha.<br />
Godzenie się z przeszłością nigdy nie jest łatwe, a zaczynanie wszystkiego od nowa, (kto próbował ten wie), to niewyobrażalnie ogromny próg do pokonania. Kiedy przeszłość zacznie wyciągać swoje oślizgłe ręce, Miles stanie przed wyzwaniem. Przewrotność losu, czasem nie zna granic. Jak potoczą się losy bohaterów. Szczerze polecam przeczytać. Bardzo przyjemna opowieść jak przystało na Sparksa.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span class="font-italic">"- Cóż, sprawy się trochę skomplikowały. Zrozumiesz to, kiedy będziesz dorosły.<br />
- Och. - Jonah zdawał się zastanawiać nad jego słowami. - Nie chcę być dorosły - oznajmił w końcu.<br />
- Czemu?<br />
- Ponieważ - rzekł z powagą - dorośli zawsze mówią, że sprawy są skomplikowane.<br />
- Bo czasami takie bywają.<br />
- Czy ciągle lubisz pannę Andrews?<br />
- Tak - odpowiedział Miles. - Lubię.<br />
- A ona ciebie?<br />
- Chyba tak.<br />
- To co jest takie skomplikowane?"</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="font-italic">Moja ocena: <b>6</b>/10 </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="font-italic"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="font-italic"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5SUrqzImUatMv0r4r9gDSy4VybTlVjlEqvGIufZwOR0_DIWDSQmLSizCWT93kW5C-Pvt3b-rtKHE3l0fU9x81Dz9FADcJqhyphenhyphenkutyc81hihD8ew5pH6TcpUfRKVGF8r0gIuj4XPnwfcBv2/s1600/152122-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5SUrqzImUatMv0r4r9gDSy4VybTlVjlEqvGIufZwOR0_DIWDSQmLSizCWT93kW5C-Pvt3b-rtKHE3l0fU9x81Dz9FADcJqhyphenhyphenkutyc81hihD8ew5pH6TcpUfRKVGF8r0gIuj4XPnwfcBv2/s400/152122-352x500.jpg" width="281" /></a><span class="font-italic"><b><span style="font-size: large;">Kto się śmieje ostatni</span></b> - <b>Trish Wylie</b></span></h3>
<h3 style="text-align: center;">
<span class="font-italic"><b> </b> </span></h3>
To jest chyba pierwszy harlequin, który w swoim dwudziestoletnim życiu, miałam okazję przeczytać. Ten gatunek odstraszał mnie trywialnością. Czytanie o miłości tylko i wyłącznie było dla mnie nieco przerażające. Oczywiście kłaniam się z szacunkiem przed Szekspirem, bo "Romeo i Julia" nie było niczym innym jak historią wyjątkowo tragicznej miłości. Z biegiem lat na potrzeby uczniów w szkołach, tak, żeby tylko się nie nudzili, wynajdywano więcej treści w treści. Tak myślałam przynajmniej do gimnazjum. Dzięki Bogu człowiek z wiekiem mądrzeje...<br />
Na przestrzeni lat powstało wiele wyjątkowych historii o miłości. To jeden z najbardziej popularnych tematów. Zaczęło się od Adama i Ewy, mówiono też, że Odyseusz i Penelopa, to była miłość, której nie zwiodłyby najpiękniej śpiewające syreny, znamy też dobrze przykład miłości, w której traci się zdrowy rozsądek, Rose i Jacka Dawsona na Titanicu, poznaliśmy burzliwą miłość Edwarda i Belli, o której świat huczał (zestawienie światowej klasy, tak wiem).<br />
Są historie, które uwielbiamy i kolejny raz możemy wylewać hektolitry łez, przy czasem zbyt naiwnej historii. Ja na Titanicu za każdym razem zużywam paczkę chusteczek i pomyślałoby się, że harlequiny są u mnie na porządku dziennym. <b>Historia o miłości musi coś w sobie mieć, jakiś dramatyzm, coś co sprawi, że nie będzie to tylko wielkie Ech! i Ach!</b> Moje serce tak łatwo się nie topi. Dlatego ta oto książeczka, która w wydaniu kieszonkowym ma zaledwie <b>250 stron</b>, musiała odczekać niemal dwa lata, żebym zebrała się w końcu na odwagę i podjęła męską decyzję. Przeczytam. Szybkim ruchem, wyciągnęłam ją z biblioteczki, bez zawahania, bo decyzja już podjęta. Cofnąć się nie można. I czytam:<br />
<b>Córka burmistrza Nowego Jorku, Miranda</b>, ułożona kiedy trzeba, rozpieszczona, kiedy nikt nie patrzy, całkiem inna sam na sam. Życie w świetle kamer nie jest łatwe, to ogromna presja i czasem tylko taniec, a raczej wyginanie się w zwolnionym tempie na stole, z dużą ilością %% we krwi, jest w stanie zmniejszyć ilość substancji stresogennych w organizmie.<br />
Kiedy zbliżają się kolejne wybory, nikt nie może dopuścić, aby Miranda, powtórzyła swój wybryk. <b>Dostaje nowego ochroniarza, którego przypadkiem już poznała.</b> Sytuacja staje się nieco niezręczna, tym bardziej, że jej nowa "niańka", to bardzo przystojny mężczyzna.<br />
Lekka powieść, to pierwsze co się nasuwa, po drodze spotykamy się z <b>wątkiem narkotykowym</b>, gdyby tylko był bardziej rozbudowany, może pożałowałabym straconych minut, na zbieraniu się na odwagę do przeczytania tej książki.<br />
O miłości pisano na wiele sposobów, ten fizyczny aspekt, też został omówiony niemal doszczętnie. <b>Trish Wylie w książce "Kto się śmieje ostatni" stworzyła przewidywalną opowieść o bogatej dziewczynie,</b> która jest zupełnie inna niż kreują ją kamery. Dość oklepany temat, ale czyta się całkiem dobrze i co najważniejsze szybko. Polecam jeśli tylko ktoś chce się odprężyć.<br />
<br />
Moja ocena:<br />
<b>4</b>/10<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; line-height: 19.32px;">Wyzwania:</span><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; line-height: 19.32px;"> </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; line-height: 19.32px;">- Przeczytam minimum 52 książki w 2016r. - <b>4</b>/52</span></span><br /><span style="font-size: xx-small;"><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; line-height: 19.32px;">- Przeczytam wszystkie książki jednego wybranego autora - Nicholas Sparks -<b> 10,5</b>/18</span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-69588605689605301942016-03-09T22:08:00.000+01:002016-12-05T18:48:29.718+01:00Harry Potter i Książę Półkrwi z wizytą w Dziórawym Kotle<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiii_PUmqIJm1Rg5Y4ZeK22tso9CKP-lhoR6_ot5OsAuAgkPj8R6ZVnPFr7td0LeOPO2WZQIPo0sUn84KvzG-U2yrVkq0TgCfrUGdOZTlxUACm-738PJSGjlZi64TvJ_3Vft_VQG2fBRKdg/s1600/12822925_970280696385755_829185542_o.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiii_PUmqIJm1Rg5Y4ZeK22tso9CKP-lhoR6_ot5OsAuAgkPj8R6ZVnPFr7td0LeOPO2WZQIPo0sUn84KvzG-U2yrVkq0TgCfrUGdOZTlxUACm-738PJSGjlZi64TvJ_3Vft_VQG2fBRKdg/s400/12822925_970280696385755_829185542_o.jpg" width="400" /></a><b>Przepowiednia</b> wisi nad <b>Harrym</b> jak topór kata. Wszyscy wiedzą, że dla młodego czarodzieja jest ona jednoznaczna z wyrokiem śmierci. Jednak Potter naznaczony mianem <b>Wybrańca,</b> nie poddaje się, wierzy, że w końcu uda mu się zemścić na <b>Voldemorcie</b>, a tym samym pokonać największego czarodzieja czarnej magii.<br />
W<b> Hogwarcie</b> wzmocniono straż, nałożono nowe zaklęcia, których nie da się tak łatwo zdjąć. Wydaje się, że jest to jedno z najbezpieczniejszych miejsc...<br />
<br />
Mam 20 lat, a czytając Harrego śmieje się jak dziecko w podstawówce. Czy to nie wspaniałe, że książki, które wstępnie przeznaczone były dla dzieci, potrafią oczarować nawet dorosłego czytelnika. Moja mama po raz n-ty ogląda ze mną z zapartym tchem losy tego młodego czarodzieja, zatracając się po uszy w świecie magii. <br />
<br />
To opowieść o przyjaźni, miłości, o wartościach tak wielkich, a przedstawionych na tak prostych przykładach. Każdy chyba marzył o miłości, która zaczęłaby się od wieloletniej znajomości podsyconej uczuciem, Ron i Hermiona, o prawdziwej przyjaźni, której idealnym przykładem jest ta rozsławiona już trójka bohaterów. Jednakże Harry Potter pokazuje o wiele więcej, można tu się doszukiwać najróżniejszych wartości, a znajdzie się na nią przykłady, wierność na dobre i na złe, bezinteresowność.<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1l1J3GXDPJo_JJAsdo4MwpmCkbvkjCkusY6ghmhUUx7iFko7D4Z_77TblwZlFtyZPjTUG8871BhdwxbJ_bnWPKvoGX_ioQIefSBSLRecIW-Kin9pymI4I7ju59oVi0CJKDP4cMF3ZtVf5/s1600/b058915b5f1a522f57c645c2fe9a8989.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1l1J3GXDPJo_JJAsdo4MwpmCkbvkjCkusY6ghmhUUx7iFko7D4Z_77TblwZlFtyZPjTUG8871BhdwxbJ_bnWPKvoGX_ioQIefSBSLRecIW-Kin9pymI4I7ju59oVi0CJKDP4cMF3ZtVf5/s320/b058915b5f1a522f57c645c2fe9a8989.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://img1.gofilm.pl/upload/album_677/b058915b5f1a522f57c645c2fe9a8989.jpg">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<b>Książki o Harrym Potterze to wielopłaszczyznowe powieści dla każdego.</b> Jednak w zależności od wieku, znajduje się w nich całkiem inne, nowe spostrzeżenia. Do tych książek można wracać, kiedy tylko się chce. Nie będę się rozpisywać, bo wiem, że każdy z Was już milion razy słyszał to imię i nazwisko i wie, że ta powieść stała się dla niezliczonej ilości czytelników klasyką. Wielu z Was zapewne wychowało się na książkach pani Rowling, dlatego też właśnie w tym momencie przejdę na inny temat, który założę się(o sernik, domyślicie się gdzie), że wywoła uśmiech na Waszych twarzach.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Ostrzeżenie dla mugoli, dalsza część postu może Was przerazić, to miejsce nie jest dla Was! </b></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;">Dziórawy Kocioł</span></span></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
Wyjątkowa wiadomość dla tych, którzy wciąż czekają na list z Hogwartu. W międzyczasie możecie wybrać się do<span style="font-size: large;"><b> Krakowa</b></span> i poczuć odrobinę magii. Znaleźć się wśród swoich przyszłych kolegów z Gryffindoru, Hufflepuff, Ravenclaw, a może Slytherinu.<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzNVO4O94Lx7xItGQQlw3FO7_dGPY4MlDuJcHfoJpzAoW3toX02evHKJq6WkyKRsP3u-GzXouq9A5KL1R3KxZPqCU9z_SL5vOzYsb39hmce8_o2K_98PZHt9gnSG0KTTHlpJAMZlT-zd4t/s1600/letter-from-Hogwart-1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzNVO4O94Lx7xItGQQlw3FO7_dGPY4MlDuJcHfoJpzAoW3toX02evHKJq6WkyKRsP3u-GzXouq9A5KL1R3KxZPqCU9z_SL5vOzYsb39hmce8_o2K_98PZHt9gnSG0KTTHlpJAMZlT-zd4t/s320/letter-from-Hogwart-1.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://spendit.pl/wp-content/uploads/2015/07/letter-from-Hogwart-1.jpg">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
Na<b> ulicy Grodzkiej</b>, odbiegającej od rynku, otworzono Dziórawy Kocioł, ściśle nawiązujący do pubu w Londynie, utworzonego na wzór miejsca, w którym Harry z przyjaciółmi spędzali swój wolny czas. Słynącego z kremowego piwa, które możecie skosztować również w Krakowie.<br />
<br />
Zacznijmy jednak od początku.<br />
Pierwsze wrażenie, przyznam szczerze, trochę rozczarowujące, szukam nad wejściem wielkiego napisu "Dziórawy Kocioł", a zastałam <b>tylko miotłę w drzwiach, której daleko do Nimbusa 2000. Nawet nie odważyłabym się jej porównać do Spadającej Gwiazdy</b> (pierwotna miotła Rona). Wchodzimy jednak dalej i za kratami widzimy drugie wejście, tym razem już oznakowane, schodzimy do podziemi, a tam intensywny zapach świeczek, którym próbowana zamaskować nieprzyjemny zapach. Urok podziemi, potrafię wybaczyć, a nawet załatwię ozonator, byle przy następnej wizycie już go tam nie było.<br />
<br />
Lada wygląda całkiem ok, dużo książek, wszystko urządzone na dość prosto-drewniany styl. Po kątach miotły, dużo lampionów ze świeczkami, lampki na suficie, kominek-cudo i sofy z odzysku, ale za to jak wygodnie. Klimat jest, choć widać, że wystrój po kosztach. Jednak mi on jakoś szczególnie nie przeszkadzał, właściciele ruszają i wierzę, że z czasem będzie tylko lepiej. Jednak co mnie bardzo, ale to bardzo raziło. W pierwszej sali, na ścianie, zdjęcie pociągu i <b>nazwa peronu: 8 i 3/4, naprawdę?</b> Aż mnie serce zakuło....<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF-6TC9BN866SxtZlstxbCFOIednOkEnl3RUwZ58fe7HX47FfoaKOFuV-dLJVY2KQUqqUgV7xOHfrcmeVchiXZ1CVVxjbK_t-wEI6QuCNTxhFRy6Evb_1qpQquefICr0yYy1VEVgDNinG8/s1600/dzdz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="323" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF-6TC9BN866SxtZlstxbCFOIednOkEnl3RUwZ58fe7HX47FfoaKOFuV-dLJVY2KQUqqUgV7xOHfrcmeVchiXZ1CVVxjbK_t-wEI6QuCNTxhFRy6Evb_1qpQquefICr0yYy1VEVgDNinG8/s640/dzdz.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Przechodząc do menu, sporo osób na nie narzeka. No cóż, mogło być <b>więcej zwariowanych nazw</b>, ale moje serducho i tak skradł <b>Prawie Bezgłowy Sir Nick</b>, a że serniki kocham miłością ogromną, tamten <b>podbił moje serce, nazwą, smakiem i wyglądem</b>. No cudo! Polecam szczerze.<br />
Oczywiście nie mogło obyć się bez spróbowania <span style="font-size: large;"><b>kremowego piwa</b></span>. Zamówiłyśmy i dostałyśmy w trzech kuflach a'la słoiki. Bardzo dobrze się prezentowały, a co ze smakiem... W tym wypadku jest mi bardzo smutno, bo nawet nie wypiłam do końca, choć bardzo chciałam. Sądzę, że jest to jednak wina moich preferencji, nie przepadam za słodkimi napojami, a <b>mieszanka mleka skondensowanego z karmelem i intensywnym cynamonem</b>, zabiła moje kubki smakowe. To zdecydowanie nie dla mnie, ale znam osoby, którym ta 'mikstura' odpowiada, nawet bardzo. A i karmelowe piwo jest <b>bezalkoholowe</b>, żeby żaden fan/fanka %% się nie rozczarował/a.<br />
<br />
W pubie jest oczywiście o wiele więcej do spróbowania,<b> sok z dyni, Patolus Maximus, kanapki różnego rodzaju, kawy,</b> można też załapać się na darmowe <b>ciastko z wróżbą</b>, jeśli wpadnie się gdzieś na promotora. Nam niestety się nie udało :(<br />
Jest też możliwość wypożyczenia różnych gier, co tylko zachęca do odwiedzania tego miejsca z przyjaciółmi. Zabawna jest też możliwość przeniesienia się do <b>Ministerstwa Magii</b>, wszystko fajnie, gdyby napis na drzwiach TOALETY (:D), nie był sporządzony na zwykłej kartce z zeszytu... Ale pomysł dobry, czekam na poprawkę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjggLLOi3JYmdxC6nlxqxn8_am4tmMFXRFPGiKwVljw4Q1U3KZjCLCeAHLr6MZVSBW-C4Ei3PO9gTRBI9Uecuh6eWF-uHlNU3TPdmXfoIv4_4cK6WeNf3q7-N-xv-u8AgVdI_nCRgxMoce2/s1600/Kola%25C5%25BCe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjggLLOi3JYmdxC6nlxqxn8_am4tmMFXRFPGiKwVljw4Q1U3KZjCLCeAHLr6MZVSBW-C4Ei3PO9gTRBI9Uecuh6eWF-uHlNU3TPdmXfoIv4_4cK6WeNf3q7-N-xv-u8AgVdI_nCRgxMoce2/s640/Kola%25C5%25BCe.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Dziórawy Kocioł to bardzo interesujące miejsce na mapie Krakowa. <b>Warto je zobaczyć choćby dlatego, by poczuć się jak uczniowie Hogwartu w przerwie między transmutacją a eliksirami.</b> Trzeba psychicznie przygotować się na spotkanie ze Snapem. Mimo kilku wad, szczerze polecam to miejsce i życzę <br />
powodzenia właścicielom, a w imieniu płaskich portfeli studentów, proszę o wyrozumiałość cenową ;)<br />
<br />
Kończąc swoje wywody, chciałam Was bardzo serdecznie zaprosić na stronkę "Droga do siebie", gdzie znajdziecie artykuł na temat piwa bezalkoholowego. Ja po przeczytaniu byłam w lekkim szoku, rzecz jasna pozytywnym.<br />
Link do artykułu tutaj: <a href="http://drogadosiebie.pl/zdrowa-zywnosc/piwo-bezalkoholowe/">klik</a><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; line-height: 19.32px;">Wyzwania:</span></span><span style="font-size: xx-small;"><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; line-height: 19.32px;"> Przeczytam minimum 52 książki w 2016r. - <b>2</b>/52</span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-71425820677041272782016-02-26T00:30:00.000+01:002016-02-26T22:42:04.265+01:00Schmitt & Lee<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Już koniec lutego, a ja dopiero dzisiaj wstawiam posta z książkami. Wstyd i hańba, ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale. :D</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">PS. W najbliższym czasie obiecuję głównie recenzje :*</span> </span></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlCVsfuhK1d2AVWW7VNEdwkcNukZ6ULHYc-4aBtjTtJefvnyiqVXcpkpPLgoWTBbIqPrtq0OUt8V70iXHFnGyu2xZwgQTf8cxzI01BouawJBpQosYx3y-ZU9kN3s4ld9dO-JJ2HCSqvv-Q/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlCVsfuhK1d2AVWW7VNEdwkcNukZ6ULHYc-4aBtjTtJefvnyiqVXcpkpPLgoWTBbIqPrtq0OUt8V70iXHFnGyu2xZwgQTf8cxzI01BouawJBpQosYx3y-ZU9kN3s4ld9dO-JJ2HCSqvv-Q/s320/352x500.jpg" width="224" /></a></div>
<i>"<span class="font-italic">Nigdy nie kocha się za wiele, gdy kocha się naprawdę. Nadużycie jest wówczas wskazane."</span></i><br />
<br />
O tym autorze po raz pierwszy usłyszałam kilka lat temu, ale wcześniej nie miałam okazji poznać żadnej z jego książek. Dopiero jakoś przed weekendem, całkiem przypadkiem, wpadły mi w ręce<i><b> "Intrygantki"</b></i>. Stwierdziłam, że w końcu trzeba sprawdzić pana Schmitta, w książkowej blogosferze aż o nim szumi, a rzadko tutaj się zdarza, żeby popularni autorzy byli wynoszeni na piedestał bezpodstawnie. Eric Emmanuel Schmitt to jeden z ulubionych autorów wielu blogerek/blogerów, których obserwuję, aż wstyd, że dopiero teraz się za niego zabieram.<br />
Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, <b>powieść, której się spodziewałam okazała się dramatem, a właściwie czterema utworami tego gatunku. </b><br />
Ostatni raz z dramatem miałam do czynienia w liceum, jednak większość spotkań przeżyłam z przyjemnością, dlatego też Schmitt wzbudził we mnie jeszcze większą ciekawość.<br />
Pierwszy z dramatów to <b>historia kilku kobiet, które pałają chęcią zemsty do Don Juana</b>. Przyczyny mnie trudno się domyślić. To właśnie on łamał najbardziej oporne kobiece serca.<br />
Kolejny dramat, zatytułowany "Gość" niezmiernie mnie zaskoczył. Głównym bohaterem tego utworu był <b>Freud, znany psychiatra oraz Nieznajomy,</b> czyli tytułowy gość, podający się za <b>Boga</b>.<br />
"Knebel" to <b>monolog</b>, który podobał m się najmniej z tych czterech utworów i "Szatańska filozofia" z pozytywnie zaskakującym zakończeniem.<br />
Ogólnie ten zbiorek dramatów, jeśli można tak to nazwać, <b>oceniam bardzo dobrze</b>. Nie znam innych dzieł autora, ale zostałam wystarczająco zachęcona, aby poszerzyć swoją biblioteczkę o kilka jego dzieł.<br />
<br />
Moja ocena:<br />
<b>7</b>/10<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSZWAKOkONrmL2pvUHnhw1BEP6k8NVsqSn2mY57ZBQkfqRIVQXeJ88KbAwuv9psNi2m0uaBX7roLmtCQFRDTzXdd4xmHQhI1IpoLYNW7v2gqYDMRfyll8p5q-dr5xtcRiqBT9yFcJVQR8S/s1600/423681-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSZWAKOkONrmL2pvUHnhw1BEP6k8NVsqSn2mY57ZBQkfqRIVQXeJ88KbAwuv9psNi2m0uaBX7roLmtCQFRDTzXdd4xmHQhI1IpoLYNW7v2gqYDMRfyll8p5q-dr5xtcRiqBT9yFcJVQR8S/s320/423681-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<i>"Robili to już wcześniej, zrobili dziś i zrobią ponownie. I wydaje się, ze kiedy to robią, tylko dzieci płaczą."</i><br />
<br />
<b>"Zabić drozda"</b> zdążyłam jeszcze przeczytać za życia tej wspaniałej pisarki, która jak zapewne wiecie <b>zmarła</b> <b>18 lutego tego roku</b>. Przykra wiadomość zwłaszcza dla fanów autorki, bo choć przez długi czas Harper Lee cieszyła się tylko jedną powieścią(za to jaką), to zgromadziła ogromną ilość wielbicieli jej pióra. Na sam koniec wręczyła nam jednak prezent, bo jeszcze w listopadzie 2015 roku, ukazała się <b>druga jej książka, pt. "Idź, postaw wartownika"</b>, kontynuacja części pierwszej. Uwielbiam tytuły jej książek, są takie niebanalne <3<br />
"Zabić drozda" to książka poruszająca problem rasizmu. Jest on jednak ukazany w wyjątkowo nienachalny sposób, acz posunęłabym się do stwierdzenia, że można książkę czytać dla przyjemności, nie zwracając uwagi na ten problem, albo w drugi i oczywiście ten właściwszy sposób, niewykluczający przyjemności, zachwycając się jak autorka oczami dziecka, potrafiła poruszyć <b>temat rasizmu</b>. Ukazać go, wplatając między wydarzenia i tworząc z niego temat dowodzący. Historia córki <b>Atticusa Fincha</b>, adwokata, który objął sprawę <b>młodego Murzyna, oskarżonego o zgwałcenie białej dziewczyny</b> przejmuje czytelnika, przenosi do <b>lat 30. XX w.</b> i nie wypuszcza aż do ostatnich stron powieści. <br />
Niesamowita ilość <b>wątków pobocznych</b>, równie ciekawych co intrygujących. <b>Wielopłaszczyznowi</b> i ludzcy bohaterowie. Bardzo rzadko mamy do czynienia z postaciami tak dobrze przedstawionymi, z książkami, które nie są banalne, albo zbyt natarczywe, które potrafią poruszyć trudny temat, ale nie zrobić z niego natarczywej napaści uświadamiającej. To powieść piękna i otwierająca oczy. Chylę czoła i bez wątpliwości dodaję "Zabić drozda" do zbiorku moich ulubionych książek. <br />
Dziękuję pani Lee.<br />
<br />
Moja ocena:<br />
<b>10/</b>10<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; line-height: 19.32px;">Wyzwania:</span></span><span style="font-size: xx-small;"><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; line-height: 19.32px;"> Przeczytam minimum 52 książki w 2016r. - <b>2</b>/52</span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-80963256632113980942016-02-15T23:01:00.000+01:002016-03-09T22:11:50.420+01:00Spełniamy marzenia - koncert Imagine Dragons<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMH-jbYdtQXn2qVg0HhMVZgCgApc1DeHyUzO6D1VFVDuzR2oMaqs0wOhn0GCTgq4Pjf-mx-M50h6ZOCr4OKQmgyYKTtifOkoPDTvbvb2E5zdzXG53iHGxeD0MCgteXCJhvnJGw2ROHF-jX/s1600/12687826_593015127515584_2957450882664121523_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMH-jbYdtQXn2qVg0HhMVZgCgApc1DeHyUzO6D1VFVDuzR2oMaqs0wOhn0GCTgq4Pjf-mx-M50h6ZOCr4OKQmgyYKTtifOkoPDTvbvb2E5zdzXG53iHGxeD0MCgteXCJhvnJGw2ROHF-jX/s640/12687826_593015127515584_2957450882664121523_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Jedni marzą o białym ferrari, inni o mieszkaniu na Marsie, dla niektórych piątka z egzaminu to szczyt marzeń. Różnimy się tak jak to, czego pragniemy. Jednak każde marzenie, nie ważne jakiej wagi, uszczęśliwia. Sprawia, że do czegoś dążymy, że mamy cel, który staramy się osiągnąć. <b>Człowiek z marzeniami jest intrygujący, człowiek, który spełnia marzenia jest niezwykle wartościowy.</b><br />
Nie ważne czego pragniemy, jeśli tylko nikomu tym nie zagrażamy, to powinniśmy do tego dążyć, choćby chodziło o zwycięstwo w szkolnym konkursie recytatorskim.<br />
<br />
2 lutego spełniłam jedno ze swoich marzeń. Opowiem Wam krótką historię jak to się zaczęło. Kilka lat temu ktoś z moich znajomych na fb udostępnił piosenkę. Rzadko, kiedy sprawdzam czego słuchają moi znajomi, ale akurat wtedy nacisnęłam 'play'. I zatraciłam się w tej piosence <b>"Demons"</b>, słowa, melodia, energetyzujące wibracje w refrenie i ten teledysk. Kiedy pierwszy raz go obejrzałam, miałam łzy w oczach. Ta piosenka mnie porwała, słowa zakradły się do serca, a teledysk poruszył najwrażliwsze struny.<br />
Słuchałam jej non stop. Wiele razy zasypiałam ze słuchawkami w uszach, wyobrażając sobie, że stoję w tym tłumie, wśród ludzi, pośród rozbrzmiewających się słów tej właśnie piosenki. Minęły 3 lata, a ona nadal tak samo mocno porusza moim serduchem.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/mWRsgZuwf_8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/mWRsgZuwf_8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Kiedy rok temu dowiedziałam się, że <b>Imagine Dragons, zagra na polskiej scenie</b>, byłam gotowa przejechać te<b> 250 km do Łodzi</b>, nawet rowerem, żeby tylko usłyszeć ich na żywo. Bilet kupiłam kilka dni później i tak czekał on aż do lutego, tego roku. Dzięki Bogu geniusz ludzki wymyślił pociągi, więc nie musiałam ściągać ze strychu swojego składaka :D<br />
Modliłam się tylko, żeby żaden ważny egzamin nie wypadł mi w tym dniu. Sesjo tyś dla studentów spełnieniem marzeń... Daję słowo, Bóg słucha naszych próśb. Jedyne co musiałam zrobić dzień później, to przyjechać na 12.30 na uczelnie i odpowiedzieć na kilka pytań w celu zaliczenia ćwiczeń. Połowa Polski w nocy, w dzień kilka przystanków. Co to jest z mierzyć się oko w oko ze swoim profesorem po nocy pełnej wrażeń. :O<br />
<br />
Ale powoli. Zacznijmy od początku:<br />
<br />
Przed <b>Atlas Areną</b> znalazłyśmy się już półtorej godziny wcześniej, przynajmniej 50 osób stało w kolejce przed nami. Zmarzłyśmy jak nie wiem, ale warto było czekać. Bilety kupiłyśmy <b>na płytę</b>, dlatego też zależało nam, żeby wejść jak najwcześniej w celu zajęcia sobie lepszych miejsc.<br />
Gdy wybiła 19.30 na scenę wszedł <b>polski zespół,</b> supportujący Smokom, <b>Lemon</b>. Nie radzili sobie źle, ale niestety, nie był to dobry zespół do rozgrzania ludzi przed ID.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dwyP3kld7uXOfvrM74_MGIb7mJN11YEnpyEEqC0SnG-LxdrrCz_bY3-P7i4jDN7DT8USGflJyBUIXbcCRk1Uw' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
<br />
Razem z przyjaciółką, czekałyśmy z niecierpliwością na pierwsze rozbrzmienie nutek z płyty Dragonsów. Podekscytowanie można było wyczuć w powietrzu. To jest takie cudowne uczucie być wśród ludzi, którzy podobnie jak Ty, są zafascynowani tym samym. <b>Na trybunach rozświetliły się lampki, robili fale, coś pięknego.</b> Kilkakrotnie ktoś pod sceną symulował wejście zespołu. Rozbrzmiewały krzyki, dopiero po chwilii orientowaliśmy się, że to jeszcze nie ten moment.<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibeh9sYSUSKT7jhcgxTurUIKFEfCz2ogOT0So4gWvcv-wwNYOKhEYZ-KMTQe1uvY1A4GBZwth-ZgIC_AmmfWRoMbHdjonoygwQYC2u5PL5wAO5Xuhl_5onE-Y4_JMMqLaSvzHalRP609Bk/s1600/IMG_66439878685222.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibeh9sYSUSKT7jhcgxTurUIKFEfCz2ogOT0So4gWvcv-wwNYOKhEYZ-KMTQe1uvY1A4GBZwth-ZgIC_AmmfWRoMbHdjonoygwQYC2u5PL5wAO5Xuhl_5onE-Y4_JMMqLaSvzHalRP609Bk/s320/IMG_66439878685222.jpeg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dan Reynolds - wokalista ID <3<br />
zdj pochodzi z otchłani internetów</td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
I w końcu Atlas Arena zalała się słowami piosenki <b>"Shots"</b>. Ludzie śpiewali, skakali, machali rękami. Wszyscy daliśmy się ponieść muzyce. <b>Byliśmy "my" a nie ja i ktoś obok mnie. </b>Śpiewaliśmy razem z Danem, 'Radioactive', 'It's time', 'I'm so sorry' - piosenki, przy których z każdego aż kipiała energia. Rockowe brzmienie ostatniej z nich sprawiło, że sala huczała. Niesamowite emocje. Dzięki akcji - <b>Poland is Bleeding Out</b>, mogliśmy usłyszeć piosenkę 'Bleeding Out' tak rzadko pojawiającą się na trasie S+M. Jestem ogromnie wdzięczna <3<br />
Zaraz na początku występu zespół wykonał <b>cover Alphaville - 'Forever young' </b>- chyba każdy zna refren tego utworu i chyba każdy w tamtej chwili razem z Danem śpiewał, że <b><i>chce być wiecznie młody, że chce żyć wiecznie albo nigdy</i>.</b> Piękna chwila <3<br />
<br />
Ich piosenki wiążą się z wieloma momentami z mojego życia. Niektóre są piękne, inne dodają energii. Przy wszystkich można się dobrze bawić. Jednak kiedy zabrzmiało <b>"Demons"</b>, złapałyśmy się z Kingą za ręce i słuchałyśmy. Poczułam ciarki i wiedziałam, że warto było czekać, że warto spełniać marzenia, nawet jeśli to nie lot w kosmos, a koncert ulubionego zespołu.<br />
Myślę,tfu mam nadzieję, że każdy z Was, ma taką piosenkę, przy której potrafi się zatracić, zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że ona jest tylko o nim, tylko dla niego. I wyobraźcie sobie, że słyszycie ją na żywo. Przeżycie, które ciężko opisać. Pewnie nie każdy szaleje za ID tak bardzo jak ja i pewnie zdarzą się osoby, które o nich nawet nie słyszały. Dlatego zachęcam do wysłuchania tych wszystkich utworów, o których wspomniałam, ale jeśli kogoś zainteresowałam, nieco bardziej, niech sprawdzi setliste z koncertu - <a href="http://www.setlist.fm/setlist/imagine-dragons/2016/atlas-arena-od-poland-33f3d0a1.html">klik</a>.Warto znać, zespół bo z każdą płytą staje się coraz lepszy. Oby nie stracili tego 'czegoś', co sprawia, że ich piosenki chwytają, mnie i wielu innych fanów za serce.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dw8ugEHw2d-eU5WQMK3v3pwYHdCjOU42X1UNtEtxzlzNzLA8D-501qvxHm1zB5rOdLB5NZWywr_GWP2ribCDQ' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<span id="goog_1480706131"></span><span id="goog_1480706132"></span><br />
Po koncercie wybrałyśmy się na piwko, nucąc pod nosem 'tam tara ram tam empty space'. Czekałyśmy na dworcu 4h. Pozdrawiam chłopaka, który rozruszał towarzystwo chodząc z przenośnym głośniczkiem i śpiewając piosenki Dragons'ów. Uwielbiam takich ludzi. Wiele osób śpiewało z nim, co samo w sobie było genialne :D<br />
Na mieszkanie wróciłam między 7 a 8 nad ranem, 3h snu i jadę na uczelnię. Ledwo żywa, kontaktująca przez pół, wyglądająca jak nieboskie stworzenie. A z twarzy nie znikał uśmiech. Takie przeżycia dodają powera, takie wspomnienia sprawiają, że chce się więcej.<br />
<b>Imagine Dragons to jeden z dwóch zespołów, które marzyłam zobaczyć na żywo.</b> Mój kolejny cel to <span style="font-size: large;"><b>Green Day</b></span> i tylko czekam na ten dzień, kiedy znów ruszą w trasę koncertową. Tym razem biorę bilet pod samą sceną. Aż chce się sprzątać hotele haha (moja weekendowa praca) :P<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dyoLbo3Rd0xsh-G-MVc2D6Kyy6-f7SCaYuW5VqLYXqqczj-2q16HTzYPmOidhKJGvZpj6sNOlbMvF7akwDecw' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Kto z Was jedzie ze mną na Imagine Dragons, jeśli znów odwiedzą Polskę? :D </span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-69492739073103743492016-01-31T15:51:00.003+01:002016-01-31T15:54:25.597+01:00Styczeń, sesja, zmiany, postanowienia!!!<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCNxBXgJiBfJiuO2Vb7kXaC-Jc0v84eyifVixWdPPo5lNkxVlzbzuKgABp61FPZHE8CaE2KgLNPhFw5lu5-0dC3PbUdItndxK-3R9uN-FRYD-lHXuhJWjbOaxSF5sqE0PYl69D1iqNYpU0/s1600/ee6473b0bed40a97ba88e890fc714098.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="401" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCNxBXgJiBfJiuO2Vb7kXaC-Jc0v84eyifVixWdPPo5lNkxVlzbzuKgABp61FPZHE8CaE2KgLNPhFw5lu5-0dC3PbUdItndxK-3R9uN-FRYD-lHXuhJWjbOaxSF5sqE0PYl69D1iqNYpU0/s640/ee6473b0bed40a97ba88e890fc714098.jpeg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://i.wp.pl/a/f/jpeg/32335/e/e/ee6473b0bed40a97ba88e890fc714098.jpeg">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
Sesja oficjalnie na naszej uczelni startuje dopiero 2 lutego, ale każdy student dobrze, wie, że tak naprawdę zaczyna się przynajmniej z miesiąc wcześniej, te wszystkie zaliczenia, raporty, wpisy, zerówki, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. <span style="font-size: large;">Studia</span> to <b>najlepszy</b> <span style="font-size: x-large;">okres</span> w naszym życiu, jeśli oczywiście potrafimy go wykorzystać.<br />
<br />
Przyznam się szczerze i z lekkim cieniem zawstydzenia, że pierwszy rok poza nauką, poświęciłam głównie imprezowaniu. Nie czuję, żeby był zmarnowany, nic nie zastąpi masy wspaniałych wspomnień, ale czuję pewien niedosyt.<br />
Miałam masę planów, które nie wypaliły przez "brak czasu". Ten rok akademicki postanowiłam wykorzystać o wiele lepiej, <span style="font-size: large;">zmieniłam kierunek studiów</span>(jeszcze kiedyś o tym napiszę). Znalazłam weekednową <b>pracę</b>. Zaczęłam odkładać pieniądze, co wiąże się też z moim innym celem(tajemnica zostanie rozwiana wkrótce). Zapisuję się na siłownię, gdzie swoje zainteresowanie poświęcę gł. <span style="font-size: large;">zumba</span> <3 Znowu zacznę regularnie chodzić na basen. A to dopiero początek moich postanowień, ale w tym roku mam nadzieję, że nauczę się wykorzystywać czas z całych sił. <br />
<br />
Może pomyślicie, taaa gadanie, każde postanowienia kończą się tak samo, dlatego nie piszę, nie zdradzam póki co, dopiero gdy zacznę się do nich dobierać, będę Wam odsłaniać po troszkę rąbka tajemnicy. Tym razem wierzę w to, że dam radę. Bo człowiek jeśli tylko chce, może góry przenosić. Ja się o tym przekonałam, miesiąc niejedzenia słodyczy, było dla mnie bardziej niemożliwe niż wspięcie się na Kilimandżaro, a jednak dałam rady. Uzależnienie od czekolady to nie byle co. Cały styczeń bez spóźnienia dla osoby, która na nowym kierunku była kojarzona przez wszystkich tylko dlatego, że ciągle się spóźniała:<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgy2LJI-0CvyXcy4ZShHh6lrOU1Fi5l4OTCVppdlRLBfDps3olAFxHzNcIU47YYAoZefp1kf0A90tZFzFrV6m65Ob37MvJr8a1iSGIZ2vtMtSg-zePBOja_0pcFtgsWOQkkclxUlSyxh0xY/s1600/images.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgy2LJI-0CvyXcy4ZShHh6lrOU1Fi5l4OTCVppdlRLBfDps3olAFxHzNcIU47YYAoZefp1kf0A90tZFzFrV6m65Ob37MvJr8a1iSGIZ2vtMtSg-zePBOja_0pcFtgsWOQkkclxUlSyxh0xY/s200/images.png" width="191" /></a><br />
[Sytuacja w tramwaju]<br />
-Hej, Ty też na biomedyczne?<br />
Odwracam głowę zaskoczona i patrzę na zupełnie nową twarz:<br />
-Taaak, to pewnie też jesteś z psychologii? - dalej niepewnie, ale uśmiecham się do nieznajomej.<br />
- Tak, tak, właśnie kojarzyłam Cię z wykładów, bo zawsze się spóźniasz - i banan na twarzy mojej rozmówczyni<br />
.... <br />
<br />
Wtedy stwierdziłam, że jednak coś z tym trzeba zrobić. Miesiąc już za mną i oby tak dalej :D<br />
<br />
Niewierni twórzmy postanowienia, którym podałamy, albo nawet niemożliwe, ale na których nam niesamowicie zależy, a wtedy motywacja będzie filarem naszego sukcesu i razem damy radę! Trzymajmy kciuki za siebie nawzajem <3<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Krótkie podsumowanie 2015 roku:</span></b></div>
Ilość postanowień: <b>21</b><br />
Skończone/zaliczone: <b>6</b><br />
Zaczęte/nieskończone: <b>8</b><br />
Brak reakcji: <b>7</b><br />
Procentowy wynik wykonanych postanowień: 6/21 ---> <b><span style="font-size: large;">28,5%</span></b><br />
Więcej informacji:<b> <a href="http://anikateraa.blogspot.com/p/blog-page_8.html">klik</a></b><br />
<br />
Wniosek:<br />
Wyniki marniutkie i co tu się okłamywać, ale to nic czym mogłabym się zamartwiać, to powód do mobilizacji. Nawet twórca akcji <b><i>przeczytam 52 książki w roku</i></b>, przyznał, że nie podołał swojemu wyzwaniu i dla mnie to było największą motywacją, aby dalej trwać przy tej akcji i przez porażkę, nie poddawać się, ale jeśli tym razem przeczytałam <span style="font-size: large;">28 książek</span> , to w tym roku pnę się wyżej, a celem jest <b><span style="font-size: large;">52</span></b> i z roku na rok coraz więcej aż w końcu się uda.<br />
Tak więc, nie poddaję się, kilka postanowień skreślam ze swojej listy, kilka dopiszę z czasem. A za rok znowu usiądę przed laptopem i zrobię podsumowanie tym razem roku 2016, mam nadzieję, że tym razem z dumą i bananem na twarzy <jak moja spostrzegawcza koleżanka z roku>, oświadczę Wam, że większość moich planów powiodła się sukcesem.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>Dziękuję wszystkim, którzy są ze mną do tej pory, którzy towarzyszyli mi w mojej blogowej przygodzie przez ubiegły rok i są świadkami moich sukcesów i porażek. Jesteście wspaniali <3</b></i></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-68360854301617814982015-12-29T14:54:00.000+01:002016-01-29T20:28:29.374+01:00Mało czasu - dużo książek<div style="text-align: center;">
Grudzień to miesiąc, który kojarzy się nam z dużą ilością wolnych dni, jednak nie pokrywa się to z wolnym czasem, który moglibyśmy zarezerwować tylko i wyłącznie dla siebie. To czas, kiedy musimy zadbać o prezenty, upiec pierniczki, wymyć okna i zdjąć pajęczyny w miejscach, o których zapomnieliśmy. To miesiąc, w którym rodzina przypomina sobie o wzajemnych relacjach i zjeżdża się by spędzić ze sobą wspólne chwile. Te cztery ostatnie tygodnie w roku, to jedne z najbardziej magicznych, aż dziwne że pod wpływem historii o narodzinach Jezusa ludzie potrafili zbudować tak piękne tradycje. Mimo że często myślimy o rzeczach mniej ważnych, denerwujemy się zamieszaniem związanym ze świętami, ale w gruncie rzeczy, większość z nas choć raz poczuło to ciepło Bożego Narodzenia.</div>
<div style="text-align: center;">
Mimo, że już po świętach to mam nadzieję, że spędziliście je tak jak tego oczekiwaliście. Radośnie i z miłością. Mam nadzieję, że znaleźliście też czas dla naszego wspólnego hobby - czytania. Chociaż czasu nie było za wiele, to mam dla Was kilka książek, które udało mi się przeczytać :D</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhS9OxnHj3QieoJlIkgrgV8j9HCsnFNfkq5nf-Fnyf9_QADpMMoKFY0LR6A5cxftIDadWXTb_WZyTs7r6BA4tweA7vRO5yFL8z-30oCZvg5gmMXyGJuPKWzhA8L86KFmEe6y3otu2FZ1nhN/s1600/203202-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhS9OxnHj3QieoJlIkgrgV8j9HCsnFNfkq5nf-Fnyf9_QADpMMoKFY0LR6A5cxftIDadWXTb_WZyTs7r6BA4tweA7vRO5yFL8z-30oCZvg5gmMXyGJuPKWzhA8L86KFmEe6y3otu2FZ1nhN/s320/203202-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
"Lisia dolina" to książka, którą chciałam przeczytać od dawna, dreszczyk emocji, który wyczułam już w opisie, przyciągał mnie jak magnes. Nie myliłam się, książka nie nudzi, z każdą stroną rozbudza ciekawość. <b>Morderstwo, niesamowicie okrutne, które było kwestią "przypadku", stawia sprawę w dosyć niespotykanym świetle.</b> To my mamy zdecydować, jak patrzeć na morderce. Trudna książka, ale warta przeczytania. Nie pożałujecie :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2EBIooRmxqwENCkTIUvnP4TI3epVv6pBXSxNG7FAEMwnzDrWpTSCi5dgHA0WLYYtf3jO652QlzBMiC2i5bfSYtIp4xSoFIcAeMkPRQ7MsJfidCfwgO9esCVC-5XcflBxdfit773r6f8KX/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2EBIooRmxqwENCkTIUvnP4TI3epVv6pBXSxNG7FAEMwnzDrWpTSCi5dgHA0WLYYtf3jO652QlzBMiC2i5bfSYtIp4xSoFIcAeMkPRQ7MsJfidCfwgO9esCVC-5XcflBxdfit773r6f8KX/s1600/352x500.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Fragmenty tego reportaża były moją inspiracją do pracy maturalnej. Dwa lata później nareszcie się zmobilizowałam i zamówiłam książkę. <b>Niesamowicie prawdziwe i rzetelne sprawozdania ze zdarzeń, które wydarzyły się na prawdę.</b> Za każdym razem autor pozostawia nam "przestrzeń", abyśmy mogli się zastanowić i sami ocenić sytuacje. Czasem ciężko jest przebrnąć przez słowa, które są odzwierciedleniem ciężkiej rzeczywistości, czasem jest trudno popatrzeć na coś obiektywnie, czasem możemy tylko się zastanawiać, czy aby na pewno nie postąpilibyśmy tak samo.</div>
<div style="text-align: left;">
Warto przeczytać, warto spojrzeć na rzeczy, które oceniamy z innego punktu widzenia.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXWC9a5zCGh_vt5Ug3Wi7bsiBaW0k2twcQBqZqTCMoiEY5W8y8aMQH8QT_O_A9JClQJibA7ISX6Qswvk10qPi8oe7ZQCvr7epk80t3n9NZgjOuR4k3y8zwIQeFj9ucWaslhcw9FRIRJ5sk/s1600/364720-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXWC9a5zCGh_vt5Ug3Wi7bsiBaW0k2twcQBqZqTCMoiEY5W8y8aMQH8QT_O_A9JClQJibA7ISX6Qswvk10qPi8oe7ZQCvr7epk80t3n9NZgjOuR4k3y8zwIQeFj9ucWaslhcw9FRIRJ5sk/s320/364720-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Szczerze mówiąc po tej pozycji oczekiwałam czegoś innego. Spodziewałam się wojny, nieszczęśliwej miłości. Dostałam coś innego przez co na początku ciężko było mi przebrnąć. Nie żałuję, a wręcz dziękuję sobie w duchu, że dałam rady, bo ta pozycja jest bardzo <b>wartościowa.</b></div>
<div style="text-align: left;">
Książka wprawiła mnie niejednokrotnie w stan zdumienia, przeraziła i otwarła jeszcze bardziej oczy na okrucieństwo wojny. Co dzieje się z ludźmi, gdy już z pozoru wszystko się ułożyło? Kiedy wojna się kończy, czy wracają do tego co było przed jej rozpoczęciem? Co z bliznami, które zostały ukryte głęboko w naszej psychice?</div>
<div style="text-align: left;">
<b>Ta pozycja ukazuje jak ciężko jest wrócić. Jak widok śmierci niszczy człowieka. Jak cierpią kobiety i dzieci,</b> które mimo że nie biorą aktywnego udziału w wojnie, są zaangażowane w nią na równym poziomie.</div>
<div style="text-align: left;">
Piękna książka, ciężka w odbiorze, ale bardzo bardzo polecam.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCSzkAdU2VQP5M8FeQx1wX3mS9hrAW1YqkPWxuAo0nyK8KnG6R4iE_tAygD56p7d9Zn6OQKvpnbPsJPndLvPhyphenhyphenjwx4fwwL0nAwWEd9YT7Zcr7KCYw__DG2wcQ3cys1XqrHeSJVlSPzpte2/s1600/266816-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCSzkAdU2VQP5M8FeQx1wX3mS9hrAW1YqkPWxuAo0nyK8KnG6R4iE_tAygD56p7d9Zn6OQKvpnbPsJPndLvPhyphenhyphenjwx4fwwL0nAwWEd9YT7Zcr7KCYw__DG2wcQ3cys1XqrHeSJVlSPzpte2/s320/266816-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
Na sam koniec pozostawiłam sobie istną <b>perełkę wśród książek, do których nigdy nie wrócę.</b> Gdybym tylko mogła, przyznałabym jej <b>Nagrodę Literackiej Dyni</b>. </div>
<div style="text-align: left;">
Co dziwne, <b>pierwsza cześć na prawdę mi się spodobała</b>. Przymknęłam oko na ten banalny i jak często powielany, trójkąt miłosny, banalność, która pojawiała się chwilami, ale w rzeczy samej książka była wciągająca, ciekawa i bohaterowie... Chase, którego uwielbiałam. </div>
<div style="text-align: left;">
Co w takim razie stało się z druga częścią? Sama nie potrafię sobie tego do końca wyjaśnić. </div>
<div style="text-align: left;">
<b>Pani McAdams wbiła mi nóż w plecy</b>, kiedy tak po prostu jednym incydentem zmieniła losy bohaterów. Gdyby tego było mało, jakże męscy bohaterowie książki, zamienili się w ciepłe kluchy, misiaczków, których chce się tylko przytulać, którzy uchyliliby swojej ukochanej nieba, mimo że ta jak piłka do ping ponga lądowała w łóżku raz jednego, raz drugiego. </div>
<div style="text-align: left;">
W każdym razie nie zapominajmy o tym, że ona była wspaniała, niesamowicie piękna, mądra i dorosła, umysłowo rzecz jasna. Tak w ogóle to tam nie było brzydkich ludzi. Wszyscy wyglądali jak z okładki Glamour. Każdy też kochał Harper(gł. bohaterka), czytając o tym można zapomnieć, że istnieje jakiś tam stereotyp złej teściowej. </div>
<div style="text-align: left;">
Książkę czytałam na wykładzie z filozofii i mimo, że zazwyczaj na tym przedmiocie zasypiam, to żałuję, że zmarnowałam wtedy czas poświęcony wywodom naszego profesora. Razem z koleżanką przewidziałyśmy wszystko, co się wydarzyło. Zapewniło nam to świetną zabawę, jednocześnie pogrążając książkę. Każda sytuacja tylko podnosiła jej miejsce w randze debilizmu. </div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
Rozczarowałam się i to bardzo, bo po pierwszej cześci nie spodziewałam się, że "Wybieram miłość" nie zasłuży nawet na jedno słowo pochwały. Zdecydowanie nie polecam :(</div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
A na koniec, pragnę Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji nowego roku. Życzę Wam postanowień, które w końcu przyniosą oczekiwane skutki, nowych cudownych przeżyć, szalonych przygód i spełnienia marzeń. A w sylwestra najlepszego szampana i zabawy do samego rana :D<br />
Do zobaczenia wkrótce :*<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJMF1OtQPyN3cz0Dllnw3mFfN86FNG3oLLySvN1dtijLH0qIP4yj2999BxiGNu4BwLDIBUCED6OMoJpdLyUR6_TdqHKoU8u1FxqwmQeZ0f0eMZKQJJfZqSJ8ItR8U_XZcWEiaw97wA9WkV/s1600/indeks.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJMF1OtQPyN3cz0Dllnw3mFfN86FNG3oLLySvN1dtijLH0qIP4yj2999BxiGNu4BwLDIBUCED6OMoJpdLyUR6_TdqHKoU8u1FxqwmQeZ0f0eMZKQJJfZqSJ8ItR8U_XZcWEiaw97wA9WkV/s1600/indeks.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; line-height: 19.32px;">Wyzwania:</span></span>
<span style="font-size: x-small;"><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; line-height: 19.32px;">- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu + 3,5cm + 1,2cm + 3,2cm + 2,2 cm =<b> 77<i>,8</i></b>/161</span></span>
<span style="font-size: x-small;"><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; line-height: 19.32px;">- Przeczytam minimum 52 książki w 2015r. - <b>32</b>/52</span></span></div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-25614159479089398282015-12-13T17:44:00.001+01:002015-12-13T17:45:28.913+01:00Jesienne czytanie cz. I<div style="text-align: center;">
Wróciłam i znów mnie nie ma, a właściwie nie było, bo kolejny raz się tutaj pokazuję, tym razem, mam nadzieję, że już na stałe. Obiecuję się poprawić i więcej nie znikać. Choć ze smutkiem muszę przyznać, że przerwy między postami będą dłuższe i niezbyt regularne, ale chcę pisać dla Was i dla siebie. Mam w głowie sporo pomysłów i tematów do poruszenia. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Dzisiaj przychodzę do Was z tym, co najczęściej możecie tutaj zobaczyć. Książki! <3</div>
<div style="text-align: center;">
Nazbierało mi się tytułów do zrecenzowania, dlatego tak pokrótce przedstawię dzisiaj tylko kilka z nich. :D</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
"<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; font-style: italic;">Mam tylko nadzieję, że biegniesz do czegoś, a nie uciekasz przed czymś."</span></div>
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px;"></span><a class="float-r" href="http://lubimyczytac.pl/cytat/58299" style="background-color: white; color: #756a12; display: inline; float: right; font-family: 'Open Sans', sans-serif; font-size: 14px; margin: 0px; padding: 0px; text-decoration: none;"></a><br />
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhukx1v7_b7tMbcHlNXybORV1ivNS6paGvG1Qcfn5YpaFk6PJ1-GmaAE5fNVlIjJor_T8AU6oEv1XM3ZVSigL7amiKx9w3mZ_oT9uDXdeLgeV5WnL4FPj0zpFBkNhfZngSPrf5hRE6J7L1q/s1600/187016-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhukx1v7_b7tMbcHlNXybORV1ivNS6paGvG1Qcfn5YpaFk6PJ1-GmaAE5fNVlIjJor_T8AU6oEv1XM3ZVSigL7amiKx9w3mZ_oT9uDXdeLgeV5WnL4FPj0zpFBkNhfZngSPrf5hRE6J7L1q/s320/187016-352x500.jpg" width="225" /></a>Sparks to pisarz, do którego mam niezwykle wielki sentyment. Prawda nudna i szeroko znana. Powtarzam to chyba za każdym razem, kiedy piszę, o którejś z jego książek, a musicie wiedzieć o tym, że jestem już w połowie poznawania jego twórczości. :D </div>
<div style="text-align: left;">
Nie pisze on szczególnie ambitnie, ale za to jego historie są <b>piękne</b> i to jedno słowo jest najlepszą recenzją jaką mogłabym napisać. Kryje się pod nim tak wiele jak w słowach, które przelewa N. Sparks na karty swoich powieści. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b>"Noce w Rodathe"</b> czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. Można się przy nich odprężyć, choć nie brakuje w nich bólu, bo jest coś co odróżnia książki Sparksa od typowych obyczajówek. One nigdy nie kończą się prostym happy-endem. Zawsze jest to "coś", przez co czujemy gorycz, choć w gruncie rzeczy skończyło się pozytywnie. Nie każdemu to pasuje, ale ja za to właśnie cenię autora. I ta <b>mądrość</b>, którą zawsze można dostrzec między słowami. Autor zdecydowanie zasługuje na uznanie.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Jeśli nie przeszkadza Wam ciężka rzeczywistość i chcecie poczytać o tym, że na miłość nigdy nie jest za późno, to polecam. Na pewno się nie rozczarujecie.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJRshQ7_lAHJNFP-yxN7pF6jubLV4I-7mN0dvC1_nhwiHid_4nKUGbH33wgKUJR-UnpdPMr23qO3rnSX5q-4NHzXguNB0kGhHS3nACuLcjNkwner4DylU048zqXDblFFRyXvKyfHFrYWcJ/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJRshQ7_lAHJNFP-yxN7pF6jubLV4I-7mN0dvC1_nhwiHid_4nKUGbH33wgKUJR-UnpdPMr23qO3rnSX5q-4NHzXguNB0kGhHS3nACuLcjNkwner4DylU048zqXDblFFRyXvKyfHFrYWcJ/s320/352x500.jpg" width="200" /></a><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; font-style: italic; text-align: left;">"seks to próba władzy. Wchodzisz na ring. Ona patrzy na Ciebie pyta: jesteś wystarczająco silny? Potrafisz mnie nagiąć? Potrafisz mnie złamać? Potrafisz sprawić żebym dała Ci od tyłu? Dostaniesz to co chcesz jeśli kobieta poczuje, że jest słabsza od Ciebie.</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; font-style: italic; text-align: left;">Mówisz są kobiety, które nigdy nie zdradzają? To tylko kwestia ryzyka i stopnia fascynacji. Jeśli maja pewność, że nikt się nie dowie, że niczym nie ryzykują będą zachowywać się jak najstarsza kurwa z Poznańskiej. Będą żebrać żebyś je tylko wziął. Jak najszybciej. Tu! Teraz! Bez zdejmowania ubrań, na stojąco, po drzwiami, na stole czy parapecie. Bo ludzie to zwierzęta."</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Wokół tej książki swego czasu narobiło się sporo szumu. Krytyków co nie miara, ale znalazła się też masa pozytywnych głosów. Jednak to nie to, przyciągnęło mnie do tego tytułu. Zrobiły to <b>cytaty</b>, które jak się później okazało, możemy znaleźć dopiero w drugiej części. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Czarny</b> to bohater książki, który prowadzi dość "luźny" styl życia. Bez zobowiązań i tylko dla przyjemności. Książka opływa w wulgaryzmy. Czasem nawet przeraża, bo jeśli miałaby ona przedstawiać obraz typowego mężczyzny., szczerze przyznam, że zwątpiłabym w płeć przeciwną. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zalety tej książki, mogą być dla jednych plusem, dla innych, minusem. Książka nie trafi do każdego i chyba trafić nie powinna, bo do niej trzeba podejść na luzie, tak jak główny bohater, podchodził do swojego życia, a wtedy gwarantuje Wam ona świetną zabawę i jeśli załapiecie ten typ poczucia humoru, możecie być zadowoleni. Ja co prawda fanką "Pokolenia Ikea" nie zostałam, ale muszę przyznać, że w gruncie rzeczy, jestem na tak.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu_tbTJvNMvB1tdsz2F_J2qqvz3eWpaNuD67IwKNYxao0cHHwh_zMsZKufklroMyKKn9qpN8RuOsoH_tEWzEWRU53EyWYoPH1HMJeBkZhNnnLAfjTIXL2b1NODrWIhEHLfG4kwINrQ4YTz/s1600/190341-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu_tbTJvNMvB1tdsz2F_J2qqvz3eWpaNuD67IwKNYxao0cHHwh_zMsZKufklroMyKKn9qpN8RuOsoH_tEWzEWRU53EyWYoPH1HMJeBkZhNnnLAfjTIXL2b1NODrWIhEHLfG4kwINrQ4YTz/s320/190341-352x500.jpg" width="226" /></a><br />
<div style="text-align: left;">
Kolejna część "Pokolenia Ikea" po jakże zachęcającym do dalszego czytania, zakończeniu, części pierwszej, zaczyna się o wiele lepiej. I tak już pozostanie do końca. Autor nie odstąpił od swojego stylu, wulgaryzmy, niezobowiązujący seks, przygody, alkohol. Żyć nie umierać. A jednak bohater trochę zmądrzeje, a dzięki temu, wiele fragmentów przypadnie do gustu nawet zagorzałym romantyczkom/romantykom. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Będzie ciekawie i zabawnie, no i oczywiście w tej części znalazłam wreszcie te pamiętne cytaty. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Polecam, szczególnie tym, których nie zraziła część pierwsza. :D</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span class="font-italic" style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; font-style: italic; margin: 0px; padding: 0px; text-align: left;">"Jest coś podniecającego w gotowaniu. Możesz jej podać łyżkę z sosem, żeby spróbowała. Możesz stanąć za nią, napierając na jej pośladki, alby pokazać, jak powinna utrzeć ser. Może usiąść na blacie, rozchylając uda. Możesz dolewać jej wina bez ograniczeń. W końcu gotujecie. Możesz ją klepnąć w tyłek. Możesz ją ubrudzić, a następnie zdjąć z niej to, co ma na sobie. Możesz ją w końcu nakarmić. A jeśli zrobisz to naprawdę dobrze... Zaprawdę powiadam wam: więcej kobiet doprowadziłem do orgazmu widelcem i makaronem niż innymi częściami ciała."</span><span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; text-align: left;"></span><a class="float-r" href="http://lubimyczytac.pl/cytat/120898" style="background-color: white; color: #756a12; display: inline; float: right; font-family: 'Open Sans', sans-serif; font-size: 14px; margin: 0px; padding: 0px; text-align: left; text-decoration: none;"></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span class="font-italic" style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; font-style: italic; margin: 0px; padding: 0px; text-align: left;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span class="font-italic" style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; font-style: italic; margin: 0px; padding: 0px; text-align: left;">"Jeżeli on odsuwa Ci krzesło, kiedy siadasz, otwiera drzwi, kiedy wsiadasz, podaje płaszcz i ułatwia wejście do lokalu - to nie znaczy, że Cię kocha. Nie powinnaś mylić dobrych manier z zaangażowaniem. Jeżeli trzyma Twoje włosy, kiedy wymiotujesz jak kot na imprezie, to nie znaczy że Cię kocha. Jeżeli się z Tobą przespał - to nie znaczy, że Cię kocha. Nawet jeżeli następnego dnia zadzwonił. Nawet jeżeli przespał się ponownie. Nawet jeśli sypia z Tobą od roku - to nie znaczy że Cię kocha i że do czegokolwiek się zobowiązał. Nawet jeśli mówi, że kocha, to może to oznaczać zupełnie coś innego... Ja wiem Olu, że jesteś z innego pokolenia. Mamy równouprawnienie, kobieta może wysyłać sygnały tak samo jak mężczyzna, może podejmować inicjatywę i brać sprawy w swoje ręce. Ale kochanie, nie ma tak nieśmiałego mężczyzny, żeby nie był w stanie wystartować wtedy kiedy naprawdę mu zależy. Nie goń, nie ścigaj, nie napieraj. To Ci się zwyczajnie nie opłaci."</span></div>
<br />
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px;">Wyzwania:</span><br />
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px;">- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu + 2cm + 1cm + 1,5cm =<b> 66<i>,7</i></b>/161</span><br />
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px;">- Przeczytam minimum 52 książki w 2015r. - <b>28</b>/52</span><br />
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px;">- Przeczytam wszystkie książki jednego wybranego autora - Nicholas Sparks -<b> 9,5</b>/18</span><br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
A Wy? Czytaliście? Jak oceniacie? :D</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-90361227079935571052015-10-26T20:23:00.000+01:002015-10-26T20:23:40.715+01:00Dom na plaży - Sarah Jio<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh94MCjRJlCbG3OYklzq-rSTy4UVHEsF60DLd2KJODt8c-2H5CpjVDeLGSYO_yeZ01t8Zz1X0CyqS_5ZTeptVFOTEGD4Quk_WrlRWspMOpHFZmXtFCBXRXvaoIF-56zWAsTWt3fOAA16TK-/s1600/12038232_907155392698286_8751096608765823378_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh94MCjRJlCbG3OYklzq-rSTy4UVHEsF60DLd2KJODt8c-2H5CpjVDeLGSYO_yeZ01t8Zz1X0CyqS_5ZTeptVFOTEGD4Quk_WrlRWspMOpHFZmXtFCBXRXvaoIF-56zWAsTWt3fOAA16TK-/s400/12038232_907155392698286_8751096608765823378_n.jpg" width="400" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Gatunek: <b>obyczajowa, dramat</b></span><br />
<span style="font-size: large;">Wydawnictwo:<b>Między Słowami</b></span><br />
<span style="font-size: large;">Ekranizacja: <b>nie</b> </span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Przyznacie, że czasem zdarzają się dziwne zbiegi okoliczności, ale niektórzy z nas wierzą, że każde nasze działanie prowadzi do celu. <b>Przeznaczenia</b>. Hasło, które wywołuje ironiczne uśmiechy, rozmarzone spojrzenia, ekscytację i zainteresowanie. Część z nas się tego wypiera, inni ukrycie mu ufają, a zdecydowana większość nawet nie wie, że w nie wierzy. Bo kto choć raz, w duchu nie pocieszył się słowami "widocznie tak miało być", niech pierwszy rzuci kamień. Tak na prawdę, wielu chciałoby w to wierzyć, to takie pocieszające, że nie tylko my ponosimy odpowiedzialność za nasze czyny. To jest jak obietnica, że kiedyś będzie lepiej, że jeszcze dostaniemy to, na co zasługujemy. Każdy z nas ma pewnie inne zdanie na ten temat, tą kwestię dzisiaj zostawię, ale za to poproszę Was, żebyście na krótki moment uwierzyli. Wyobraźcie sobie, że jest coś takiego jak przeznaczenie i odgrywa istotną rolę w naszym życiu. A teraz, zamknijcie oczy. Podajcie mi rękę. Zaprowadzę Was w niesamowite miejsce, a tej wycieczki nie zapomnicie do końca życia.<br />
<br />
<b>Anne,</b> młoda pielęgniarka była zaręczona. Jednak w jej życiu czegoś brakowało, choć wydawać by się mogło, że miała wszystko. Bogaty, przystojny narzeczony, rodzice, którzy zapewnili jej wszystko, pewna przyszłość, miłość, przyjaźń. Rzec jednak trzeba, że życie dziewczyny toczy się podczas <b>wojny</b>. Pod wpływem przyjaciółki rusza na front, by nieść pomoc rannym żołnierzom. To właśnie na pięknej <b>wyspie Bora-Bora</b>, gdzie świat wydaje się niemal rajem, poczuje co znaczy cierpienie. Stanie przed trudnymi wyborami, odkryje czego jej brakowało w tym pięknym, dostatnim życiu. <br />
<br />
<b>Miłość, strach, zagrożenie, kłamstwa, zbrodnia, zdrada.</b> Ta książka jest niesamowicie przyjemna i pewnie zastanawiacie się jak po tych strasznych słowach mogę użyć takiego słowa, ale ta książka na prawdę taka jest. <b>Główna bohaterka staje się nam niemal przyjaciółką</b>. Zabiera nas, na wyspę, w walizce, jako dodatkowy bagaż i jako obserwatorzy przeżywamy z nią tą niesamowitą historię, pełną emocji i wrażeń.<br />
<br />
Nie mogłam się oderwać, przeczytałam ją w zaledwie dwa dni i choć nie do końca mogę uwierzyć, że przeznaczenie może mieć aż taką moc, to przy tej książce chciałam. Bo ta historia była urzekająca i popatrzmy na nią tylko przez palce, a damy się oczarować. Choć skończyłam czytać ją wczoraj, wciąż myślami jestem na Bora-Bora przy krzewie hibiskusa w opuszczonym, drewnianym domku, gdzie Anne z pewnym żołnierzem przeżyli najbardziej kulminacyjne dni swojego życia.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span class="font-italic">"Niektóre historie mają pozostać niedopowiedziane"</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="font-italic"><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;">Wyzwania:</span><br />
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;">- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu + 2,2cm =<b> 6<i>2,2</i></b>/161</span><br />
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;">- Przeczytam minimum 52 książki w 2015r. - <b>25</b>/52</span></span><i><span class="font-italic"> </span></i></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-57422842159425765332015-10-18T16:58:00.004+02:002015-10-26T20:24:38.349+01:00Na ratunek - Nicholas Sparks<div style="text-align: center;">
Witam Was ponownie!</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Mój powrót zapowiedziałam na kilka miesięcy temu, no cóż, życie potrafi się komplikować. Hasło przewodnie moich wakacji, to brak czasu, ale to chyba lepiej jak coś się dzieje. Mam nadzieję, że do mnie wrócicie i razem będziemy tworzyć tego bloga, ja dodając posty, a Wy, wyrażając swoją opinię. Mam też kilka pomysłów na powiększenie Waszej roli, ale o tym wkrótce. Szykuję też posta, w którym opowiem o swoich wakacjach i obiecuję dużo zdjęć. Wybaczcie tak długą nieobecność, ale tęsknię za pisaniem, mam już to chyba we krwi. Działamy dalej? :D</div>
<br />
<br />
<br />
---------------------------------------------------------<br />
<br />
<span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: 17.6000003814697px; line-height: 24.6400012969971px;"><br /></span>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeWy1yvxgYhMyK_mOSti5_Mk0_wN6AXZPAjh2rSZlnHHh9n2q1u_H6WbyLSXOBMp1f86ze60mp-TaGI5hAcNFGMsz7VLavcpej96F2i8k7Hu25UL0z7vYwZ-64FIQYD0Wa-kbqwx_fNXxu/s1600/12079059_903908459689646_3866301138787865575_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="302" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeWy1yvxgYhMyK_mOSti5_Mk0_wN6AXZPAjh2rSZlnHHh9n2q1u_H6WbyLSXOBMp1f86ze60mp-TaGI5hAcNFGMsz7VLavcpej96F2i8k7Hu25UL0z7vYwZ-64FIQYD0Wa-kbqwx_fNXxu/s400/12079059_903908459689646_3866301138787865575_n.jpg" width="400" /></a><span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: 17.6000003814697px; line-height: 24.6400012969971px;"> </span><br />
<span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: 17.6000003814697px; line-height: 24.6400012969971px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: 17.6000003814697px; line-height: 24.6400012969971px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: 17.6000003814697px; line-height: 24.6400012969971px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: 17.6000003814697px; line-height: 24.6400012969971px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: 17.6000003814697px; line-height: 24.6400012969971px;">Gatunek:</span><span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: xx-small;"> </span><span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: medium;"><b>obyczajowa, dramat</b></span><br />
<span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: 17.6000003814697px; line-height: 24.6400012969971px;"> </span><span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: 17.6000003814697px; line-height: 24.6400012969971px;">Wydawnictwo: </span><span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: medium;"><b>Akurat</b></span><br />
<span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: 17.6000003814697px; line-height: 24.6400012969971px;"> Ekranizacja:</span><span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo; font-size: xx-small;"> </span><span style="background-color: white; color: #3f3939; font-family: Cardo;"><span style="font-size: medium;"><b>nie</b></span></span><br />
<br />
<br />
<span class="font-italic" style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Times New Roman', Times, serif; font-size: 13px; font-style: italic; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></span>
<span class="font-italic" style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Times New Roman', Times, serif; font-size: 13px; font-style: italic; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></span>
<span class="font-italic" style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Times New Roman', Times, serif; font-size: 13px; font-style: italic; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span class="font-italic" style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Times New Roman', Times, serif; font-size: 13px; font-style: italic; margin: 0px; padding: 0px;">"Ludzie przychodzą i odchodzą… pojawiają się i znikają z twojego życia prawie tak jak bohaterowie ulubionej książki. Kiedy ją w końcu zamykasz, postaci opowiedziały swoją historię i zaczynasz czytać nową książkę z całkiem nowymi bohaterami i ich perypetiami. I po jakimś czasie koncentrujesz się na nich, a nie na tych z przeszłości."</span></div>
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;"><br /></span>
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;">Kolejny raz w powieści Sparksa pojawia się <b>motyw nieuleczalnej choroby</b>. Tym razem takiej, którą ciężko zdiagnozować. Synek Denise Holton nie potrafi mówić. Samotna matka musi radzić sobie z wieloma przeciwnościami losu, któregoś dnia ulegają wypadkowi, malec gubi się w lesie. Na ratunek rusza strażak, który odegra dość znaczącą rolę w życiu tej dwójki, ale niestety w życiu nie ma happy endów, tak też tutaj, fabuła dopiero weźmie rozbieg, nie dając żadnych kart ulgowych.</span><br />
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;"><br /></span>
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;"><span style="line-height: 19.3199996948242px;">Sparks ma w sobie coś, co przyciąga mnie do jego książek, wystarczy, że zobaczę to nazwisko na okładce. Nie bez powodu też, wyznaczyłam sobie cel, żeby w tym roku przeczytać wszystkie jego powieści. <idzie marnie :O></span><br style="line-height: 19.3199996948242px;" /><span style="line-height: 19.3199996948242px;">Każda z pozycji, którą przeczytałam zawiera jakieś przesłanie, prawdę życiową, której każdy powinien być świadomy. <b>Są piękne i napełniają nas nadzieją</b>, na lepsze jutro, na to, że może życie nie jest tak do bani jak wydaje się nam w pochmurne, jesienne wieczory.</span><br style="line-height: 19.3199996948242px;" /><span style="line-height: 19.3199996948242px;">"Na ratune</span><span class="text_exposed_show" style="display: inline; line-height: 19.3199996948242px;">k" to nie książka, którą poleciłabym wymagającemu czytelnikowi, który oczekuje czegoś z górnej półki, bo Sparks <b>nie celuje do prawdziwych koneserów literatury</b>, ale do zwykłego czytelnika, który pragnie odprężyć się przy powieści, ale i wymaga, by po prostu nie zmarnować czasu.</span></span><br />
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;"><span class="text_exposed_show" style="display: inline; line-height: 19.3199996948242px;">Polecam!</span></span><br />
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;"><span class="text_exposed_show" style="display: inline; line-height: 19.3199996948242px;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;">Wyzwania:</span><br />
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;">- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu + 2,2cm =<b> 60</b>/161</span><br />
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;">- Przeczytam minimum 52 książki w 2015r. - <b>24</b>/52</span><br />
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;">- Przeczytam wszystkie książki jednego wybranego autora - Nicholas Sparks - <b>8,5</b>/18</span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-75846513353220362012015-06-15T18:41:00.001+02:002015-06-15T18:44:36.217+02:00Chwila na oddechWitam Was moi kochani. Nie było mnie tu dosyć długo i dzisiaj zamiast wielkiego powrotu z fanfarami, deszczem szampana i fontanny z czekoladą, mam dla Was tyko krótki komunikat, który łamie mi serce. Piszę do Was po długim milczeniu, jak chłopak, który boi się stanąć twarzą w twarz ze swoją dziewczyną i oznajmić jej, że to koniec. Tak też z podkulonym ogonem przyznaję się , że na jakiś czas muszę Was opuścić. Wrócę, gdy trochę ogarnę swoje życie, wenę pisarską i znajdę choć chwilkę czasu. Pisanie jest dla mnie zbyt ważne, żebym potrafiła z nim skończyć raz na zawsze. Odkąd pamiętam to coś skrobałam, mam furę pamiętników, własnych opowiadań i wierszy, pisałam kilka blogów, ale to ten pokochałam najbardziej i Was, za to że czytacie i wciąż ze mną jesteście. Chcę rozpocząć nowy etap w swoim życiu, coś zmienić, od jakiegoś czasu czuje niedobór "emocji". Trzeba ruszyć tyłek i zacząć coś robić! Zdradzę Wam tylko tyle, że w moich planach jest zapisanie się na pewne zajęcia, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jednym z pierwszych postów, które się pojawią, będzie dotyczył tej tajemniczej rzeczy i uwierzcie mi, będzie to nieco kontrowersyjne, więc powiem nieskromnie, chyba warto :P<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Szczerze wierzę, że mnie nie opuścicie. Ja też tego nie robię, <b><a href="https://www.facebook.com/pages/W-cieniu-wyobra%C5%BAni/752261521500621?ref=hl">strona na fb</a></b> będzie nadal aktywna, bloga nie mam zamiaru usuwać, <b>bo tu wrócę</b>. Trzymajcie kciuki, a ja Wam życzę cierpliwości do mnie ;) i udanego czerwca, a może w następnym miesiącu spotkamy się znów tutaj :D<br />
<br />
PS. Na fb nadal będę publikować króciutkie posty na temat książek/filmów/seriali. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgTJOj7tKKCs7qtLOVeIqssbEXxPFG6kXdMJsVuWDM5rxaYJO0azgRvFBc_fPie4xmO330xo3On5qyAgZITldTP_VtF2qPwrshs_Cby4fYDmK6VmEtd0xanxvdKxTX8t5x5dGzFl6S03gT/s1600/break.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgTJOj7tKKCs7qtLOVeIqssbEXxPFG6kXdMJsVuWDM5rxaYJO0azgRvFBc_fPie4xmO330xo3On5qyAgZITldTP_VtF2qPwrshs_Cby4fYDmK6VmEtd0xanxvdKxTX8t5x5dGzFl6S03gT/s320/break.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://www.google.pl/search?newwindow=1&biw=1366&bih=633&tbm=isch&sa=1&q=break&oq=break&gs_l=img.3..0l10.395.3924.0.4115.9.7.0.0.0.0.279.279.2-1.1.0....0...1c.1.64.img..8.1.279.tjwhMY6XOsw#imgrc=uwOjgVKfdKc_uM%253A%3BYokO5EeEvLGWWM%3Bhttps%253A%252F%252Fangelosbollastefl.files.wordpress.com%252F2015%252F03%252Fbreak.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fangelosbollastefl.com%252F2015%252F03%252F09%252Fbreaks-during-the-lesson%252F%3B1024%3B682">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-17950018436866139492015-05-20T20:24:00.002+02:002015-05-20T20:24:43.024+02:00Love, Rosie - Cecelia Ahern<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbTwkMJDP45WANtpZJEM2aMFkU9z8BbEaSMMsINC86mmGMci1rpKOBOcpgHlR5DSv39uqaSL7BbQzwTXLpneJ7Ugvv-rsSfJ1CBUenGgvIlP2RoS7ESCHj2ecQ26HEwVIKp8NUhIBusnE8/s1600/11248077_831152050298621_276113735684104243_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="310" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbTwkMJDP45WANtpZJEM2aMFkU9z8BbEaSMMsINC86mmGMci1rpKOBOcpgHlR5DSv39uqaSL7BbQzwTXLpneJ7Ugvv-rsSfJ1CBUenGgvIlP2RoS7ESCHj2ecQ26HEwVIKp8NUhIBusnE8/s400/11248077_831152050298621_276113735684104243_n.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Gatunek:<span style="font-size: xx-small;"> </span><span style="font-size: large;"><b>obyczajowa</b></span><br />
I wydanie:<span style="font-size: xx-small;"> <span style="font-size: large;"><b>2004</b></span></span> <span style="font-size: small;">jako</span> <b><i>Na końcu tęczy</i></b><br />
Ilość stron: <span style="font-size: large;"><b>512</b></span><br />
Wydawnictwo: <span style="font-size: large;"><b>Akurat</b></span><br />
Ekranizacja:<span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: xx-small;"> </span><span style="font-size: large;"><b>tak</b></span></span><span style="font-size: large;"></span> jako <i>Love, Rosie</i><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Często powtarzamy, jestem już na to za stara, gdzie ja, przecież tu są same dzieci, no co Ty, już za późno i wyobraźcie sobie, że każde z tych zdań to tylko wierutne kłamstwo. Tak właśnie tłumaczymy swoją niechęć, lęk przed ryzykiem, pośmiewiskiem, nieśmiałość, strach przed zaczynaniem na nowo. Każdy początek jest trudny, czytałam ostatnio pewien cytat, który porównywał nowe początki do cofnięcie się z pozycji mistrza do ucznia, jakże trafne spostrzeżenie. Taki restart to dla nas zagrożenie, niesie ze sobą ryzyko, bo w końcu możemy sobie nie poradzić, na szali stawiamy wszystko co mamy, z drugiej strony jest jedna wielka niewiadoma. Podobno ryzykują tylko głupcy, ale kiedy jest dużo do wygrania, to chyba warto czasem stracić rozsądek.<br />
<br />
Prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko. Prawdziwa miłość pokona największe przeszkody. Tylko skąd wiedzieć, czy uczucie, które nas łączy to właśnie to, o czym przez wieki pisali poeci. To podobno się czuje, tak powie babcia, której doświadczenie jest nie do podważenia. Jednak zawsze pozostaje ta niepewność, bo każda sytuacja jest inna, każdy człowiek to zupełnie różna osoba, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie istnieją magiczne motylki w brzuchu, miłość od pierwszego wejrzenia i niewytłumaczalny dotyk, po którym wiesz, że to jest ta osoba. Filmy sprawiły, że szukamy czegoś, co nie istnieje. Miłość buduje się przez lata, tą trwałą, prawdziwą. Nie twierdzę, że nie można się zakochać w kimś po bardzo krótkim czasie, ale jest to raczej tylko zauroczenie bez fundamentów, zdarza się, że może być trwałe, ale żeby stworzyć coś prawdziwego, potrzeba czasu, wspólnych doświadczeń i przeżyć, bo to one łączą ludzi.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuPEBfqfuX0LE9JzWV-KlujzpZl3wMWxgk3ww7ON4rbggTwrV1PcHEHhUbsSZoQbIb5n8UKjgWkexvt4ID7VHmm3epAC5d4s0aPUhlWjY4kjlBctgNOxGy32cl3wOrfThVs-srbvFq5gUS/s1600/528901_1.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="268" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuPEBfqfuX0LE9JzWV-KlujzpZl3wMWxgk3ww7ON4rbggTwrV1PcHEHhUbsSZoQbIb5n8UKjgWkexvt4ID7VHmm3epAC5d4s0aPUhlWjY4kjlBctgNOxGy32cl3wOrfThVs-srbvFq5gUS/s640/528901_1.1.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Love%2C+Rosie-2014-666170/photos/528901">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<b>Rosie i Alex</b> byli najlepszymi przyjaciółmi od pieluchy. Przeżywali wzloty i upadki. Każdy też miał chyba taki okres w życiu, kiedy w szkole, chłopcy bali się złapać za rękę dziewczynę, oczywiście z wzajemnością, już wtedy przyjaźń bohaterów została wystawiona na próbę. Po latach wkraczając w szalony okres dorastania, Alex zakochał się po raz pierwszy, przyjaźń odeszła na dalszy plan. Mimo tego dalej byli nierozłączni do czasu... Ojciec chłopaka dostał pracę na innym kontynencie, nie dotarł na bal maturalny Rosie i ten jeden dzień, odmienił zupełnie ich życia.<br />
Czy siła przyjaźni Rosie i Alexa przezwycięży tysiące kilometrów? Czy lata rozłąki nie zmienią uczuć, którymi siebie darzą?<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"<span class="font-italic">Ludzie przychodzą, ludzie odchodzą. Wiemy o
tym, ale za każdym razem, gdy się to zdarza, jesteśmy zaskoczeni. To
jedyna rzecz w naszej egzystencji, której możemy być pewni, ale często
łamie nam serce."</span></i></div>
<br />
Książka <i>Love, Rosie</i> może być znana niektórym pod innym tytułem, a mianowicie<b> </b><i><b>Na końcu tęczy</b>. </i>Jest to <b>druga powieść Cecelie Ahern</b>, zaraz po <a href="http://anikateraa.blogspot.com/2015/01/ps-kocham-cie-cecelia-ahern.html"><i>P.S. Kocham Cię</i></a>, którym zadebiutowała na szeroką skalę. Irlandzka pisarka ujęła swoich czytelników prostotą, aczkolwiek ogromną spostrzegawczością i ciepłem swoich powieści. <i>Love, Rosie</i> dzieli te cechy z innymi książkami autorki, ale też daje coś, co ją wyróżnia. Jest to <b>powieść epistolarna</b>, składająca się tylko i wyłącznie z listów, wiadomości z chatów internetowych itp. Nie jestem zwolenniczką tej formy, co też przysłużyło mi się lekkim stanem nerwicowym, tym bardziej, że nie mogłam przerwać czytania. Ta książka uzależnia, uwierzcie na słowo.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjThuPve7MRSB2wgTXTnlMdhztTLQyDRrSYs-Rweta7WkiHLMPrs2xNMbYR1MmTre3E1BcSvySKExVppTmcL-yNpTd7roA8uIkkA8gSnyAKRl3-ivcCp9xhmDcu-wcuLH2j7zAgvRJiT9gd/s1600/528902_1.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="316" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjThuPve7MRSB2wgTXTnlMdhztTLQyDRrSYs-Rweta7WkiHLMPrs2xNMbYR1MmTre3E1BcSvySKExVppTmcL-yNpTd7roA8uIkkA8gSnyAKRl3-ivcCp9xhmDcu-wcuLH2j7zAgvRJiT9gd/s640/528902_1.1.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Love%2C+Rosie-2014-666170/photos/528902">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
Zaryzykuję i napiszę coś szalonego, choć pewnie stwierdzicie, że po dwóch książkach autorki nie jestem jeszcze uprawniona do wygłaszania takich deklaracji, ale co tam, żyje się raz. <b>Powieści Ahern są balsamem dla duszy czytelnika</b>. Za każdym razem, gdy je czytałam, czułam się lepiej, a tak się złożyło, że ostatni okres był dla mnie bardzo ciężki. Ta książka w pewien sposób mi pomogła. Autorka w bardzo przyjemny sposób potrafi wlać ciepło między słowa, co napawa nas nadzieją i spokojem. Love, Rosie to idealny <b>poprawiacz humor</b>. Wielokrotnie mnie rozbawiła, dzięki <b>humorowi, wyważonej ironii i bohaterkom</b>, a zwłaszcza przyjaciółce Rosie, której wypowiedzi potrafiły wywołać u czytelnika kilkuminutowy, chroniczny śmiech. <br />
Pełna emocji, to mało powiedziane, czytając mamy ochotę wstrząsnąć bohaterami, zamknąć książkę i uderzyć ich porządnie w głowę. Krzyczymy wewnętrznie, że są głupi i nie rozumiemy ich zachowania, chociaż wiemy, że przecież oni nie są świadomi tego wszystkiego, co my, wszechwiedzący czytelnicy. Na pochwałę zasługuje również fakt, ze bohaterowie nie są perfekcyjni, mają multum wad, ale i zalet. Mimo wszystko trudno ich nie polubić.<br />
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span class="font-italic">"Pozostawiłam więc moją cudowną, inteligentną
rodzinę, zanurzyłam się w ciepłej kąpieli i zaczęłam rozważać
samobójstwo przez utopienie. Potem jednak przypomniałam sobie o
resztkach ciasta czekoladowego w lodówce i wynurzyłam się, nabierając
powietrza w płuca. Dla niektórych rzeczy warto żyć."</span></i></div>
<br />
Love, Rosie to książka przede wszystkim <b>o dorastaniu</b>. Ukazuje jak człowiek zmienia się od dziecka, aż do dojrzałej dorosłości. Przewrotność losu w naszym życiu, czasem wydaje się śmieszna, tutaj momentami nawet przesadzona, ale może i nasze życie takie jest. W każdym razie nie wiemy, czy nie mijaliśmy swojego ukochanego/ukochanej siedem razy, zanim wydawało nam się, że pierwszy raz się spotkaliśmy, czy nie usiadłeś/aś na tym samym miejscu w tramwaju, które on chwilę wcześniej opuścił. Może ktoś ogląda nas na ogromnym telewizorze i krzyczy, żebyśmy się tylko obrócili, chwilę poczekali, a my jak te osły pędzimy i nie widzimy tego co istotne.<br />
Powieść Ahern to książka, która będzie idealna na depresyjny dzień, poprawiacz humoru i umilacz czasu w jednym. Pozwoli nam spojrzeć na życie z różnych perspektyw. Da trochę do myślenia i <b>zmotywuje do działania</b>, bo i na tym aspekcie Ahern skupiła się dość szczegółowo. Jeśli tylko potrzebujecie kopa do działania, ta książka, będzie dla Was idealna.<br />
<br />
Moja ocena:<br />
<span style="font-size: large;"><b>6,5</b></span>/10<br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">Wyzwania:<br />1. <a href="http://dzosefinn.blogspot.com/2013/12/1-przeczytam-tyle-ile-mam-wzrostu_29.html?showComment=1389280991513#c6301870037324154317">Przeczytam tyle, ile mam wzrostu</a></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"> </span></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">+<b>3,8cm</b> =<b> 32,4</b>/161</span></span><br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">2</span></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">. <a href="http://my-blueberry-life.blogspot.com/2014/04/najpierw-ksiazka-potem-film.html?showComment=1397661936417#c7380290698233822578">Najpierw książka, potem film</a></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-85902324634532982172015-05-12T15:57:00.000+02:002015-05-20T12:26:22.130+02:00W naszym domu - Jodi Picoult<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjoH3T4NWctrUkwLRyN6GUoCbMiRMHaDjV3cbWZsPCSkcRbPwlFsMZK8IKhtD0XVGZlxB9UW7H9oNWFhvviMv5Y6RcWKdr34nHA87s89N5G-bGidMEAj-4BgYrrVWBFUJxaiBPo5l7at-v/s1600/20902_827562680657558_3826885935656540456_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjoH3T4NWctrUkwLRyN6GUoCbMiRMHaDjV3cbWZsPCSkcRbPwlFsMZK8IKhtD0XVGZlxB9UW7H9oNWFhvviMv5Y6RcWKdr34nHA87s89N5G-bGidMEAj-4BgYrrVWBFUJxaiBPo5l7at-v/s400/20902_827562680657558_3826885935656540456_n.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Gatunek:<span style="font-size: xx-small;"> </span><b>dramat</b><br />
I wydanie:<span style="font-size: xx-small;"> <span style="font-size: small;"><b>2010</b></span></span><br />
Ilość stron: <span style="font-size: small;"><b>696</b></span><br />
Wydawnictwo: <span style="font-size: small;"><b>Prószyński i S-ka</b></span><br />
Ekranizacja:<span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: xx-small;"> </span><span style="font-size: xx-small;"><b><span style="font-size: small;">nie</span> </b></span></span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Są ludzie, których nigdy nie zrozumiemy i nie mówię tu o sąsiadce, która codziennie wstaje o 5 rano, żeby wziąć udział w porannej Mszy Świętej, ani o pani Zofii, która co jakiś czas nosi ciemne okulary, mimo że słońce nie raczyło nas powitać tego dnia. Ukrywa limo, którym kolejny raz obdarował ją jej kochający mąż. Choć mówimy, że nie potrafimy ich zrozumieć, to jednak każdy z nas wymieniłby pewnie po kilka powodów, dlaczego postępują tak a nie inaczej. Są jednak ludzie, którzy różnią się od nas, nie potrafią komunikować się z innymi osobami, unikają dotyku, potrafi ich rozdrażnić szum jarzeniówki, nie wiedzą co to miłość, radość, smutek, kiedy ktoś płacze, odwracają głowę, kiedy grupa się śmieje, dołączają się ochoczo, żeby tylko nie odstawać. Ich postrzegania świata różni się znacznie od neurotypowego, a jest to spowodowane różnymi zaburzeniami.<br />
<br />
<b>Jacob Hunt</b> nie jest zwyczajnym chłopcem. Po pierwsze w świetle prawa można by go nazwać młodym mężczyzną, osobą dorosłą, która może odpowiadać za swoje czyny. Po drugie cierpi na <b>zespół Aspergera, łagodną postać autyzmu</b>. Drugie powinno być pierwszym, ale taka kolejność jest celowa, bo oto ten chłopak, zostaje oskarżony o morderstwo. Jako osoba cierpiąca na podane wcześniej <b>zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym</b>, jest nadwymiar inteligentny, pasjonuje się kryminalistyką, a co jest charakterystyczne dla tego typu ludzi, wie na temat swojego zainteresowania więcej niż niejedna osoba pracująca w zawodzie. Jego hobby to urządzanie scenek morderstw, które rozwiązuje jego matka, <b>Emma</b>, oglądanie kryminalnych seriali i odgadywanie zagadek na czas, często też pojawia się na miejscach przestępstw, pomagając rozwikłać sprawy. <b>Kiedy ginie jego nauczycielka, staje się głównym podejrzanym.</b> Zespół Aspergera stanie się jego bronią, a pasja i zainteresowania ciosem. Czy Jacob jest winny? Po jakim czasie Ty rozwiążesz tą zagadkę?<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"W miłości na wojnie i podczas przesłuchania wszystkie chwyty są dozwolone." </i></div>
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgy0lcnkwbMOBImcdyx0Sb09WuT0f5ovDSlMwT31nG_OwSp90fLFaOlCvTr2OA5GtzNRkZyIhbv1JtUAx5KNl6VMWlTJD75eX-E68vu781x38hCUvTxZUWkZCTIPlvVhxb7h4EhYfaUqSpl/s1600/11081293_827563050657521_2267962357514717970_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="190" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgy0lcnkwbMOBImcdyx0Sb09WuT0f5ovDSlMwT31nG_OwSp90fLFaOlCvTr2OA5GtzNRkZyIhbv1JtUAx5KNl6VMWlTJD75eX-E68vu781x38hCUvTxZUWkZCTIPlvVhxb7h4EhYfaUqSpl/s320/11081293_827563050657521_2267962357514717970_n.jpg" width="320" /></a>Przyznam się szczerze, że pomimo tego, że nałogowo oglądam seriale detektywistyczne i czytam książki z tym motywem, to kryminalistyka nie jest moją mocną stroną i nic w tym dziwnego, własnych kluczy szukam po kilka dni, a co dopiero rozwiązywać jakieś zawikłane zagadki. Także tym razem totalnie się wyłożyłam, do ostatnich stron nie byłam pewna, czy Jacob jest rzeczywiście winny, choć jeden z moich scenariuszy się sprawdził, szkoda tylko, że ostatecznie na nim nie postawiłam, ale w tym momencie należą się brawa dla autorki. Trzymanie w napięciu i niepewności do ostatnich stron, to nie lada wyzwanie, szczególnie, kiedy książka liczy ich prawie 700!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"Kto musi starać się być normalny, zazwyczaj jest nienormalny."</i></div>
<br />
<b><i>W naszym domu</i> jest swego rodzaju kompendium wiedzy na temat autyzmu</b>, a właściwie jednej z jego postaci, zespołu Aspergera. Informacje podane są w bardzo subtelny sposób, co nigdy nie naprowadzi nas na skojarzenie łączące książkę z podręcznikiem szkolnym. Tak się składa, że osobiście znam małego chłopczyka, który cierpi na autyzm, tym samym ta pozycja, stała się dla mnie obiektem porównawczym, rzeczywistości z <b>fachową wiedzą</b>. Fachową, bo autorka zasięgała informacji prosto z ust osób, zajmujących się tego typu zaburzeniami. Książka sprawiła, że jeszcze bardziej podziwiam rodziców, którzy wychowują dzieci cierpiące na autyzm. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jaki trud trzeba w to włożyć, jak boli, kiedy na ulicy Twoje dziecko dostaje ataku, dzięki temu, że wygląda jak normalny chłopiec/dziewczynka, zostanie nazwany niewychowanym bachorem, a Ty, niezdarną, złą matką, która nie potrafi zapanować nad swoim dzieckiem. Emma matka Jacoba, to niezwykle silna kobieta, poświęciła się, odmówiła sobie wszystkich marzeń, swoim życiem uczyniła chłopca chorego na autyzm i jego brata. Los nie był dla niej łaskawy, choroba syna, drugie dziecko, odejście męża, kłopoty finansowe, a na koniec oskarżenie o morderstwo jej najstarszego syna. Życie nie daje kart ulgowych, ani nawet przetargowych. Czasem mamy wrażenie, ze wpadliśmy w czarną dziurę, głęboką i bagienną. Dopóki się z niej nie wydostaniemy to pasmo pechowych zdarzeń nas nie opuści. Szkoda tylko, że niektórzy urodzili się pod pechową gwiazdą, ale dzięki Bogu każda w końcu spadnie i wtedy nawet nie trzeba wypowiadać życzenia.<br />
<br />
Każdy z nas w życiu przechodzi przez lepsze i gorsze okresy. Nie można się złamać, dać komuś satysfakcji, poddać się nie tyle przed światem, co przed sobą, a jeśli to już się stanie, to nic, każdy kiedyś się potknął, wylądował na twarzy, zdarł kolana. Ważne, żeby się podnieść, powoli, ale skutecznie, znowu znaleźć sens, zacząć się uśmiechać i to jest sukces, to jest życie.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span class="font-italic">"Prawdziwa matka nie słucha z pokorą i wstydem,
kiedy jakaś starsza pani w kolejce do kasy nieproszona zaczyna ją
pouczać, jak należy radzić sobie z dzieckiem, które wpadło w histerię.
My, prawdziwe matki bierzemy krzykacza, sadzamy go w koszyku babci od
dobrych rad i mówimy: "Świetnie. Może pani poradzi sobie lepiej"."</span> </i></div>
<br />
<b>Jodi Picoult jest jedną z najlepszych pisarek, jaką miałam przyjemność poznać</b> na kartach powieści. Potrafi porwać czytelnika, stworzyć świat wyobraźni, niemal realny, który zawładnie czytelnikiem i nie pozwoli mu oderwać się choćby tylko po kostkę czekolady. Wątek kryminalny, psychologiczny i niebanalna historia. Napisana na bardzo dobrym poziomie, uczy tolerancji i pomaga się otworzyć na inność. Siła, nowe początki i miłość ponad wszystko. Ta książka jest piękna, mądra i bardzo wartościowa. Mimo ciężkiego tematu, nie jest trudna w odbiorze, ani nawet tkliwa. To powieść dla bardziej wymagających czytelników, dla osób, które nie tylko przy książce chcą się odprężyć, ale dowiedzieć się czegoś o życiu. Polecam, na pewno nie pożałujecie.<br />
<br />
Moja ocena:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQtrYFnzgX-AVtnwNgBXEgUq2xwIBcysaAf-aUFDft8C9juv6Mcy27KfPI_OOi88BrY396ZGDfwbx4Frq15C4kbR53L-yhMGnQbk0j7wftGsbixKeKTrjl1vSr0lMBJWqcv31xX-P8vmL0/s1600/11220819_955636544486981_905200466377491095_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQtrYFnzgX-AVtnwNgBXEgUq2xwIBcysaAf-aUFDft8C9juv6Mcy27KfPI_OOi88BrY396ZGDfwbx4Frq15C4kbR53L-yhMGnQbk0j7wftGsbixKeKTrjl1vSr0lMBJWqcv31xX-P8vmL0/s320/11220819_955636544486981_905200466377491095_n.jpg" width="226" /></a></div>
<b><span style="font-size: large;">8,5</span></b>/10 <br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">Wyzwania:<br />1. <a href="http://dzosefinn.blogspot.com/2013/12/1-przeczytam-tyle-ile-mam-wzrostu_29.html?showComment=1389280991513#c6301870037324154317">Przeczytam tyle, ile mam wzrostu</a></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"> +<b>4,4cm</b> =<b> 28,6</b>/161</span></span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-size: small;">A to chłopczyk, o którym wspomniałam w recenzji, może ktoś zechciałby pomóc. Nawet kilka złotych od osoby jest w stanie zdziałać cuda :)</span> </span></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-74625328225585496572015-05-04T00:24:00.001+02:002015-05-04T00:24:43.917+02:00Pisarski kącik - Jej purpurowe włosy<div style="text-align: center;">
Jakieś cztery miesiące temu obiecałam Wam, że utworzę cykl, w którym będę publikować swoje małe utwory. Mówię dużo, robię mało, ale w końcu trzeba wziąć się za realizowanie swoich planów. Tak też dzisiaj mam dla Was wiersz, który swego czasu zajął trzecie miejsce w konkursie organizowanym przez <a href="https://subiektywnieoksiazkach.pl/">Awiolę</a> i został "uwieczniony" w ebooku, którego możecie sobie ściągnąć o tutaj - <a href="http://www.e-bookowo.pl/self-publishing/antologia-flirtu,ciasteczko,akceptuje.html">klik</a>. Szczerze ufam, że Wam również się spodoba. :)</div>
<br />
PS. Wkrótce pojawi się nowa zakładka, w której będą bezpośrednie linki do wszystkich opublikowanych już wierszy/opowiadań itp. :D<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3oXIPdwqMRXLi-9kIgNEuxYeQ-lwQx3MH9wPccTvbb-cJOE10xiFYlr8UKUot5dfhxAkwy81lGIfhyphenhyphencm5yT_NvgBhFLWmvYG9BzU-t8mDf_rxACANwgZFCahbpExxJpTjEhj0Aqell17G/s1600/118952_noc-cmentarz-ksiezyc-drzewa-nietoperze.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3oXIPdwqMRXLi-9kIgNEuxYeQ-lwQx3MH9wPccTvbb-cJOE10xiFYlr8UKUot5dfhxAkwy81lGIfhyphenhyphencm5yT_NvgBhFLWmvYG9BzU-t8mDf_rxACANwgZFCahbpExxJpTjEhj0Aqell17G/s1600/118952_noc-cmentarz-ksiezyc-drzewa-nietoperze.jpg" height="328" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.tapetus.pl/obrazki/n/118952_noc-cmentarz-ksiezyc-drzewa-nietoperze.jpg">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<b><span style="font-size: large;">Jej purpurowe włosy</span></b> błyszczały Każdego wieczora na skórze swej gładkiej<br />
Patrzyła w głębie swej duszy Rozżarzonym węgielkiem na dowód miłości<br />
Palcem na oknie pisała Spisywała słowa ostatniej rozmowy<br />
Słowa, których nikt nie miał zobaczyć. Flirtu, który połączył tych dwoje.<br />
<br />
Lecz ciemność tajemnic skarbnica Każdego dnia słowo<br />
Skrywała miłość najczystszą Lecz słów już zabrakło.<br />
Ten rodzaj, nic nie wymagający Jej skóra płonęła<br />
Dający jedynie dobro. Miłością najgłębszą.<br />
<br />
Dziewczyna wciąż powtarzała Dziewczyna wzrok swój podniosła<br />
"Będę żyć wiecznie, przysięgam." Z pod opadających pasm purpurowych. <br />
Kłamała. To był już koniec,<br />
Jej serce było złamane. Wiedziała, gdzie idzie.<br />
<br />
Gdy miłość odeszła wraz z ziemią, W cieniu mahonia,<br />
Tą pierwszą, rzucona na trumnę. Tu kiedyś byli,<br />
Mówili, że to już koniec, zapomni. Tu się kochali,<br />
Lecz ona kochała, tym mocniej. I tu się rozstali.<br />
<br />
Pisała palcem po szybie Życie wciąż pędzi.<br />
Zgrzytała paznokciem, by mocniej, Ona została. <br />
By ślad został trwały, Żyła przeszłością,<br />
By widział, że ona pamięta. Ten moment wybrała.<br />
<br />
Gdziekolwiek on jest, Patrzyła na krzyżyk,<br />
Niech wróci, niech powie, że nie zapomniał. Pistolet w dłoni trzymała.<br />
Ich pierwszy flirt, te słowa, Od lat to planowała.<br />
Wyryte w pamięci jak blizny. Zamknęła swe oczy.<br />
<br />
Ona nie mogła Lecz wtedy ktoś dotknął <br />
każdego wieczora raniła swe życie. Nagiego ramienia,<br />
Nie chciała zapomnieć, Dziewczyny z drżącą ręką.<br />
Pragnęła, by wszystko było jak wcześniej. Odsunął pistolet, powiedział "nie teraz".<br />
<br />
"Mój najlepszy flirt" Ona spojrzała,<br />
tak pomyślała tamtej nocy, Słów jej zabrakło.<br />
kiedy leżała patrząc w przestrzeń spokojną. Jej serce odżyło na nowo,<br />
Chwilę później jej życie skończyło się z trzaskiem. Czy to możliwe, spytacie...<br />
<br />
Umarła jej dusza Dziewczyna wciąż żyje<br />
Lecz ciało zostało. Co wieczór modli się pod drzewem mahonia.<br />
Jej serce pogrzebano pod drzewem mahonia Raz tylko córka spytała o blizny na nogach,<br />
W trumnie, z człowiekiem, którego kochała. Odpowiedziała "mama kochała zbyt mocno".Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-23628487377472770862015-04-28T23:36:00.000+02:002015-04-28T23:46:45.328+02:00Perfekcyjna kobieta to suka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJqgPvZE3g4f1sPFfKSzsI3ONmpVwWnsWev6AQt-CDo-BQ5qlJxcYeIjZbC2SnrUNBowZyJBjHpy8MRjozsr05PFbi0sJrJgmS0teq-tjCV6IFcUz-ne-NnWj24hOOh_lk-h9qot4ujv6m/s1600/11125273_822511911162635_8541331788279330473_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJqgPvZE3g4f1sPFfKSzsI3ONmpVwWnsWev6AQt-CDo-BQ5qlJxcYeIjZbC2SnrUNBowZyJBjHpy8MRjozsr05PFbi0sJrJgmS0teq-tjCV6IFcUz-ne-NnWj24hOOh_lk-h9qot4ujv6m/s1600/11125273_822511911162635_8541331788279330473_n.jpg" height="300" width="400" /></a><br />
<br />
<br />
Gatunek:<span style="font-size: xx-small;"> </span><b>poradnik</b><br />
I wydanie:<span style="font-size: xx-small;"> <span style="font-size: medium;"><b>20013</b></span></span><br />
Ilość stron: <span style="font-size: medium;"><b>157</b></span><br />
Wydawnictwo: <span style="font-size: medium;"><b>Feeria</b></span><br />
Ekranizacja:<span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: x-small;"> </span><span style="font-size: xx-small;"><b><span style="font-size: medium;">nie</span> </b></span></span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
W ostatnim poście: <a href="http://anikateraa.blogspot.com/2015/04/faceci-to.html">Faceci to...</a>, nieprzypadkowo wspomniałam, że każda <i>perfekcyjna kobieta to suka</i>. Tą jakże przydatną wiedzę wyniosłam z poradnika o niesłychanie genialnym tytule, którym autorki kupiły mnie już na samym starcie. Jestem odważnym człowiekiem(haha - śmiech publiczności), ale w Empiku musiałam wysłać swoją przyjaciółkę, żeby o nią pytała, co te zasady dobrego wychowania robią z człowiekiem, ale że była w lekkim stanie upojenia alkoholowego(pilnowałam ją, bez obaw), załatwiła sprawę i tak właśnie ta cienka książeczka, trafiła w nasze wspólne posiadanie. Z biegiem stron, stała się naszą prywatną Biblią, a nawet delikatnym balsamem dla duszy.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span class="font-italic">"Jeśli nic ci nie wychodzi, jeśli twoje życie
jest nudne jak flaki z olejem, spójrz w lustro, wyciągnij rękę i powiedz
"Chodź, będziemy tańczyć!" To działa. Przysięgam."</span></i></div>
<br />
Pewnego razu, całkiem przypadkowo natknęłam się na cytat, który wywołał bananowo-szeroki uśmiech na mojej twarzy. Zakochałam się w nim i natychmiast zwróciłam o pomoc do wujka Google, z pytaniem, o tytuł książki. Zanim ją znalazłam już wiedziałam, że pochłonę ją niczym ciasto czekoladowe, z ogromną przyjemnością. Okazało się, że to <b>poradnik,</b> a ja ten gatunek omijam szerokim łukiem. Jednak obietnic łamać nie można, pod żadnym pozorem i tak zaczęła się nasza przygoda, dość pijacka przygoda, ale do tego nikt się nie przyznaje.<br />
<div style="text-align: right;">
</div>
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha-vrKYptxNL0QBs_2-YGCY_WdVGXVoDyRPdqU1a7sWj7PRJf4hQsXnJGINBs9h6dtq6Z7iqhGx0RXDoBisLg2l1XAokpwLtMeXfWm7hj8QOQn8HAuGACQ7vUiIMWN-8athrj0G8ypW44z/s1600/11193365_822511874495972_1812197873870510150_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha-vrKYptxNL0QBs_2-YGCY_WdVGXVoDyRPdqU1a7sWj7PRJf4hQsXnJGINBs9h6dtq6Z7iqhGx0RXDoBisLg2l1XAokpwLtMeXfWm7hj8QOQn8HAuGACQ7vUiIMWN-8athrj0G8ypW44z/s1600/11193365_822511874495972_1812197873870510150_n.jpg" height="240" width="320" /></a>Jedno przekartkowanie i już wiedziałam, że to strzał w dziesiątkę. Z zakupów wróciłyśmy późno, bo gdzieś w okolicach 22, napoczęte wino mówiło samo za siebie, a raczej wołało(każdemu od czasu do czasu można, oczywiście +18), no to podniosłyśmy lampki do ust, otworzyłyśmy nasz tajemniczy poradnik i zaczęłyśmy czytać. W środku znalazłyśmy też miejsce na samodzielne uzupełnienie własnymi, żenującymi doświadczeniami, playlisty, które kocha zapewne większość z nas i specjalne bony(patrz zdj. po prawej).<br />
Dawno się tak nie uśmiałam, autorki podeszły do sprawy z niesamowitym poczuciem humoru, dużą dawką ironii, a przy tym trafiły w sedno. Wielokrotnie potrafiłyśmy uosobić się z nieperfekcyjnymi kobietami, bo jak sama okładka "mówi" to <b>"poradnik przetrwania dla NORMALNYCH kobiet"</b>.<br />
<br />
Czasem z podkulonym ogonem, a właściwie to nie prawda, z podniesioną głową, musisz przyznać, że i Ty popełniasz błędy, ale tu nie chodzi o wstyd. <b>Autorki uzmysławiają nam, że tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak perfekcyjna kobieta,</b> każda z nas jest doskonała na swoim rodzaju, nie-idealność to nasza cecha wspólna, choć przejawia się w różny sposób. Powinnyśmy zatem wypiąć cycki do przodu, podnieść brodę do góry i dumne z siebie samych, przyjąć to jak mężczyźni, na gołą klatę. <b>Nigdy nie będziemy perfekcyjne!</b> Nigdy nie zostaniemy żonami/córkami/partnerkami/kochankami/mamami bez wad! Taka oczywista wiedza, a może pomóc. Kiedy nowa dziewczyna Twojego chłopaka w kuchni czuje się jak Gordon Ramsay, a Ty non stop zapominasz posolić ziemniaków i kilkakrotnie zdarzyło Ci się włączyć nie ten palnik co trzeba, w skutek czego nowy garnek poszedł do kosza, czujesz się jak największa niedorajda. Błąd! Zapamiętaj, nie ma czegoś takiego jak perfekcyjna kobieta! Pewnie, gdy ona śpiewa przypomina kota w okresie godowym, albo chrapie podczas snu, wymyśl najgorsze z najgorszych, może i tak nie dowiesz się w jakiej dziedzinie ma dwie lewe ręce, ale nieco Cię to podbuduje i dobrze.<br />
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>"Perfekcyjna kobieta to taka, którą nigdy nie będziesz. I całe szczęście."</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Filozofia "walić to", prawo grzywki, jak zachować godność w stanie kompletnego upojenia alkoholowego, buty do siedzenia, o tym co wypada, a czego nie wypada, jak trwonimy pieniądze, o żałosnych zachowaniach, których niemiłosiernie się wstydzimy, co w gruncie rzeczy jest głupie, o sylwestrach, o naszych NŚ*, prawo weto, zasada trzech dni(podobno związana jest ze zmartwychwstaniem Chrystusa;-)), o zdradach, o rozstaniach, 7 faz żałoby i w dwóch słowach, o kobietach. <b>Niesamowicie zabawna, pełna humoru, niewiarygodnie głupia, wstydliwa, ale prawdziwa książka, a właściwie poradnik, do którego powinnyśmy podejść z niemałym dystansem.</b> Idealny rozweselacz i uświadamiacz. Polecam każdej kobiecie, bo może nie nauczymy się z niego zbyt wiele, nie otworzy nam oczu na problemy świata i nie sprawi, że po przebudzeniu, będziemy czuły się jak nowonarodzone boginie, ale za to uświadomimy sobie jedną ważną rzecz, nie ma co się wstydzić naszych małych kompleksów, dziwactw i tego, że czasem nie zachowujemy się jak dorosłe/wystarczająco dojrzałe/ułożone kobiety. Nasze małe niedoskonałości czynią nas wyjątkowymi osobami. Nie jesteśmy idealne, ale możemy dążyć do perfekcji ze zdrowym nastawienie, co uczyni nas tylko jeszcze bardziej wspaniałymi osobami. A więc nie bądźmy sukami, bądźmy sobą!</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<span style="font-size: xx-small;">*NŚ - facet, który nam się podoba, mimo ze nigdy byśmy się do tego nie przyznały</span><br />
<div style="text-align: left;">
Moja ocena:</div>
<div style="text-align: left;">
7/10</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">Wyzwania:<br />1. <a href="http://dzosefinn.blogspot.com/2013/12/1-przeczytam-tyle-ile-mam-wzrostu_29.html?showComment=1389280991513#c6301870037324154317">Przeczytam tyle, ile mam wzrostu</a></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"> +<b>1,1cm</b> =<b> 24,2</b>/161</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjojZqS0jejm81ZIx9miktwPJmw1ZcEeFvfdxu5ykAUC0zGFKTtOZ_CFBHM7FFCIjvGgT6KqIuzgTTNZacwn1cz3OScj3wstzwcK-sPViwIWROS9KB8HbjjKiF_9vTxKnZa49upu3hQ-gLG/s1600/photo_3_64.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjojZqS0jejm81ZIx9miktwPJmw1ZcEeFvfdxu5ykAUC0zGFKTtOZ_CFBHM7FFCIjvGgT6KqIuzgTTNZacwn1cz3OScj3wstzwcK-sPViwIWROS9KB8HbjjKiF_9vTxKnZa49upu3hQ-gLG/s1600/photo_3_64.jpg" height="180" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">winowajcy</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
Znacie może podobne poradniki? Bo coś mi się wydaje, że siostry Girard niewybaczalnie zmieniły moje podejście do tego gatunku :D</div>
<!-- Blogger automated replacement: "https://images-blogger-opensocial.googleusercontent.com/gadgets/proxy?url=http%3A%2F%2F2.bp.blogspot.com%2F-xVjrf-gmxns%2FVT_4VEHXXfI%2FAAAAAAAADQo%2FcbxDAvFy8NE%2Fs1600%2F11193365_822511874495972_1812197873870510150_n.jpg&container=blogger&gadget=a&rewriteMime=image%2F*" with "https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha-vrKYptxNL0QBs_2-YGCY_WdVGXVoDyRPdqU1a7sWj7PRJf4hQsXnJGINBs9h6dtq6Z7iqhGx0RXDoBisLg2l1XAokpwLtMeXfWm7hj8QOQn8HAuGACQ7vUiIMWN-8athrj0G8ypW44z/s1600/11193365_822511874495972_1812197873870510150_n.jpg" -->Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-25540918494139800712015-04-22T14:12:00.001+02:002015-04-28T00:39:09.236+02:00Faceci to...<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
Uwaga! Ostrzeżenie na początek, to chyba dobry pomysł, zważywszy na fakt, że nie wiem czy jestem w odpowiednim stanie, żeby pisać ten tekst. Kiedy planowałam temat postu, sytuacja była nieco inna, zatem ostrzegam, szczególnie panów, ale bez obaw, faza na zamordowanie każdego mężczyzny nożem do papieru przeszła mi wczoraj. :D</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/ExTESo1tQ0k/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/ExTESo1tQ0k?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Podobno każda kobieta ma jakiś ideał, choć nie zawsze o tym wie lub dochodzi do tego z czasem. Jednej podobają się mięśniaki, którym po wyjściu z siłowni, pękają koszulki na ramionach, innym, panowie biegający w bardziej obcisłych spodniach niż moje rajstopy w kropki, a jeszcze inne panie, tracą głowę, bo oby nie od razu bieliznę, kiedy na horyzoncie pojawi się przystojny szatyn w garniturze. Nie każda potrafi zdefiniować jaki jest jej ideał, poważny, zabawny, ambitny, niski, umięśniony i przez jakiś czas powtarza te utarte nastolatkowo-gazeciane schematy, rodem z <i>Ostatniej piosenki</i> z Miley Cyrus, kojarzycie Liama Hemswortha, wysoki, blondyn o niebieskich jak większość tramwai w Krakowie i wielkich jak talerze, oczach. W końcu jednak dochodzi do swojego ideału, a koniec końców zakochujemy się w kimś zupełnie odmiennym i to on staje się tym numerem jeden. W moim przypadku numery posypały się jak domki z kart, także dzisiaj przedstawiam Wam listę rezerwową, tą najlepszą, która jest jak termos z herbatą w zimowe dni, pocieszy i ogrzeje.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: x-large;">4. JARED LETO</span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIPZxuB2AjNPkmlLa9SPyez1s5jpLcBUsyJenF-LX0kABpH3SKLC4V8Ei5sFhFQvutHfERzNZWd9Vgh0MugRrmKWqiLqYlgwbG6G1fHFawFv5R_1hquseJxqmZJr83fQ9e3DGtLzteQhWR/s1600/Jared-Leto-The-Kill-jared-leto-7177952-640-352.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIPZxuB2AjNPkmlLa9SPyez1s5jpLcBUsyJenF-LX0kABpH3SKLC4V8Ei5sFhFQvutHfERzNZWd9Vgh0MugRrmKWqiLqYlgwbG6G1fHFawFv5R_1hquseJxqmZJr83fQ9e3DGtLzteQhWR/s1600/Jared-Leto-The-Kill-jared-leto-7177952-640-352.jpg" height="176" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1o5C8Ss6hzqREvNWS3_2BV6ESRulwJHklbROLW6aORJaOSOa4FzvBSmUbRCBJFw-lpqYWW4S2P13pymC4pvjL9evNVVR3oMIgMgRMWWXTHY3yrp1uGtHTvI8M-go3ItTo7QXPxq-THSFN/s1600/thirty-seconds-to-mars-tickets.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1o5C8Ss6hzqREvNWS3_2BV6ESRulwJHklbROLW6aORJaOSOa4FzvBSmUbRCBJFw-lpqYWW4S2P13pymC4pvjL9evNVVR3oMIgMgRMWWXTHY3yrp1uGtHTvI8M-go3ItTo7QXPxq-THSFN/s1600/thirty-seconds-to-mars-tickets.jpg" height="200" width="200" /></a><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif; font-size: small;">Tego pana obdarzyłam szczególnym uczuciem za muzykę, którą tworzy, za głos, za grę, no i co tu będą robić z siebie<b> </b>perfekcyjną kobietę, (a każdy wie, że perfekcyjne kobiety to suki, ale o tym w następnym poście) bo jest niesamowitym przystojniakiem. <b>Wokalista</b> a zarazem <b>gitarzysta </b>zespołu, <b>30 seconds to Mars</b>, która dziewczyna nigdy nie marzyła o zniewalająco urzekającym gitarzyście?! Jared jest też <b>aktorem</b>, może ktoś kojarzy go z <i>Requiem dla snu</i>, przy okazji polecam film lub <i>Witaj w klubie</i>, gdzie za najlepszą rolę drugoplanową <b>dostał Oscara</b>!!! Nie każde wcielenie pana Leto mi odpowiada, ale kiedy zobaczyłam go w piosence <b>The Kill</b>, zapomniałam jak się nazywam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/8yvGCAvOAfM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/8yvGCAvOAfM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="font-size: small;"> </span></span><b><span style="font-size: x-large;"><br /></span></b></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">3. BILLE JOE ARMSTRONG</span></b></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihr4nn0eZ68RYoobKtl1Twy8huBgYWfBPvUUfiFqP7GznQV7-cmWmL49YbhVtv9E-iULeMXYGvM-hMOX6LAabHtqHwSzSTYhGNyCejmST53R4GnC15Wbho1_sy3dQMjuHBQf8Qd9wlKq9c/s1600/billiejoe-thumb-590x737-83360.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihr4nn0eZ68RYoobKtl1Twy8huBgYWfBPvUUfiFqP7GznQV7-cmWmL49YbhVtv9E-iULeMXYGvM-hMOX6LAabHtqHwSzSTYhGNyCejmST53R4GnC15Wbho1_sy3dQMjuHBQf8Qd9wlKq9c/s1600/billiejoe-thumb-590x737-83360.jpg" height="320" width="256" /></a></div>
<br />
O jejku <3 Kiedyś pojadę na koncert <b>Green Day</b> i obiecuję Wam wtedy szczegółową relację. Jeśli nie wyskoczę na scenę i nie pobiegnę w stronę Bille'go to znaczy, że stałam się podstarzałą skneruską, a wtedy zrozumiem, jeśli mnie opuścicie, ale wiecie, wierni do końca, to się ceni ;)<br />
<br />
<b>Wokalista</b> i <b>gitarzysta</b>, po raz drugi, oj chciałoby się. Uwielbiam go na scenie, to jest dopiero rock i ta sceniczna gra, a te włosy. Jednak, co najważniejsze, <b>Green Day to moja muzyczna miłość</b>, słucham ich z uzależnieniem nie mniejszym jak pan Miecio, zawodowy alkoholik żłopie piwo pod sklepem każdego dnia. Słuchałam ich odkąd pamiętam, z mniejszymi przerwami, ale ponoć w każdym związku potrzeba chwili wytchnienia, żeby zrozumieć jak mocno się kocha.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQzwQGk5-vVHFMtiPVU3nNo973IQgEWcuqem-36_11Al40n2PxpPvD1FSJlyEeQu9JMoW96tvBkawlM3rgSvq2K8WwMw0rupvBXoDKfx9Gxhp297n4m5xBfuJ3mOoSIo9Wl1KuX8sHIhe7/s1600/blog_tk_4958402_7682048_sz_tlobloga3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQzwQGk5-vVHFMtiPVU3nNo973IQgEWcuqem-36_11Al40n2PxpPvD1FSJlyEeQu9JMoW96tvBkawlM3rgSvq2K8WwMw0rupvBXoDKfx9Gxhp297n4m5xBfuJ3mOoSIo9Wl1KuX8sHIhe7/s1600/blog_tk_4958402_7682048_sz_tlobloga3.jpg" height="74" width="200" /></a>Niestety jedna myśl nie daje mi spokoju, Billy ma żonę, a poślubił ją rok przed moim urodzeniem :(((( + dwóch synów. No cóż, może wybaczą mi jak raz go przytulę, chociaż ochroniarze na koncercie mogą być innego zdania :O<br />
No i posłuchajcie --> <b>piosenka - mistrzostwo!</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/r00ikilDxW4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/r00ikilDxW4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: x-large;"> 2. IAN SOMERHALDER</span></span></span></div>
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"> </span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ7xudtg6pLSruYwV4DsaQyJhYQ59Nwi0C1raPpS7YRQF6i9y3UJ4YFbS7X1nKhLl012N4SdKXGCjpOULukwmWbjwZJgbByBV2T5rRTAPvXsiZ7LmeOd9PTDpZHIIcBo-xhtmWNJ_IY99j/s1600/1558604_788302611198882_1980941774_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ7xudtg6pLSruYwV4DsaQyJhYQ59Nwi0C1raPpS7YRQF6i9y3UJ4YFbS7X1nKhLl012N4SdKXGCjpOULukwmWbjwZJgbByBV2T5rRTAPvXsiZ7LmeOd9PTDpZHIIcBo-xhtmWNJ_IY99j/s1600/1558604_788302611198882_1980941774_n.jpg" height="320" width="231" /></a></div>
<br />
5/6 lat temu, kiedy to większość gimnazjalistek na szkolnych korytarzach wrzeszczało do ucha swojej przyjaciółki słowa: <i>"Baby, baby, baby, oh like baby, baby, baby, no like baby, baby, baby, oh I thought you'd always be mine", </i>(haha przez jakiś czas też śpiewałam, ale udajmy, że tego nie było).<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig0_u-WpFIyR7ga-Ahgp2HxW046SLzEzE1b3rQp2ZpMSAdds17FNjIrYifm5KUO-sTw1EVAIER0NFwse2H7HDmTp-qD4mHFTIVeLSUowkiGOhHni9pQos0dqtoDpXYNV7mHkOA5evdI1Xk/s1600/30510_filmy-lost-ian-somerhalder-maggie-grace.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig0_u-WpFIyR7ga-Ahgp2HxW046SLzEzE1b3rQp2ZpMSAdds17FNjIrYifm5KUO-sTw1EVAIER0NFwse2H7HDmTp-qD4mHFTIVeLSUowkiGOhHni9pQos0dqtoDpXYNV7mHkOA5evdI1Xk/s1600/30510_filmy-lost-ian-somerhalder-maggie-grace.jpg" height="150" width="200" /></a> Ja wieszałam na ścianie, wysłuchując wrzasków Mamy, o kolejnych plamach z taśmy klejącej, plakat z wielkim napisem <b>LOST</b>, bo tam po raz pierwszy ujrzałam Iana Somerhaldera i już wtedy postanowiłam, że zostanie on moim mężem. Cóż, operacja dalej trwa...<br />
<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMmxm5YhIzX6JfO4lFj6JjUZiuNqLuBSLdH5kYpWW9kClDl0p0GHM1Dl0bg1VytNLpuVu9fGldp6fr83xGpcK5IPuPa9CEC4ahMVcIsMzetHGzEcCL1Aj418sVyUiuHgJnIJNXX5x2Club/s1600/1558481_394786844008713_928498966_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMmxm5YhIzX6JfO4lFj6JjUZiuNqLuBSLdH5kYpWW9kClDl0p0GHM1Dl0bg1VytNLpuVu9fGldp6fr83xGpcK5IPuPa9CEC4ahMVcIsMzetHGzEcCL1Aj418sVyUiuHgJnIJNXX5x2Club/s1600/1558481_394786844008713_928498966_n.jpg" height="317" width="320" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeOYkx_plqFa-NRmykIrva2qtkDVoQ6cTaVaVnYQkjPRGlVK-DqXvX4x8XipCLh2QwnCbLbTi5msSwzX0NRofYHPodCBIY6EaL2VG9SA9rO_l5plDx8QN5HQVMrC7RdYl2lUkGAB4jCWmy/s1600/1391663_904639156215381_8427842527899439607_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeOYkx_plqFa-NRmykIrva2qtkDVoQ6cTaVaVnYQkjPRGlVK-DqXvX4x8XipCLh2QwnCbLbTi5msSwzX0NRofYHPodCBIY6EaL2VG9SA9rO_l5plDx8QN5HQVMrC7RdYl2lUkGAB4jCWmy/s1600/1391663_904639156215381_8427842527899439607_n.jpg" height="200" width="200" /></a>Moja fascynacja osiągnęła swoje apogeum, kiedy jakiś czas później odkryłam nowy serial, <i>The Vampire Diaries</i> i tam Ian jako <b>Damon Salvatore</b> zawładnął moim serduchem. Niezaprzeczalnie najlepszy bohater, postać od której nie idzie oderwać oczu, humor, drapieżność, zły chłopczyk, która z młodych dam o takim nie marzyła i ta gra aktorska. I to podobno Nina(serialowa Elena) go rzuciła, jesteście w stanie to zrozumieć?! <br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b>1</b><b>. EVAN PETERS</b></span></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjV6_VAqX5iBuIBBy6Hzvyash7vddk-jVkK33QHnAirIn9jYu-W5Nv798lRZ-XBOmRx2Ptpivf42vtCY3EMgV6TzVWvoc6AHVZKw2MKKDrkIAkS5mZgbXWe6nZW9nZupPzOquwa5rZJu5PO/s1600/indeks.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjV6_VAqX5iBuIBBy6Hzvyash7vddk-jVkK33QHnAirIn9jYu-W5Nv798lRZ-XBOmRx2Ptpivf42vtCY3EMgV6TzVWvoc6AHVZKw2MKKDrkIAkS5mZgbXWe6nZW9nZupPzOquwa5rZJu5PO/s1600/indeks.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">moje ulubione <3</td></tr>
</tbody></table>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjll8Tw6je_h-orvgxrY9QFWXvoGuAcMhK0-_OngZawt-SrYmA0BYfXK_SLbp2rhj6cdJYj-YFzwfs-r-xorRD8dmVaMdszP36MfLNguDbvkopfdDuuiLqng0Nk1jsZEvMb2GLBN8zqFrw_/s1600/rainy-cfd9561d6362996d59de.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjll8Tw6je_h-orvgxrY9QFWXvoGuAcMhK0-_OngZawt-SrYmA0BYfXK_SLbp2rhj6cdJYj-YFzwfs-r-xorRD8dmVaMdszP36MfLNguDbvkopfdDuuiLqng0Nk1jsZEvMb2GLBN8zqFrw_/s1600/rainy-cfd9561d6362996d59de.jpeg" height="157" width="200" /></a><br />
<br />
<br />
Mój numer jeden bez większego gadania, choć miałam małe wyrzuty co do Iana, ale mam nadzieję, że mi wybaczy. Wystąpił między innymi w <i>Po prostu walcz</i>, gościnnie w serialu pt. <i>Detektyw Monk</i>, <i>Dr House</i>, <i>Mentalista</i> i jako jedna z głównych postaci w <a href="http://anikateraa.blogspot.com/2013/11/ulubione-cz1-seriale.html"><b>American Horror Story</b></a>. Tym samym jest on jednym z głównych powodów, dla których z niesłabnącą fascynacją oglądam ostatni z podanych seriali. Jest genialnym aktorem, uwielbiam go szczególnie za rolę <b>Tate'a</b>, coś wspaniałego. Jego blond włosy i ten uśmiech, to wystarczy, żeby wylądować na tapecie w moim telefonie. Tak, więc pewnie domyślacie się jak spędzam nudne wykłady ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-LRpK27GdR4sZ5ccZx3sJdBLkYYqmYqe1GDjXqfrwH8gG5h5ooBp5NO6gkBWOWOtMrUFMqybIPfSGl9lOXZgeZfJ7cQ0GajZHN_6Wn61qz4KJRgw36eoKxWTkyV5SvjxjpsTBmux29wOY/s1600/uhuhuh.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-LRpK27GdR4sZ5ccZx3sJdBLkYYqmYqe1GDjXqfrwH8gG5h5ooBp5NO6gkBWOWOtMrUFMqybIPfSGl9lOXZgeZfJ7cQ0GajZHN_6Wn61qz4KJRgw36eoKxWTkyV5SvjxjpsTBmux29wOY/s1600/uhuhuh.jpg" height="320" width="198" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGU5LlMdOmcq_XLMuqL-d3mlD7A49FYYMsAv6Br_Bft1UTBeeiU6G5hquBv274TzEsAc9P2eWE2hoNziTmN-JoQtsYMUBhBPcD8dts29hZNryDX5kYYz8ZsVDxT347ScADrE7Jo3bkxisZ/s1600/tate.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGU5LlMdOmcq_XLMuqL-d3mlD7A49FYYMsAv6Br_Bft1UTBeeiU6G5hquBv274TzEsAc9P2eWE2hoNziTmN-JoQtsYMUBhBPcD8dts29hZNryDX5kYYz8ZsVDxT347ScADrE7Jo3bkxisZ/s1600/tate.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
---------------------------------------------------</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Ludzie mówią, że po każdej znajomości zostaje coś dobrego, niestety niektórzy mogą pochwalić się tylko otwieraczem do wina, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Faceci to czasem świnie, ale jaki smutny byłby bez nich świat, za co byśmy wznosiły toasty na swoich babskich, pijackich wieczorach, do kogo wzdychały oglądając kolejny odcinek ulubionego serialu, nie tylko dlatego, że gra tam On. Bez facetów w sumie świat by przestał istnieć i tylko to powstrzymuje mnie od kupienia noża do papieru, ale dziewczyny ze zranionymi serduchami, teraz zwracam się szczególnie do Was, bez obaw, medycyna wciąż idzie do przodu! *</div>
<br />
<br />
<span style="font-size: x-small;">*Uwaga! Post z dużą dawką ironii, tak mówię tylko, gdyby ktoś chciał nasłać na mnie oddział antyterrorystyczny. :D </span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-58623988518175057932015-04-12T01:28:00.001+02:002015-04-12T01:29:20.767+02:00Poczwarka - Dorota Terakowska<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTJC_8xMsaTpQ-A424nQaI8NASw_DMfV3uVYmEit_ecDDA6Eg9fxpq9-DitLYkH3BoanrcmRvdpzs501epij7eA1OpJ80tWDpJcX9JvG8QQAo7o-W3OL16iBV2HrX03h7Gv14E2lCK5P7n/s1600/11072054_814103992003427_3184224932540602073_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTJC_8xMsaTpQ-A424nQaI8NASw_DMfV3uVYmEit_ecDDA6Eg9fxpq9-DitLYkH3BoanrcmRvdpzs501epij7eA1OpJ80tWDpJcX9JvG8QQAo7o-W3OL16iBV2HrX03h7Gv14E2lCK5P7n/s1600/11072054_814103992003427_3184224932540602073_n.jpg" height="300" width="400" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
Gatunek:<span style="font-size: xx-small;"> <span style="font-size: large;"><b>obyczajowa, społeczna, dramat</b></span></span><span style="font-size: large;">
</span><br />
I wydanie:<span style="font-size: xx-small;"> <span style="font-size: large;"><b>2001</b></span></span><br />
Ilość stron: <span style="font-size: large;"><b>322</b></span><br />
<div style="text-align: left;">
Wydawnictwo: <span style="font-size: large;"><b>Wydawnictwo Literackie</b></span><br />
Ekranizacja:<span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: small;"> </span><span style="font-size: x-small;"><b><span style="font-size: large;">nie</span> </b></span></span></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Poczwarka to takie małe, odrzucające stworzenie. Przejściowa forma owadów. Jednak w stosunku do małej Marysi, to przezwisko nie miało być w stu procentach trafne...<br />
Życie Adama i Ewy to idealny plan biznes. Ułożone i zaplanowane co do najmniejszego szczegółu, a co ważne, miało niejeden plan B, ale jak to zwykle bywa, w każdym planie znajdzie się czarna dziura. Małżeństwo nie przewidziało jednego, że po 9 miesiącach zamiast upragnionego, zdrowego chłopczyka, na świat przyjdzie niewinna dziewczynka, <b>w ciężkim stadium nieuleczalnej choroby DS</b>, tzn. z zespołem downa.<br />
"Życioplan" spłonął jak chatka z drewna, niemal w jednej chwili. Kiedy Ewa zdecyduje się wychować dziewczynkę, jedną decyzją przekreśli więcej niż mogłaby sobie wyobrazić...<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>"Każda sekunda na ziemi jest warta milionów lat pamięci"</i></div>
<br />
<i>W życiu piękne są tylko chwile<span style="font-size: x-small;">*</span></i>, momenty, które zapamiętujemy na zawsze. Pierwsze słowo syna, śmiech córki, pocałunek w świetle księżyca, melodię, która leciała w radiu, gdy widziałeś jak z jednym ruchem, życie uciekło Ci pomiędzy palcami. Początkowo nigdy tego nie doceniamy, ale kiedy sięgniemy pamięcią wstecz, niczym tonący człowiek, uporczywie chwytamy się tych pojedynczych deseczek ratunkowych, które tworzą nasze życie. Mówimy, ta piosenka już na zawsze będzie kojarzyć się z byłym chłopakiem, nie chodźmy tam, w tym miejscu ostatni raz widziałam się z mamą, pamiętam jej uśmiech, gdy powiedziałem jej, że mam dla niej niespodziankę, wiem że już wtedy wiedziała. Wspomnienia, które wywołują uczucie ciepła na sercu, rozdzierającą, wewnętrzną pustkę, uczucie lęku. Ich moc jest naprawdę niewiarygodna.<br />
Adam był pewny, że w dniu, w którym dowiedział się o chorobie swojej córki, zapamiętał każdy szczegół tej chwili, to w tym momencie jego życioplan stanął w płomieniach, nie próbował go gasić, stał i patrzył jak płonie. Niczym piroman podziwiał płomienie, z taką samą chorą fascynacją. Uciekł przed odpowiedzialnością, zaszył się w najdalszym pokoju razem z książkami o DS i muzyką, która potrafiła go uspokoić i tak już zostało.<br />
<br />
Książka znalazła się w moich rękach całkiem przypadkiem, natychmiast skojarzyłam nazwisko autorki, mimo że wcześniej nie miałam okazji przeczytać nic z jej artystycznego dobytku, zalety spędzania wolnego czasu w książkowej blogosferze ;). Zerknęłam na opis i stwierdziłam, że spróbuję, wiedząc, że to nie będzie łatwe. <b>Czytanie o chorobach, zaburzeniach i trudnych wyborach, nigdy nie jest proste, jest trudne jak cholera, bo to właśnie wtedy szarpiemy swoimi uczuciami, nastawiamy rozleniwione mózgi na najwyższe obroty i sprawdzamy czy maszyna o nazwie: człowiek uczuciowy, przypadkiem nie potrzebuje pomocy.</b><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span class="font-italic">"W każdym człowieku powinno być coś, o czym wie
tylko on sam. Człowiek bez choćby jednej tajemnicy jest jak orzech, z
którego po rozłupaniu zostaje sama skorupa. Ludzie za często dbają tylko
o skorupę."</span></i></div>
<br />
Z tej książki bije <b>prostota, taka delikatna i przyjemna.</b> Mimo, że tematyka jest niezwykle trudna, spoglądając na samą okładkę, wiemy, że historię Myszki, małej Marysi dostaniemy jak prezent, w niezwykle przyjazny sposób. Zdarzenia obserwujemy głównie <b>z perspektywy chorej dziewczynki</b>. Wszystko ukazane jest na wzór Biblii, <b>słynnego toposu stwarzania świata</b>. Przyznam szczerze, że cały ten pomysł początkowo nie przypadł mi do gustu. Myszka miała swój świat, którym był strych, tam spędzała większość czasu, obserwowała proces stwarzania, przenosiła się do rajskiego Edenu. Kiedy jednak cuda przeniosły się do rzeczywistości, mimo że w niewielkim stopniu, dla mnie bynajmniej było to zbyt niewiarygodne. Terakowska, <b>fantazyjność i okrutną rzeczywistość ukazała na jednym poziomie</b>, ciekawy zabieg, choć ja nie mogę do końca się do tego przekonać.<br />
Bohaterowie to głównie: <b>Adam, Ewa, Marysia i Wąż</b>. Ojciec, który był okropny, nie mogłam go znieść i choć autorka go usprawiedliwiała, to ja prędzej uderzyłabym go, zalegającą w zlewie, patelnią, niż wybaczyła wszystkie jego winy. Ewa, niewiarygodnie silna kobieta, autorka pokazała jej wahania, wszystkie "złe" myśli dotyczące Myszki, ale niezależnie od tego, wciąż ją podziwiamy. Wąż, to jest dopiero ciekawa postać. Nie chcę Wam zdradzać zbyt wiele, ale w tym wypadku możecie być nieco zaskoczeni. <br />
<br />
Dzięki tej książce mogłam zastanowić się nad wieloma aspektami swojego życia. Autorka poruszyła tak ważne kwestie jak Bóg, choroba, poświęcenie. Mimowolnie musimy zapytać siebie, czy ja jako kobieta lub ja jako mężczyzna, byłbym gotowy, aby przyjąć do swojego życia ciężko chore dziecko, wiedząc, że wymaga to niesłychanie dużego poświęcenia. Powiem Wam, że Terakowska nie owija w bawełnę, ukazała sceny, które potrafią tą decyzję wybić z głowy stalowym młotem i dobrze, bo jeśli ktoś jet niepewny i po jakimś czasie, zrezygnowałby, tą decyzją mógłby dziecko skrzywdzić o wiele bardziej. Czasem lepiej czegoś nie mieć, niż przywiązać się, a później to stracić. Utracone nadzieje bolą najbardziej, to one jak żyletki przedzierają nasze serce, wciąż na nowo, wraz z każdym, nieuchronnym wspomnieniem.<br />
Nieśmiertelność, piękno niedoskonałości, ból, choroba, idealność i inność, gdzie tkwi mistyczna równowaga, która pokaże nam stan doskonały?, czy to czego ludzie tak bardzo pragną, naprawdę byłoby dla nas dobre? Tak wiele pytań i równie dużo odpowiedzi. Niezwykle mądra i wartościowa pozycja. Książka, którą powinna poznać każda kobieta jak również mężczyzna. Lepiej dmuchać na zimne i wcześniej przejrzeć na oczy, bo czasem różowe okulary, potrafią zrobić z nas bezuczuciowe maszyny.<br />
<br />
Moja ocena:<br />
<span style="font-size: large;"><b>6,5</b></span>/10<br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">Wyzwania:<br />1. <a href="http://dzosefinn.blogspot.com/2013/12/1-przeczytam-tyle-ile-mam-wzrostu_29.html?showComment=1389280991513#c6301870037324154317">Przeczytam tyle, ile mam wzrostu</a></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"> +<b>1,9cm</b> =<b> 23,1</b>/161</span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<span style="font-size: xx-small;">*tytuł jednego z utworów Dżemu<b> <3</b> </span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-71226773544036633352015-04-02T23:45:00.002+02:002015-04-02T23:58:23.333+02:00Wilk z Wall Street - Jordan Belfort<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjarfNtBuwJLJRGrh2Uj2yLwx84-MIPCxz73OdxtYqMcCHz1BRIXIj7qk9lp-z2uLVFR7pxIAc16d27RZ7xRkhNA10XaB7ZXTvHstOJb7iLT4vP3NxbI8lq8dz0PtwrsdKRmzOcJVAvdvFI/s1600/11081079_808869445860215_8914445078550163598_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjarfNtBuwJLJRGrh2Uj2yLwx84-MIPCxz73OdxtYqMcCHz1BRIXIj7qk9lp-z2uLVFR7pxIAc16d27RZ7xRkhNA10XaB7ZXTvHstOJb7iLT4vP3NxbI8lq8dz0PtwrsdKRmzOcJVAvdvFI/s1600/11081079_808869445860215_8914445078550163598_n.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
<i> </i><br />
<br />
<br />
Gatunek:<span style="font-size: xx-small;"> <span style="font-size: large;"><b>dramat biograficzny</b></span></span><span style="font-size: large;"></span><br />
I wydanie:<span style="font-size: xx-small;"> <span style="font-size: large;"><b>2007</b></span></span><br />
Ilość stron: <span style="font-size: large;"><b>512</b></span><br />
<span style="font-size: medium;"><b> </b></span>Wydawnictwo:<span style="font-size: small;"> <span style="font-size: large;"><b>Świat Książki</b></span></span><br />
<span style="font-size: small;"> </span><span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"></span><span style="font-size: small;">Ekranizacja:</span><b> tak</b></span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<i>"Zachowujcie się tak, jakbyście byli już bogaci, wtedy na pewno dorobicie się fortuny. Niech bije z was niezachwiana pewność siebie, wtedy ludzie bez zastrzeżeń wam zaufają. Zachowujcie się tak, jakbyście mieli niezrównane doświadczenie, bo wtedy pójdą za waszą radą. Zachowujcie się tak, jakbyście mieli na koncie sto wielkich sukcesów, i sukcesy te na pewno przyjdą!"</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Bogaci i dysfunkcyjni. Świat, w którym ceny nie grają roli. Alkohol, narkotyki, seks za pieniądze, to tylko część reali w jakich przyszło żyć Jordanowi Belfortowi, osławionemu wilkowi z Wall Street, człowieka, który udowodnił, że kariera od zera do milionera jest jak najbardziej możliwa.<br />
Urodził się w 1962 roku w żydowskiej rodzinie. Już w młodości postanowił sobie, że nie będzie żył jak większość ludzi. Piął się po szczeblach kariery, a dzięki swojej charyzmie i nieprzeciętnej inteligencji został jednym z najbogatszych ludzi na świecie.<br />
Wall Street to jedna z najbardziej znanych ulic, błyskawicznie kojarzona z Giełdą Papierów Wartościowych, największymi przekrętami w historii i pieniądzmi przelewającymi się tak płynie jak woda.<br />
Jordan Belfort w swojej biografii przedstawił nam najciekawszy okres w jego życiu. Historię jak stał się wilkiem z Wall Street, jak zdobył piękną żonę, dwójkę dzieci, karierę i pieniądze. Człowiek dla którego zatopienie jachtu było jak zgubienie portfela, szkoda, ale przecież świat się od tego nie zawali. Trochę formalności i po sprawie.<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikPsqkOB6BJw9g2jx5hcvxd7xMixxGRE_P1SixeBw6WxQa9HbLSOqpS31arX0AaO8kvNeYgVDoWVWVoHNg2rKSFdagT8TOWgIk7bo4DG6bo664ijpbZd1gAnOD0b8MVVf2nTFiaThgtZGV/s1600/7586610.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikPsqkOB6BJw9g2jx5hcvxd7xMixxGRE_P1SixeBw6WxQa9HbLSOqpS31arX0AaO8kvNeYgVDoWVWVoHNg2rKSFdagT8TOWgIk7bo4DG6bo664ijpbZd1gAnOD0b8MVVf2nTFiaThgtZGV/s1600/7586610.3.jpg" height="320" width="216" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Wilk+z+Wall+Street-2013-426597">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
Ludzie są jak hieny i Belfort o tym wiedział, odkrył przed nami swoje najciemniejsze postępki. Takie rzeczy się sprzedają. Tragedie, niecne grzeszki, zdrady, imprezy i prochy. To nie jest książka dla wrażliwych osób. <i>Wilk z Wall Street </i>to powieść nieco trywialna, wulgarna i bardzo sarkastyczna. Potrafi odrzucić, oburzyć i zniesmaczyć. Mimo używania najróżniejszych przekleństw, co dziwne mi to tak bardzo nie przeszkadzało, za to "słowotwórstwo" pana Belforta potrafiło mnie zaskoczyć i zdecydowanie nie było to pozytywne zjawisko. Na wszystkie niepokojąco oryginalne przezwiska przymykam oko, ale ten język brokerski, którym ponoć porozumiewali się maklerzy był czasem jakby przesadzony, jeśli rzeczywiście tak to wygląda, to ze skruchą i podkulonym ogonem, zwracam honor. <br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6pth34qi9B13CmDuXuWarxHP4mizon7uvYhL7De-4T0bS8YD_ml8kYdH7uc6vfS6AU60_zCB41PbY1PRT9xtUfcikZg9hrx9w5gma9cNGqWZ09tHsv-yix-WOSn72zzWlDd_7Vm8ZbnvQ/s1600/dddddddd.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6pth34qi9B13CmDuXuWarxHP4mizon7uvYhL7De-4T0bS8YD_ml8kYdH7uc6vfS6AU60_zCB41PbY1PRT9xtUfcikZg9hrx9w5gma9cNGqWZ09tHsv-yix-WOSn72zzWlDd_7Vm8ZbnvQ/s1600/dddddddd.png" /></a>Sposób narracji jest prosty w odbiorze, czyta się błyskawicznie, co jest ogromnym plusem, bo liczba 500 stron, w czasie gorączki przedświątecznej, to nie małe wyzwanie. Język jest prosty i jak już wspominałam, nieco wulgarny, ale dla twardego czytelnika, którym z biegiem lat chyba się stałam, to żadna przeszkoda. Przyznam się bez bicia i poczucia utraty kobiecej przyzwoitości, że niektóre niezbyt etyczne fragmenty nieźle mnie rozbawiły. Kolejny plus dla pana Belforta, zdaje się że jego talenty są niezliczone, bo wywołać uśmiech u czytelnika potrafi z łatwością.<br />
Wciągająca fabuła, choć dużo fragmentów typowo komercyjnych, ale takie życie miał w garści Jordan Belfort. Fakt, że ta książka to autobiografia, tylko podsyca naszą ciekawość i wywołuj emocjonalne podniecenie.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"Bo przeklinał naprawdę pięknie, jak wkurwiony Szekspir." </i></div>
<br />
Wady, wady, wady! Pierwszy i najbardziej rażący problem, to sposób w jaki autor ukazał swoje życie. Książka jest napisana z dużym poczuciem humoru, ironia wręcz z niej kapie, ale niestety podczas czytania nie odnosimy wrażenia, że Jordan Belfort żałuje tego, co robił. Zdradzał swoją żonę, przychodził do domu nawet nie tropem węża(jeśli jest tu geniusz a'la mój kolega, który chciałby się do tego przyczepić, to tak wiem, wąż tak na prawdę pełznie cały czas prosto, tylko sprawia mylne wrażenie) a na czterech łapach, ale przecież on zapewnił jej życie przez duże Ż. Momentami ma się wrażenie, że dysfunkcyjny styl życia, który prowadził jest przecież znakomity, nie ma w tym nic złego, bo można to usprawiedliwić wieloma innymi rzeczami.<br />
Pustka, brak. Chciałam historii jak wilk z Wall Street stał się drapieżnikiem, jak piął się po stopniach kariery i osiągnął sukces. Dostałam tego mały urywek, a w zamian historię jak tracił grunt pod nogami, nie powiem było ciekawie, było zabawnie i nie żałuje żadnej chwili spędzonej z tą książką, ale jednak zabrakło mi tego jednego momentu.<br />
<br />
Jeśli jednak z właściwej perspektywy spojrzymy na książkę, to w bardzo ciekawy sposób możemy spędzić kilka godzin przeznaczonych na czytanie. Kto z nas nie chciałby poczuć się jak milioner, który z imprezy wraca własnym samolotem, chodzi do sklepów, gdzie na metkach nie ma cen, bo przecież są one nieistotne, ma własny jacht i wrażenie, ze nie obowiązują go żadne prawa, bo jeśli nawet coś by nie wyszło, to dobry prawnik załatwi sprawę. Życie przez duże Ż rzeczywiście może być znakomite, jednak łatwo wtedy stracić nad nim kontrole, kiedy mamy bezpośredni dostęp do wszystkiego, możemy zapomnieć, że na niektóre rzeczy sami powinniśmy sobie założyć blokadę. <br />
Włączamy odpowiednie wyczucie sarkazmu, przycisk poczucia humoru i odpowiedni dystans. Zakładamy garnitur i zapinamy pasy, kierunek Wall Street, Nowy Jork. Zabawa się rozpoczyna.<br />
<br />
Moja ocena:<br />
<span style="font-size: large;"><b>6,5</b></span>/10<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">Wyzwania:<br />1. <a href="http://dzosefinn.blogspot.com/2013/12/1-przeczytam-tyle-ile-mam-wzrostu_29.html?showComment=1389280991513#c6301870037324154317">Przeczytam tyle, ile mam wzrostu</a></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"> +<b>4,3cm</b> =<b> 21,2</b>/161</span></span><br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">2. <a href="http://my-blueberry-life.blogspot.com/2014/04/najpierw-ksiazka-potem-film.html?showComment=1397661936417#c7380290698233822578">Najpierw książka, potem film</a></span></span><br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"> </span></span><span class="st"><br /></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcRL1cSfJNmsgWB2d33_Y6B1lOaYyn_lk3An7idjmED7uUZQfBiCoj2IPjInIL1tzjy9nqry9iG7Iert8ILuk_K5_LxcctCdfZ1lW3JiM17pMjEqUaWupXnBH25SBZgf9otTsqqVF9_r5L/s1600/cplfn.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcRL1cSfJNmsgWB2d33_Y6B1lOaYyn_lk3An7idjmED7uUZQfBiCoj2IPjInIL1tzjy9nqry9iG7Iert8ILuk_K5_LxcctCdfZ1lW3JiM17pMjEqUaWupXnBH25SBZgf9otTsqqVF9_r5L/s1600/cplfn.jpg" height="241" width="640" /></a></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-34662041136452967202015-03-29T23:24:00.001+02:002015-03-29T23:24:58.215+02:00Dwie wieże - John Ronald Reuel Tolkien<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBBeN-wXkpHDtYvRNlPUsVcoWySPwNleVU0kdZwRoAyJZbjWPBCyv68KpVqcoXlDExZtB1g1nhS_iAheI9e2mzo9YpkFZNDtnpvqIB-4dc8L70pGt4XwjAN68yGhPgvXZTf6XnfKl2tB47/s1600/11108954_807960225951137_7804796939384050088_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBBeN-wXkpHDtYvRNlPUsVcoWySPwNleVU0kdZwRoAyJZbjWPBCyv68KpVqcoXlDExZtB1g1nhS_iAheI9e2mzo9YpkFZNDtnpvqIB-4dc8L70pGt4XwjAN68yGhPgvXZTf6XnfKl2tB47/s1600/11108954_807960225951137_7804796939384050088_n.jpg" height="290" width="400" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
Gatunek:<span style="font-size: xx-small;"> <span style="font-size: large;"><b>fantastyka</b></span></span>
<br />
Cykl: <span style="font-size: large;"><b>Władca pierścieni</b></span><br />
Tom: <span style="font-size: large;"><b>II</b></span><br />
I wydanie:<span style="font-size: xx-small;"> <span style="font-size: large;"><b>1954</b></span></span><br />
Ilość stron: <span style="font-size: large;"><b>512<br /> </b></span>Wydawnictwo:<span style="font-size: medium;"> <span style="font-size: large;"><b>Zysk i S-ka</b></span></span><br />
Ekranizacja:<span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: x-small;"> </span><span style="font-size: xx-small;"><b><span style="font-size: large;">tak</span> </b></span></span><br />
<br />
<br />
<br />
Tolkien to już niemal legenda. To wła<span class="st">śnie on n</span>adał nowe znaczenie słowu pier<span class="st">ścień</span><span class="st">. Niepojęta władza., którą mógł dać ten jeden jedyny, niosła ze sobą zagrożenie. Niesamowita historia, którą zna chyba każdy miło</span><span class="st"><span class="st">śnik literatury</span>, to wła</span><span class="st"><span class="st">śnie dzięki niej, </span>ten angielski pisarz, stał się <b>jednym z prekursorów współczesnej literatury fantasy</b>. Słowo fantastyka jest już </span><span class="st">ści</span><span class="st">śle związane z nazwiskiem autora jednej z najsławniejszych trylogii, która trylogią wcale być nie miała, bo Tolkien chciał ją wydać jako jedną książkę, ale po ingerencji wydawnictwa, skończyło się na trzech tomach. Ciekawostki zwykle powinny być na końcu, ale w hołdzie łamania konwenansów, powiem Wam co</span><span class="st">ś jeszcze, jakże by inaczej być mogło, niezwykle ciekawego, pisarz swoją powie</span><span class="st">ść tworzył na maszynie do pisania. Może kojarzycie z różnych filmów jak trudno było opanować sztukę pisania na tym urządzeniu, nasz drogi autor nie był w tym mistrzem, a wręcz radził sobie bardzo kiepsko, bo używał wyłącznie palców wskazujących. Musiało to wyglądać dość komicznie(niech przyzna się każdy kto teraz spróbował tak pisać na własnej klawiaturze;)).</span><br />
<span class="st"><br /></span>
<span class="st">Tolkien to niezaprzeczalnie mistrz w swojej dziedzinie. Stworzył fantastykę, która stała się kanonem dla późniejszych twórców. Dla mnie również jest wzorem do na</span><span class="st">śladowania, a jego wyobraźnia to rzecz godna grzechu. Spotkałam się z opiniami, które autora próbowały zdjąć z piedestału i niczym wykwalifikowani krytycy, zrównać go z ziemią. Byli tacy, którym nie pasował <b>owocny i gawędziarski styl Tolkiena</b>. Długie opisy, zgadzam się, ale jakże piękne. W dobie telewizji i internetu, nie potrafimy tego docenić. Wyobraźnia stała się narzędziem zbędnym, używanym tylko w razie konieczno</span><span class="st">ści, bo lepiej i</span><span class="st">ść na łatwiznę. <b>Tolkien jest dla smakoszy</b>, dla osób, które potrafią się cieszyć słowami, smakują je w odpowiednim tempie, podziwiając, wyobrażając i przenosząc się w inną rzeczywisto</span><span class="st">ść, tylko tak można zrozumieć całkowicie kunszt autora.</span><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDQ-UKbk13N6AfFhcuXuJ8FOHmzFtrBSgZBh8Vey6HdjsIufVJ1aI_bUARYfaTelTZzFDSHlbdv0yNZpO_mIKF87brlfH1i3LZ24Fv3E4qakmzV0NpUTdu6w8atT48ky-1AcSvaIwkdqxe/s1600/448267.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDQ-UKbk13N6AfFhcuXuJ8FOHmzFtrBSgZBh8Vey6HdjsIufVJ1aI_bUARYfaTelTZzFDSHlbdv0yNZpO_mIKF87brlfH1i3LZ24Fv3E4qakmzV0NpUTdu6w8atT48ky-1AcSvaIwkdqxe/s1600/448267.1.jpg" height="332" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.filmweb.pl/Dwie.Wieze/photos/448267">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span class="st">Szli przed siebie, pokonując przeciwno</span><span class="st">ści i przeszkody. </span><span class="st">I jak w piosence Perfectu: <i>"Było nas trzech, w każdym z nas inna krew, ale jeden przy</i></span><span class="st"><i>świecał nam cel..."</i>, tak i oni, może nie trzech, i cel też zupełnie inny, ale wspólny i to ich łączyło. <b>Drużyna pier</b></span><span class="st"><b>ścienia</b>.</span><br />
<span class="st">W drugiej czę</span><span class="st">ści, los ich podzieli. <b>Aragorn, Legolas i Gimli</b>, będą podążać za orkami. Muszą uwolnić dwóch niziołków, którzy zostali porwani przez orków. Natomiast <b>Frodo i Sam</b>, decydują się na samotną wędrówkę do <b>Mordoru</b>, aby zniszczyć pier</span><span class="st">ścień. Mają jednego wroga, <b>Saurona</b> i ich celem jest nie dopuścić</span><span class="st"> do przejęcia przed władcę ciemności, najcenniejszego skarbu, który jest kluczem do absolutnej władzy.</span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"Zdrajcy są zawsze pełni nieufności."</i></div>
<br />
<span class="st">Gdybym miała ocenić styl autora, to z całą pewnością, powiedziałabym, że pnie się on wzwyż. Zaczęło się <i>od <a href="http://anikateraa.blogspot.com/2014/12/hobbit-ksiazka-wrazenia-z-maratonu.html">Hobbita</a>, </i>którego czytało mi się najgorzej, niemniej jednak nie żałuje czasu poświęconego tej pozycji, urzekł mnie tam świat fantastyki i historia jakże niebanalna. Pierwsza część <i>Władcy pierścieni, </i>to już nieco inna historia, choć ciągnąca za sobą wszystkie plusy wstępu(czyt. Hobbita), to właśnie dzięki tej książce pokochałam styl pisarski Tolkiena. <b><i>Dwie wieże </i>to już majstersztyk.</b> Opisy, dialogi, wszystko w sam raz. Więcej akcji i fabuła podzielona na dwie części, gdzie losy bohaterów poznajemy śledząc Aragorna i resztę kampanii, z kolei później całą uwagę poświęcamy panu Frodo i Samowi. Tu też pojawia się <b>Gollum</b>, postać, która stała się jednym z symboli fantastyki, taka wssssspaniała :D</span><br />
<br />
<span class="st">Do Tolkiena nie mam już żadnych zarzutów. Żałuję, co ja mówię, niezmiernie się cieszę, że dopiero teraz mam przyjemność czytać jego książki. Do trylogii z pewnością wrócę i już pocieram rączki z niecierpliwości na myśl o ostatniej części. W tym tygodniu wybieram się do biblioteki, trzymajcie kciuki, żeby nikt mi jej nie porwał. <br />Większość z Was pewnie już ją czytała, ale jeśli nie, to nadróbcie zaległości. Zapomnijcie o jakichkolwiek uprzedzeniach, bo ja też je miałam i to był błąd, ale kto ich w życiu nie popełnia. Czytajmy klasyki, bo <i>Władca pierścieni </i>jest nią dla mnie w stu procentach.</span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"<span class="font-italic">Idę swoją własną drogą, możliwe jednak, że wasza droga przez jakiś czas będzie równoległa do mojej."</span></i></div>
<span class="st"><br /></span>
<span class="st">Moja ocena:</span><br />
<span class="st"><span style="font-size: large;"><b>9,5</b></span>/10</span><br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">Wyzwania:<br />1. <a href="http://dzosefinn.blogspot.com/2013/12/1-przeczytam-tyle-ile-mam-wzrostu_29.html?showComment=1389280991513#c6301870037324154317">Przeczytam tyle, ile mam wzrostu</a></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"> +<b>3,1cm</b> =<b> 16,9</b>/161</span></span><br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">2. <a href="http://my-blueberry-life.blogspot.com/2014/04/najpierw-ksiazka-potem-film.html?showComment=1397661936417#c7380290698233822578">Najpierw książka, potem film</a></span></span><span class="st"><br /></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-83881577144230848092015-03-23T22:56:00.001+01:002015-03-23T23:04:56.991+01:00Kwiaty na poddaszu - Virgina C. Andrews<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS9K3EnCI5CsS-Isc08OL1ZB1Tke0ohpqTSZh-YK2msK-Nye2upSphMXg8f85MRe3FUK6kAhMWc3louqHlY2VacJ8LNkUyeF7jhaQUL5igUUMnjCmwVxjDnxaBwX_gjHW6nSj0F08i0ppC/s1600/10953283_805237896223370_5255669157926045317_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS9K3EnCI5CsS-Isc08OL1ZB1Tke0ohpqTSZh-YK2msK-Nye2upSphMXg8f85MRe3FUK6kAhMWc3louqHlY2VacJ8LNkUyeF7jhaQUL5igUUMnjCmwVxjDnxaBwX_gjHW6nSj0F08i0ppC/s1600/10953283_805237896223370_5255669157926045317_n.jpg" height="362" width="400" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Gatunek:<span style="font-size: xx-small;"> <span style="font-size: large;"><b>thriller, dramat, saga rodzinna</b></span></span>
<br />
Tom: <b><span style="font-size: large;">I</span>/IV</b><br />
I wydanie:<span style="font-size: xx-small;"> <span style="font-size: large;"><b>1979</b></span></span><br />
Ilość stron: <span style="font-size: large;"><b>380</b></span><br />
<div style="text-align: left;">
Wydawnictwo:<span style="font-size: large;"> <b>Świat Książki</b></span><br />
Ekranizacja:<span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: small;"> </span><span style="font-size: x-small;"><b><span style="font-size: large;">tak</span> </b></span></span></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Wyblakły jak kwiaty na poddaszu. Trzymane latami, stworzone z kolorowych bibułek, dziś nie są już nawet matowe. Rozpadły się na milion kawałków.<br />
<br />
"Kwiaty na poddaszu" to zadziwiająca opowieść o tym jak pieniądze potrafią zabić miłość, o tym jak ogromną władzę posiadają i kiedy na kartce widnieje wiele zer, blask oczu człowieka staje się tak piękny jak gwiazdy, zimne i dalekie, bez emocji. Serce niczym głaz zamiera, a dusza jest tak magiczna jak u robota kuchennego. Człowiek staje się maszyną, biegnącą w jednym celu, działającą na najwyższych obrotach, aby tylko było ich więcej, zer na koncie. <br />
<br />
Co kryje się pod nazwiskiem Dollanganger? Szczęśliwa rodzina, czwórka dzieci, piękna żona, przystojny mąż. Wszystko zmienia się w jednej chwili, kiedy do drzwi zapuka policjant, a mała Cathy usłyszy, że jej ukochany tatuś nie żyje. Prawda zacznie wychodzić na jaw, spadnie na nich jak grom z jasnego nieba i powoli, ale bardzo boleśnie, zacznie ich wyniszczać.<br />
Corrine nie potrafi zaopiekować się dziećmi, postanawia zwrócić się o pomoc do swoich rodziców, szkopuł jednak tkwi w tym, że wiele lat temu popełniła niewybaczalny błąd, oni ją wygnali, a co za tym idzie, wydziedziczyli. Odebrali prawa do ogromnego majątku. Kobieta postanawia go odzyskać, tylko co z dziećmi, nikt nie może się o nich dowiedzieć, a w wielkim domu bardzo łatwo coś ukryć, na krótko, bo przecież niedługo tatuś umrze.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"<span class="font-italic">Wtedy przyszła do mnie odpowiedź, której tak
długo szukałam - a wielokrotnie się zastanawiałam, czym był ten
tajemniczy przycisk, włączający miłość ... i pożądanie.(...) Tu chodziło
o oczy. Sekret miłości tkwi w oczach, w sposobie porozumiewania się i
mówienia bez otwierania ust."</span></i></div>
<br />
Zamknij oczy, wyobraź sobie, że masz na sobie śliczną, różową sukienkę baletnicy, długie, blond włosy i jesteś tak niziutka, że gdy patrzysz na swoją mamę, zadzierasz swoją główkę jakbyś patrzyła w niebo. Kochasz tą piękną kobietę całym swoim serduszkiem, ufasz jej bezgranicznie i bez wahania zrobisz to, co sobie zażyczy, bo jesteś pewna, że działa ona dla Twojego dobra. Kiedy zamyka za sobą drzwi, tęsknisz, ale wiesz, że wróci. <br />
Obietnice, prezenty, które dostajesz coraz częściej, wydaje Ci, że jest to rodzaj przekupstwa, bo ona przychodzi coraz rzadziej. Dla Twojego młodszego rodzeństwa jesteś jak matka, której im tak bardzo brakuje. Doroślejesz i zaczynasz dostrzegać, że coś jest nie tak. Teraz przychodzi co kilka długich tygodni, piękne sukienki, droga biżuteria, a ona już nawet nie patrzy Ci w oczy, odwraca je, żeby ukryć poczucie winy.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"C<span class="font-italic">oraz częściej myślę o nas jako o kwiatach na
poddaszu. [..] Narodzeni w jasnych barwach, ciemniejących z każdym dniem
długiego, ponurego, męczącego, koszmarnego czasu który spędziliśmy jako
więźniowie nadziei i ofiary zachłanności." </span></i></div>
<br />
Książka to źródło tajemnic, których nie odkryjesz, dopóki jej nie otworzysz. To magiczne narzędzie zaskakuje i tym razem zrobiło to nienagannie. Motyw kazirodztwa, tak trudny temat, był strzałem w dziesiątkę. Przyznam, że to dopiero moja druga książka, poruszająca ten temat, ostatnim razem byłam niemal obrzydzona, tym razem jestem zachwycona. Fanatycy religijni i ich ciemne oblicze. Były też fragmenty, które nie da się inaczej nazwać jak po prostu niesmaczne i dziwne. Picie krwi najstarszego brata, czułam się lekko zażenowana. Jednak potrafiłam wyczuć dramatyzm sytuacji, tragiczna historia, która odkrywając prawdę, ,mroziła krew w żyłach. Do czego zdolni są ludzie? Pieniądze czy miłość? Choroba psychiczna, czy inne zaburzenia?<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3nIu1Gj9c-IROArTFaUBuWq6RW0Tlak6SQ3RZYJNq0hhbMvybvodFOqW0sro2JMxXYDpVJodRtIwYmNJya9VR-ckqB5YD084dl6R23tgJYVAx3vaW35jwKYCvcp-275tCh-SZXpT1aDG8/s1600/483918.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3nIu1Gj9c-IROArTFaUBuWq6RW0Tlak6SQ3RZYJNq0hhbMvybvodFOqW0sro2JMxXYDpVJodRtIwYmNJya9VR-ckqB5YD084dl6R23tgJYVAx3vaW35jwKYCvcp-275tCh-SZXpT1aDG8/s1600/483918.1.jpg" height="296" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Kwiaty+na+poddaszu-2014-694076/photos/483918">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Ta książka nie jest idealna. Ma swoje wady. Jak wszystko. Jednak potrafi zadziwić. Wprawić w osłupienie, wywołać smutek. Czasem nas zszokuje, jednak realnie pokazuje okrutne oblicze władzy pieniądza nad naszym życiem, problemy i błędy życiowe, które są tak trudne w ocenie. Ta książka nie jest nudna, mimo że przez większą część fabuła nie pędzi i nawet właściwie nic się nie dzieje, ale ona nie nudzi. W żadnym wypadku. Polecam, bo to dobra pozycja, choć prosto napisana, ale to w tym wypadku zaleta.<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>"Bóg nie pisał scenariuszy dla małych graczy tu, na dole. Sami sobie je pisaliśmy - każdym przeżytym dniem, każdym słowem, każdą myślą wyrytą w pamięci. Mama też napisała swój scenariusz. Był bardzo zły." </i></div>
<br />
A ogród na poddaszu powoli umierał. Kwiaty czekały na słońce i deszcz. Z każdym dniem blakły jak papierowe ozdoby. Czas uciekał, a drzwi wciąż były zamknięte...<br />
<br />
Moja ocena:<br />
<b><span style="font-size: large;">7</span></b>/10<br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">Wyzwania:<br />1. <a href="http://dzosefinn.blogspot.com/2013/12/1-przeczytam-tyle-ile-mam-wzrostu_29.html?showComment=1389280991513#c6301870037324154317">Przeczytam tyle, ile mam wzrostu</a></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"> +<b>2,8cm</b> =<b> 13,8</b>/161</span></span><br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">2. <a href="http://my-blueberry-life.blogspot.com/2014/04/najpierw-ksiazka-potem-film.html?showComment=1397661936417#c7380290698233822578">Najpierw książka, potem film </a></span></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-86631072049122705102015-03-16T21:18:00.001+01:002015-03-16T21:20:01.587+01:00Red Band Society - nowe serialowe odkrycie<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwUWTRiVEAagzv2Gjy7KyGksAW-jhtTAqwmwaT-mxew-88Db0NxJvn3taGYbaKKm7FFQqPorAL3a58H-R2YOEytILyFipHWda6qnSw9hyuSHMtwoEg2kWELHFd-FbCeRMQoh8fEEBTBs0l/s1600/7637138.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwUWTRiVEAagzv2Gjy7KyGksAW-jhtTAqwmwaT-mxew-88Db0NxJvn3taGYbaKKm7FFQqPorAL3a58H-R2YOEytILyFipHWda6qnSw9hyuSHMtwoEg2kWELHFd-FbCeRMQoh8fEEBTBs0l/s1600/7637138.3.jpg" height="400" width="300" /></a><br />
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Mam zaszczyt zaprosić Was na recenzję serialu, który stał się moim małym odkryciem tego roku. Ja, nałogowy serialomaniak, który ogląda ich więcej niż jest w stanie wymienić w ciągu godziny. Zaufajcie mi i dajcie mu szansę, a zaskoczy Was bardziej niż śnieg w Wigilię.<br />
<br />
Szpital to tak przedziwne miejsce, w którym możemy usłyszeć najwięcej kłamstw, najszczersze słowa, najpiękniejsze wyznania miłości i najgorliwsze modlitwy. Zobaczyć ludzkie twarze, z których nareszcie zdjęto maski, nie chodzi o makijaż, a sztuczny uśmiech, o wypisany napis na twarzy "wszystko w porządku/czuję się świetnie". Tutaj się odkrywamy, kurtyna powoli odsłania scenę i stajemy się sobą.<br />
Szpital to miejsce pożegnań, nowych początków i tragicznych zakończeń. Tutaj odkrywamy, co znaczy dla nas życie i druga osoba. To miejsce, które budzi przerażenie, nieraz odrazę, napawa nas lękiem, ale także w tym miejscu rozgrywa się życie, które czasem jest najnormalniejsze w swojej nieprzeciętności.<br />
<br />
Red Band Society to serial, którego akcja jak już pewnie się domyślacie, rozgrywa się w szpitalu dziecięcym. Całą historię usłyszymy z ust chłopca o imieniu Charlie, powiecie nic niezwykłego, może i nie, ale jeśli dowiecie się, że jest on w stanie śpiączki, myślę, że inaczej spojrzycie na całą sytuację, bo ta historia jest niezwykła.<br />
Nastolatkowie czekają na przeszczepy, przechodzą chemioterapię, walczą z anoreksją, to tylko część ich problemów, bo na horyzoncie pojawia się siostra Jackson, postrach szpitala. Osoba o olbrzymim sercu. Perypetie bohaterów zawarte w zaledwie 13 odcinkach, rozbawią Was wielokrotnie, napełnią optymizmem i nieraz wywołają przejmujący smutek. Wszystko to będzie idealnie ze sobą współgrać, nawet nie spostrzeżecie, kiedy zatopicie się w tej historii, a gdy nadejdzie koniec, zaskoczenie murowane. Wygrana w zdrapce to przy tym pikuś.<br />
<br />
Pokochałam ten serial od pierwszego odcinka, komedio-dramat, który rozbawi i wywoła łzy. 13 odcinków trwających zaledwie 40 min. Serial jest niezwykle wartościowy, więc myślę, że ten czas dla nikogo nie wyda się stracony, a może lepiej, zostanie uznany za bardzo dobrze spędzony.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKGsXTOhM_NPgSKSQO9lPGIdas2pVYVl53EH54zFHDuswthH46ba6T4W7vhgFd8sJcni5JrnUopG_ifhaPqKPBjcjuWfNn_pgdWktglWOb_4S6UD5jSwnuDbyugt66S6jhHE4ELTEOpazI/s1600/10929971_1526838614244081_5623340216502641509_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKGsXTOhM_NPgSKSQO9lPGIdas2pVYVl53EH54zFHDuswthH46ba6T4W7vhgFd8sJcni5JrnUopG_ifhaPqKPBjcjuWfNn_pgdWktglWOb_4S6UD5jSwnuDbyugt66S6jhHE4ELTEOpazI/s1600/10929971_1526838614244081_5623340216502641509_n.png" height="259" width="640" /></a></div>
<br />
Octavia Spencer, aktorka, która wcieliła się w rolę siostry Jackson jest genialna. Bezkonkurencyjna postać w całym serialu. Jej szorstki charakter to tylko maska, pod którą ukrywa swoje ogromne i empatyczne serducho. Jest bohaterką dzięki, której niejednokrotnie wybuchniecie niekontrolowanym śmiechem. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Przystojny doktor McAndrew i Leo, którego obdarowałam specjalnym uczuciem. :D<br />
Jedynej postaci, której nie byłam w stanie znieść, była Emma. Dziewczyna chora na anoreksję, wybranka Leo, nie, nie byłam zazdrosna. Zrozumiecie, gdy poznacie jej charakter.<br />
Serial posiada wiele więcej barwnych postaci, każda wnosi coś od siebie, sprawia, że bez niej to nie byłoby już to samo.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Ścieżka dźwiękowa jest cudowna. Wiem, że każdy z nas ma inny gust muzyczny, ale są piosenki, przy których niemal każdy nie może przejść obojętnie. Tutaj znajdziemy, a raczej usłyszymy takich wiele. Niektóre z nich wciąż grają mi w uszach.<br />
<br />
Nie potrafię w słowach oddać klimatu tego serialu, ale zaufajcie mi i obejrzyjcie pierwszy odcinek, wtedy stwierdzicie, czy rzeczywiście warto poświęcić mu czas. Choroba, siła, miłość, przyjaźń, stowarzyszenie czerwonych opasek. Tyko 13 odcinków, które przez krótki czas staną się Waszym nałogiem, krótki, bo niestety produkcja serialu została anulowana, co złamało mi serce. Fox i ABC Studios nie doszły do porozumienia. Zgoda buduje, a niezgoda rujnuje. Przykra wiadomość dla fanów, których ciągle przybywa...<br />
<br />
Moja ocena:<br />
<b><span style="font-size: large;">8</span></b>/10<br />
<br />
<div align="CENTER">
<i>"To, co boli to nie to, że jej nie ma. To co boli, to pamiętanie, że ona kiedyś tam
była. Ale potem z czasem, wspomnienia też przestają boleć."</i></div>
<div align="CENTER">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/kcLUME47MzQ/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="http://www.youtube.com/embed/kcLUME47MzQ?feature=player_embedded" width="320"></iframe></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-77123466821748427372015-03-03T20:47:00.000+01:002015-03-04T00:03:36.029+01:00I wciąż ją kocham - Nicholas Sparks<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkpU-756tBssmZOWPX-5a5AQvvtyaLoYoVIZQP3n9W3fjdLNKb-FodfxgQpbD5n9zGlVV9ykVoHz9Gi6Zu2zbMfIFmSO1Shv3VQMgzxGC0b9jKPUIzkKRwqDg1_fkUQeshLHoNyFijEOoO/s1600/11043062_794580730622420_4013866790379273756_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkpU-756tBssmZOWPX-5a5AQvvtyaLoYoVIZQP3n9W3fjdLNKb-FodfxgQpbD5n9zGlVV9ykVoHz9Gi6Zu2zbMfIFmSO1Shv3VQMgzxGC0b9jKPUIzkKRwqDg1_fkUQeshLHoNyFijEOoO/s1600/11043062_794580730622420_4013866790379273756_n.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Gatunek:<span style="font-size: x-small;"> <span style="font-size: medium;"><b>obyczajowa, dramat</b></span></span>
<br />
I wydanie:<span style="font-size: x-small;"> <span style="font-size: medium;"><b>2006</b></span></span><br />
<div style="text-align: left;">
Ilość stron: <span style="font-size: medium;"><b>351</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
Wydawnictwo: <span style="font-size: medium;"><b>Albatros</b></span><br />
Ekranizacja:<span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: medium;"> </span><span style="font-size: small;"><b><span style="font-size: medium;">tak</span> </b></span></span></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
Każda książka Nicholasa Sparksa zachwyca mnie czymś niezwykłym. Za każdym razem odkrywam coś nowego, co w jakiś sposób łączy się z moim życiem, co otwiera moje oczy na może najbardziej banalne rzeczy, ale o bardzo istotnym znaczeniu, którego zazwyczaj nie dostrzegamy. <br />
<br />
<b>John Tyree</b> to chłopak o burzliwej przeszłości, jednak na przestrzeni lat bardzo się zmienił, wydoroślał, docenił swojego ojca, mimo że nadal nie potrafił go zrozumieć, patrzył na niego z podziwem. Zaciągnął się do wojska, ten impuls, był jakby początkiem łańcucha przyczynowo-skutkowego.<br />
Pewnego lata, na jednej z przepustek, poznaje uroczą dziewczynę o imieniu <b>Savannah</b>. To ona sprawia, że jego życie nabiera kolorów, a co ważniejsze celów, do których chce dążyć. Dzięki niej nareszcie potrafi zrozumieć swojego ojca i pogodzić się z losem jaki mu został przydzielony. Zakochują się w sobie i mimo, ze znają się zaledwie dwa tygodnie, postanawiają, że kiedyś się pobiorą. Dziewczyna obiecuje czekać na Johna, aż ten wróci z wojska.<br />
<br />
<b>Miłość, Bóg, choroba</b>, to trzy główne składowe powieści Sparksa. Jego książki to nie tkliwe romansidła, ale co zawsze powtarzam, piękne historie pełne goryczy i radości. Połączenie tak niezwykłe, a zarazem tak banalne, bo idealnie odzwierciedlające prawdziwe życie. Moja Mama zawsze powtarzała; <i>po deszczu zawsze wychodzi tęcza, wystarczy tylko ten jeden promyk nadziei</i>. Promienie, które zawalczą o to, aby było lepiej. Żyjąc na codzień non stop doświadczamy wzlotów i upadków. Czasem jest słodko jak w romansidłach, innym razem jak w prawdziwym dramacie, nie mamy siły żyć dłużej.<br />
<br />
<div class="grid_1 alpha quote-icon">
<span class="sprite ico-quote spacer-10-t spacer-15-l"></span>
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span class="font-italic">"Jeśli z czymś się
borykasz, rozejrzyj się dookoła, a zobaczysz, że wszyscy ludzie z czymś
się borykają i że dla nich jest to równie trudne, jak dla ciebie."</span></i></div>
<br />
Czasem zastanawiam się jaką historię miałby do opowiedzenia każdy z nas, gdyby tylko nie istniały bariery takie jak brak zaufania, tajemniczość, nieśmiałość, gdyby ludzie się otworzyli i zaczęli mówić. Wyobrażam sobie, że <b>wiele z tych opowieści byłoby podobne do książek Nicholasa Sparksa</b>. <b>Gdyby nasze życie wyszło z pod pióra tego autora zapewne sąsiadka z na przeciwka, pani Stefania</b>, starsza kobieta, ta która nigdy nie wychodzi z domu bez wyblakłego melonika, mimo że ewidentnie wygląda on jak model męski, usiadłaby w kawiarni razem z Tobą. Popijając herbatę, zaczęłaby opowiadać o swoich długich jasnych pasmach włosów, które pięknie dryfowały na wietrze wiele lat temu i że to określenie wymyślił, kiedyś Zygmunt, mężczyzna, którego pokochała. Opowiedziałaby zabawną historię, jak go poznała, jak czasem było ciężko i o tym jak na kolanach dziękowała Bogu za to, że jej życie ułożyło się właśnie w ten sposób. Łzy zmiennie z uśmiechem, dokładnie tak jak w jego książkach.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEUg5qoRPo-yMcBGlmEjz3AgEIY2hPz7k-vOgBgyGQxECFj9gnwUle_gylvEMU_198EuCTM67vWNPSY4U0iiZynxFIYhheHcinuMGn6iDl65yB5XmUit5pc5e3D1lgpTvA1_Tl1vxvVJdx/s1600/169467.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEUg5qoRPo-yMcBGlmEjz3AgEIY2hPz7k-vOgBgyGQxECFj9gnwUle_gylvEMU_198EuCTM67vWNPSY4U0iiZynxFIYhheHcinuMGn6iDl65yB5XmUit5pc5e3D1lgpTvA1_Tl1vxvVJdx/s1600/169467.1.jpg" height="299" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Wci%C4%85%C5%BC+j%C4%85+kocham-2010-481963/photos/169467">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<b>Sparks dosyć często stosuje dość specyficzny zabieg, jednego z bohaterów przenosi w przeszłość, aby to on sam, dokładnie tak jak pani Stefania, przy filiżance herbaty, mógł nam opowiedzieć swoją historię.</b> Razem z bohaterem cofamy się w czasie. Jego książki są jak wehikuł czasu, jedyny działający, o tak silnym polu rażenia. Wystarczy tylko trochę wyobraźni i skupienia. Autor załatwia resztę. Odmalował on realną rzeczywistość, bohaterów, którzy są tak ludzcy jak to tylko możliwe. Poznajemy ich z każdej strony, dostrzegamy ich najbardziej egoistyczne pobudki, oni są wielowarstwowi, popełniają błędy, uczą się, dorośleją.<br />
<br />
<b>John Tyree jak pani Stefania opowiedział historię, która może wzruszyć, rozbawić, wywołać uśmiech.</b> Jak dla mnie, była to niestety jedna ze słabszych książek Sparksa, ale niech Was to nie zwodzi, ona zaskakuje i jest warta przeczytania. Tym razem ciągłe opisy uczuć wydały mi się męczące, mało się działo, co zastąpione było myślami bohatera. To po czasie stało się nużące, ale nie można zaprzeczyć, że książka nie zachowała sparksowskiego klimatu. Długie minuty po zakończeniu powieści, wpatrywałam się w szybę autobusu, myśląc nad treścią, nad tymi pięknymi słowami, które zostały w niej zawarte. I mimo, że zakończenie ma wielu "przeciwników", ja podziwiam autora za taki ruch, jak dla mnie jest idealnie. Kolejny powód, dla którego uwielbiam Sparksa.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"<span class="font-italic">Byłem świadom, że
przypadkowy przechodzień widział płaczącego mężczyznę, któremu łzy
płynęły strumieniem, jak gdyby nigdy miały nie przestać.</span>"</i>
</div>
<br />
Kiedy jednak słońce już zachodzi pani Stefania zakłada z powrotem
melonik i mówi, że musi już wracać. Patrząc na nią, dostrzegasz speszony
wyraz twarzy, zapewne ją też zaskoczyła ta wylewność. Znów jest sobą i
ponownie się zamyka, niczym ostatnia kartka, którą musisz obrócić, skrywając dziesiątki, a może setki tajemnic, które
już na zawsze będą Ci obce, ale Ty już wiesz, że w jej życiu wydarzyło
się o wiele więcej niż to, co widzisz na co dzień. Wiesz, że ten melonik
to pamiątka po mężu, który odebrał sobie życie, zostawił ją, ale ona
nadal go kocha. Niczym w książkach Sparksa, historia tak smutna, a zarazem piękna.<br />
<br />
Moja ocena:<br />
<span style="font-size: large;"><b>6</b></span>/10<br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">Wyzwania:<br />1. <a href="http://dzosefinn.blogspot.com/2013/12/1-przeczytam-tyle-ile-mam-wzrostu_29.html?showComment=1389280991513#c6301870037324154317">Przeczytam tyle, ile mam wzrostu</a></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"> +<b>2cm</b> =<b> 10,5</b>/161</span></span><br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">2. <a href="http://my-blueberry-life.blogspot.com/2014/04/najpierw-ksiazka-potem-film.html?showComment=1397661936417#c7380290698233822578">Najpierw książka, potem film </a></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/UDhmVHS-bi8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="http://www.youtube.com/embed/UDhmVHS-bi8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"> <span style="font-size: small;">Film obejrzany po raz drugi i równie piękny, polecam! Piosenkę męczę od tygodnia <3</span></span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-15545047257209183632015-02-25T14:42:00.000+01:002015-02-25T18:36:45.948+01:00Robin Stone pierwowzorem Greya? :O<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPUu6nKWLrsoa184r2RMKxz_so0KdsuMyKyg75s9W3HldQl1lY6IBPD6hzsvUD0wLWBueIz08-631bOOtU7aZodMpwRWyTDDtdXJEwGcGChUHWp5pLG5IOzeVPCt9c6pFPmkmRFhegA8YT/s1600/DSC_1308.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPUu6nKWLrsoa184r2RMKxz_so0KdsuMyKyg75s9W3HldQl1lY6IBPD6hzsvUD0wLWBueIz08-631bOOtU7aZodMpwRWyTDDtdXJEwGcGChUHWp5pLG5IOzeVPCt9c6pFPmkmRFhegA8YT/s1600/DSC_1308.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Tytuł: <span style="font-size: large;"><b>Bez zobowiązań</b></span><br />
Autor: <span style="font-size: large;"><b>Jacqueline Susan</b></span><br />
Gatunek:<span style="font-size: small;"> <b>romans</b><b>, melodramat</b></span><br />
I wydanie:<span style="font-size: xx-small;"> <span style="font-size: small;"><b>1969</b></span></span><br />
Ilość stron: <span style="font-size: small;"><b>455</b></span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;">Wydawnictwo: <b><span itemprop="publisher" itemscope="" itemtype="http://schema.org/Organization"><span itemprop="name">C&T Crime & Thriller</span></span></b><br />
Ekranizacja:</span><span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: small;"> </span><span style="font-size: x-small;"><b><span style="font-size: small;">nie</span> </b></span></span></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami żyłam sobie ja i pewnego dnia, jako aktywna czytelniczka, dostałam prezent, a była nią książka pt. "Bez zobowiązań". Zaczęło się jak w bajce, a skończy się jak w erotyku pani E.l. James. Podejrzewam, że wszyscy macie jej po dziurki w nosie, ale obiecuję, zrobiłam to całkiem niecelowo. Podobieństwa aż biły w oczy, czy to przypadek, czy nie, ocenę pozostawiam Wam.<br />
A i uwaga! Będę sobie <b>spojlerować</b>, więc jeśli nie chcecie dowiedzieć się za dużo, to macie moje błogosławieństwo, bez obaw możecie pominąć tabelkę.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSczN7g62ydCHmGZab0L5nzP3C9N7nRz-lUSK1XR080L8wAMYgZydjZZnnJmKD9_DbshjR2px-xsNAul975vB77DgxjMIFp3jDwi8gr62MHWBppthrGD4D65vO5lnar0xbVFqPYRjwdebG/s1600/rs.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSczN7g62ydCHmGZab0L5nzP3C9N7nRz-lUSK1XR080L8wAMYgZydjZZnnJmKD9_DbshjR2px-xsNAul975vB77DgxjMIFp3jDwi8gr62MHWBppthrGD4D65vO5lnar0xbVFqPYRjwdebG/s1600/rs.png" height="564" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wybaczcie to podkreślenia nazwisk, ale już nie mam sił do tej tabelki :D</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Kim jest Robin Stone? Główny bohater, niesamowicie przypominający nam pana Greya, <b>jednak obie książki są od siebie tak różne jak to tylko możliwe</b>. Tu nie ma soczystych opisów scen łóżkowych, historia jest zupełnie inna, tylko ten jeden motyw, ten bohater...<br />
Robin osiągnął sukces, nie jest to może szczyt jego marzeń, ale ma wszystko co mu potrzebne. Pieniądze, kobiety na zawołanie, które nie mogą go ograniczać, bo jeśli tylko spróbują, pokazuje im dosyć dosadnie, do czego są mu potrzebne. Zimny drań, a mimo wszystko, nie byłam w stanie być do niego wrogo nastawiona.<br />
Tak naprawdę cała książka jest o nim, poznajemy go z perspektywy trzech kobiet, pięknej Amandy, modelki, która oddałaby wszystko, żeby tylko zostać żoną Robina, Maggie, dziewczyny swojego przyjaciela, którą wielokrotnie potraktuje bardzo okrutnie oraz Judith, kobiety w średnim wieku, żony swojego szefa, która zaweźmie sobie za cel, zdobycie pana Stone'a. <br />
<br />
Książka niesamowicie mi się dłużyła. Pierwsza część mogła być skrócona przynajmniej o połowę. Historia "związku" z Amandą była ważnym punktem w całej powieści, aczkolwiek sama bohaterka potrafiła doprowadzić do szału. Była piękną, bogatą, najbardziej rozchwytywaną modelką w kraju, a mimo to zachowywała się jak biedna, mała dziewczynka. Miłość ślepa jest, w jej wypadku musiała też ogłuchnąć i odebrać jej rozum, bo Robin traktował ją nie lepiej jak dziewczynę na telefon. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że współczułam jej i to szczerze.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"nieszczęścia najlepiej ignorować, bo pamięć tylko je krzepi, utrzymuje przy życiu" </i></div>
<br />
<b>W pierwszej części książki autorka ukazała jak łatwo mass media potrafią nami manipulować</b>, poprzez opisy życia bohaterów genialnie przedstawiła wygląd świata gwiazd, zasad, które nim rządzą. Było to bardzo zaskakujące i pouczające, bo która mała dziewczynka nie marzy o tym, żeby zostać piękną aktorką, szczupłą modelką, występować w telewizji i w swojej dziecięcej naiwności, nie wierzy, że jej życie byłoby wtedy piękne i ekscytujące. Jacqueline Susann podeszła i zdjęła czytelnikom różowe okulary, rozbijając je na drobny mak, bo życie gwiazd ma też swoją koszmarną stronę, gdzie wszystko robi się dla pieniędzy, a miłość istnieje tylko na okładkach magazynów.<br />
<b>W drugiej i trzeciej części, przyjrzymy się trochę bliżej Robinowi, jego psychice, która jest dość niebanalna, a co za tym idzie niezwykle interesująco. </b>Będzie się działo dużo i w odróżnieniu od części poprzedniej, tutaj nie będziecie mieć czasu na myślenie o nudzie. <b>Pieniądze, władza, seks i sława</b>, to cztery najważniejsze rzeczy, które rządzą światem bohaterów. Jest to obraz, który może przerazić, zsunąć na dół przyciemnianą szybę i pokazać, że jednak nie chcielibyśmy się znaleźć w tej pędzącej, na galę gwiazd, limuzynie.<br />
<br />
Czytałam ją długo, bardzo długo, nużyła mnie, denerwowała i momentami miałam ochotę rzucić nią o ścianę, myśląc że przydałby się bohaterem mocny wstrząs, bo nie sposób było ich zrozumieć. Jednak, kiedy teraz mogę spojrzeć całościowo na tą powieść, zaczynam widzieć pewne zależności i to mi się podoba. Druga i trzecia część powieści była znacznie ciekawsza, bohaterowie potrafili zdenerwować nie gorzej niż dziewczyna, podrywająca Twojego faceta, nie brakowało im osobowości, żeby wywołać uśmiech na Twojej twarzy i było ich sporo, na prawdę sporo, ale bez obaw, każdego poznajemy dobrze, co jest tylko plusem dla autorki.<br />
<b>Porównując Robina Stone'a do Greya należy wspomnieć, że ten pierwszy został przedstawiony o niebo lepiej.</b> Nawet jego powrót do "normalności" jest logiczny. Wątek z przeszłością, któremu autorka poświęciła dużo więcej uwagi, potrafi zaskoczyć i powiem Wam szczerze, mimo że podobny schemat znałam już z książki E.L. James to dałam się złapać, tego się nie spodziewałam. Zaskakujący rozwój wypadków i kolejny szok w raz z zakończeniem powieści. Ta książka ma sporo plusów i nie żałuję, że po żmudnym początku, dobrnęłam do końca.<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>"Po raz pierwszy Ethel pojęła, na czym polega chwilowy efekt ślepej furii, stanowiący przyczynę tylu zabójstw. Miała ochotę skoczyć Danowi do gardła; nie był to jednak właściwy moment na podjęcie działań drastycznych, skoro piłka wciąż była w posiadaniu Christiego." </i></div>
<br />
Jak łatwo nami manipulować? Pieniądze, władza, seks i sława, to wartości, które stają się coraz bardziej pożądane, które odbierają to, co naprawdę ważne. Przeszłość a teraźniejszość. Siła osobowości, aby to wszystko zakończyć, aby być w końcu szczęśliwym. Ta książka to analiza ludzi, ukierunkowanych na sukces, ludzi chorych i uzależnionych od pieniędzy, od pragnienia bycia w centrum uwagi, od przyjemności i egoizmu. Dobrze napisana i całkiem różna od <i>"50 twarzy Greya"</i>, więc bez obaw.<br />
<br />
Moja ocena:<br />
<span style="font-size: large;"><b>5,5</b></span>/10<br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">Wyzwania:<br />1. <a href="http://dzosefinn.blogspot.com/2013/12/1-przeczytam-tyle-ile-mam-wzrostu_29.html?showComment=1389280991513#c6301870037324154317">Przeczytam tyle, ile mam wzrostu</a></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"> +<b>2,7cm</b> =<b> 8,5</b>/161</span></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-41514197071438402342015-02-18T20:20:00.000+01:002015-02-18T20:25:34.239+01:00Skazuję się na... 50 twarzy Greya!<div style="text-align: center;">
<a href="http://static1.stopklatka.pl/library/7A/C2/143777778.jpg/1.0/143777778.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://static1.stopklatka.pl/library/7A/C2/143777778.jpg/1.0/143777778.jpg" height="400" id="irc_mi" style="margin-top: 0px;" width="269" /></a><span style="color: red;"><span style="font-size: x-small;"><b>Uwaga! Recenzja 18+</b> </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
Reżyseria:<b> Sam Taylor-Johnson</b></div>
<div style="text-align: left;">
Scenariusz:<b> Kelly Marcel</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b> </b>Gatunek:<b> melodramat</b>*</div>
<div style="text-align: left;">
Premiera: 13.02.2015r. (Polska) </div>
<div style="text-align: left;">
Czas:<b> 2h 4 min.</b></div>
<div style="text-align: left;">
Główne role: <b>Jamie Dornan i Dakota Johnson</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: xx-small;"> *co do tego mam wątpliwości, ale o tym później ;)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="kno-fb-ctx kno-vrt-t" data-ved="0CKIBELcQKAAwGQ">
</div>
<br />
<div style="text-align: right;">
</div>
<br />
<br />
<br />
<br />
Nie znam osoby, która po usłyszeniu tych trzech słów - 50 twarzy Greya - nie spojrzałaby na mnie podejrzanym wzrokiem. Piątek wieczorem:<br />
- Mamo, jadę do kinaaa<br />
- Dopiero co przyjechałaś i już gdzieś jedziesz? Jedź, tylko tam uważaj(moja mamcia taka nadopiekuńcza)<br />
- Spoczko (zwięźle i krótko, to działa)<br />
- Na co jedziesz, może się z Wami zabiorę?<br />
- A na imprezę w sobotę też się z nami wybierasz? Na Greya<br />
- Rany boskie dziecko, to ty możesz takie filmy w ogóle oglądać?!<br />
To jedna z przykładowych rozmów, ta akurat z moją kochaną i nadopiekuńczą Mamuśką, dla której zawsze będę małym dzieckiem, mimo dwudziestki na karku. Film zanim wyszedł wywołał już niewiarygodne zamieszanie, w samo centrum zainteresowania, wepchnęła go książka, która stała się jedną z najbardziej sławnych w ostatnich czasach. Utrzymuje się w światłach reflektorów, nie zważając na rzucane w nią stosy pomidorów ze strony publiczności, ona stoi zadowolona i uśmiecha się do zdjęć, bo wie, że głosy krytyki tylko wpływają na jej korzyść. Jaki dziwny mamy świat, że im bardziej powieść E.l.James była negowana, tym cieszyła się większym zainteresowaniem. Niemal każdy chciał ją poznać, a to z samej ciekawości lub innych wybrakowanych zainteresowań(bo teraz jeśli ktoś lubi erotyki, to znaczy, że nie ma udanego życia seksualnego, no cóż, przykro mi).<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
</div>
Zebrały się rzesze fanów i drugie tyle osób krytycznych, ci pierwsi dostali nieźle po mordzie, wyzywani od hołoty, niewyżytych kur domowych, głupiutkie nastolatki z rozszalałymi hormonami, które seks znają tylko z filmów, a przecież jesteśmy tak bardzo tolerancyjni, od co drugiego człowieka usłyszysz hasło "o gustach się nie dyskutuje". Pięknie, prawda?, a teraz z rozmachem udowodniliśmy, że jesteśmy oczytaną inteligencją, która doskonale zna się na pisarstwie i wie, że E.L.James totalnie nie potrafi pisać. Nawet Zenek, który sprząta drogi powie Ci, że ta książka to chłam, szkoda tylko, że nie ma do czego jej porównać, bo nigdy żadnej powieści nie miał w ręce, no może raz, gdy córka poprosiła go, żeby przeczytał jej fragment, ale oburzony odłożył ją na bok, mówiąc, że jest teraz bardzo zajęty i żeby czytała sama, bo w końcu się nauczyć musi i pięknym gestem pociągnął łyk piwa, nie odrywając wzroku od telewizji, bo przecież właśnie idzie odcinek "Świata według Kiepskich", w którym Waldek przedstawia swoją dziewczynę.<br />
<br />
Fala krytyki nasuwa się Wam na języki, czego jestem świadoma, tylko zachowajcie ją jeszcze na moment wyłącznie dla siebie. Ja tej książki w żadnym wypadku nie bronię! Wiem, że jest słaba, sprawdziłam to na własnej skórze, co możecie zauważyć na moim blogu(linki na dole). Ja tu dzisiaj o FILMIE i to on w tym poście zostanie oceniony moim bardzo subiektywnym okiem.<br />
Ta historia jest tak kontrowersyjna, że aż sama nie mogę doczekać się Waszych opinii, możecie mnie zjechać, bo czytając inne posty, wiem, że pisząc swój tekst, podejmuję spore ryzyko, ale myślę, że znajdzie się ktoś i taką mam nadzieję, kto podziela moje zdanie.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img src="http://k6.i1.fdbimg.pl/61m5o1t1/790x395_nf020q.jpg" height="320" id="irc_mi" style="margin-left: auto; margin-right: auto; margin-top: 0px;" width="640" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://www.google.pl/search?newwindow=1&biw=1366&bih=633&tbm=isch&sa=1&q=50+twarzy+greya+plakat&oq=50+twarzy+greya+plakat&gs_l=img.3...31392.34569.0.35095.9.5.0.0.0.0.0.0..0.0.msedr...0...1c.1.61.img..9.0.0.1w_X3NMMIVo#imgdii=_&imgrc=lymdZWZ4uFrVbM%253A%3BZ54Gkf7gAhuc9M%3Bhttp%253A%252F%252Fk6.i1.fdbimg.pl%252F61m5o1t1%252F790x395_nf020q.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Ffdb.pl%252Fwiadomosci%252F20692-50-twarzy-greya-na-plakatach%3B790%3B395">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
</div>
<br />
Apel do tych, którzy wiedzą tak wiele o Greyu, bo obejrzeli wszystkie reklamy, przeczytali kilka recenzji książki, naoglądali się zdjęć, a może nawet zahaczyli o parę zwiastunów. Wy, którzy na samą myśl o tym filmie macie mdłości, usiądźcie spokojnie i zachowajcie pisanie Waszego przygotowanego komentarza, którym raczycie teksty na wszystkich portalach o tym temacie, do końca postu.<br />
Rozumiem Was, ta historia jest bardzo przereklamowana, można by dać już spokój, ale zauważcie, że i Wy napędzacie to błędne koło. Czy wypowiadanie się na temat czegoś, o czym tak naprawdę nie macie pojęcia ma jakikolwiek sens? Rozumiem w miarę obiektywną opinię, przypudrowaną Własnym zdaniem, ale branie udziału w dyskusjach, najeżdżanie na coś, czego nawet nie miało się okazji widzieć.... albo czepianie się tak głupich szczegółów, że uśmiałam się bardziej podczas ich czytania niż oglądania kabaretu: <i>Mariolka w spa.</i> Wybaczcie, ale ja nie rozumiem skąd tyle agresji? Biednej Dakocie Johnson dostało się tyle razy, za to, że nie jest wystarczająco piękna, a teraz idź i spójrz w lustro... Nie sądzę, żeby się tym przejęła, wynagrodzą jej to pieniążki i sława jaką zgarnęła za tą produkcję.<br />
<br />
Teraz pewnie jesteście wszyscy pewni, że niemiłosiernie zachwycam się tym filmem. Rozczaruję tych, którzy mój gust i inteligencję, chcieli porównać do czegoś, przynajmniej nieprzyzwoitego. Nigdy nie trafi on do grona moich ulubionych, nawet nie mogę powiedzieć, że go lubię, bo takie filmy oglądam rzadko, dla odstresowania, nigdy do nich nie wracam i nie zachowuję w pamięci. Tak już mam z przeciętnymi komediami romantycznymi. I właśnie teraz ktoś, kto przebiegł tylko wzrokiem ostatnie zdanie, powinien wziąć pełny obrót, cofnąć się i zwrócić uwagę na to, co napisałam. <i>50 twarzy Greya</i>, oczywiście ekranizacja, to żaden dramat psychologiczny, nad czym ubolewam, tym bardziej film erotyczny, z radości czego skaczę w myślach, a komedia romantyczna, doprawiona kilkoma odważniejszymi scenami z włoskami łonowymi i na udach Dakoty(I don't know-ona nie goli nóg, czy to wymogi filmu--->wybaczcie moją nieokrzesaną ciekawość).<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOsH6PtTAJ9POqghjA6PY4QQw9_gAw8juBDrL0lr2gEbhOnudMAKg1uKrMX3lLFEeuxi_33EBUpN1Ji1nYQN1QpkIjVTqN9vWS6qiZul6yeZLFm24vMRjTo1GpJZYyM6Ehn-trsTQLG04H/s1600/543718_1.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOsH6PtTAJ9POqghjA6PY4QQw9_gAw8juBDrL0lr2gEbhOnudMAKg1uKrMX3lLFEeuxi_33EBUpN1Ji1nYQN1QpkIjVTqN9vWS6qiZul6yeZLFm24vMRjTo1GpJZYyM6Ehn-trsTQLG04H/s1600/543718_1.1.jpg" height="268" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Pi%C4%99%C4%87dziesi%C4%85t+twarzy+Greya-2015-655761/photos/543718">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Kolejna fala krytyki popłynęła z takimi hasłami, "gdzie tu odważne sceny?, czemu na ekranie nie pokazano męskiego przyrodzenia, jeśli Dakota świeciła cyckami?", żeby to było chociaż tyle, oczywiście ktoś zapewne hojnie obdarzony przez naturę, stwierdził, że ona prawie piersi nie ma, no nie wiem, czy ja mam coś ze wzrokiem, a może założyłam okulary powiększające, no ale ludziom nie dogodzisz. Wracając do tej erotyki i pikantnych scen, szczerze przyznam, że film jest o wiele słabszy od książki, ja to nazywam<b> za mało greyowy</b>. I główny bohater, pan Jamie Dornan, który wcielił się w rolę Christiana, był zbyt płytki jak na taką postać, zbyt miły, za mało panował. Za szybko uległ Anastasii i nie pokazał nam tych swoich, tytułowych 50 twarzy, ani nawet ciemniejszego oblicza. Sceny łóżkowe też nie były greyowe, może ze dwie zahaczyły o książkę, ale zdecydowanie były za słabe i nie chodzi mi o pokazywanie nie wiadomo czego, ale o silną dominację, której aktor nie pokazał. Jednak, czy gdyby one były to widzowie byliby zadowoleni? Bo ja nie sądzę, wtedy usłyszelibyśmy, że to zwykły pornol i kolejny łańcuszek wyzwisk w kierunku osób, które do kina się wybrały.<br />
<br />
Reżyser dokonał paru obliczeń. Matematyk byłby z niego niezły. Chciał czegoś komercyjnego, a jak najlepiej zgarnąć dużą publiczność, seks się opłaca, no to dajemy, ale zbyt dużo ciała odstraszy młodszych widzów, spowoduje większe ograniczenie wiekowe, no to odejmujemy zbyt odważne sceny(czyli wszystko to z czego książka zasłynęła), a kto jest najbardziej wpływowym widzem? (-Kochanie, co robimy wieczorem? -Idziemy do kina! -Na co? -Na Greya! -Czemu zawsze Ty musisz wybierać film? -Śpisz sam! -Niech ci będzie, idziemy na Greya), tak więc kobiety kochają komedie romantyczne, tu przygładzimy, tutaj dodamy słodkości i zgarniemy kupę kasy. O dramacie psychologicznym możemy pomarzyć, jak chcemy obejrzeć pornola, to lepiej zostać w domu and you know... Ale jeśli tylko macie ochotę na komedię romantyczną, która coś tam próbowała się dogadać z tymi dwoma gatunkami, to zapraszam do kina.<br />
<br />
Aktorzy<br />
O Jamiem Dornanie już wspomniałam, jego gra aktorska rozczarowała mnie, za to nadrobił wyglądem, co oczywiste. Niestety, nie spisał się, co zdradzała z deka i grama jego mimika i niektóre nienaturalne gesty, albo scena jak bronił Any przed jej przyjacielem, no cóż...<br />
Dakota Johnson, ona parokrotnie ratowała sytuację, jest dobrą, piękną aktorką i nie rozumiem tej fali krytyki, która na nią spłynęła. Była zdecydowanie silniejsza i pewniejsza siebie niż książkowa bohaterka, ale to było ciekawsze, kilkakrotnie rozbawiła mnie swoją grą, a to ogromny plus. Jednak nie każdej scenie podołała, upadek do gabinetu Greya - klapa, przygryzanie wargi - już babcia sprzedająca precle robi to bardziej pociągająco...<br />
Na koniec muszę wspomnieć o bardzo dobrej ścieżce dźwiękowej, świetne piosenki, które słucham sobie ostatnio non stop. Daję plusik! :D<br />
<br />
Film jakich pełno, nic szczególnego, przeciętny, ale polecam tym, którzy tak bardzo pragną go krytykować, przynajmniej zdobądźcie do tego jakiekolwiek podstawy. Ocenić go należy nie patrząc przez pryzmat książki, mam wrażenie, że to dwie odrębne historie, które mają tyle ze sobą wspólnego, co imiona głównych bohaterów.<br />
E.l.James miała dobry pomysł, potencjał niestety nie został wykorzystany, a wręcz sprawę zawaliła. Reżyserka stanęła przed niezmiernie trudnym zadaniem i jak się domyślanie, nie sprostała mu, ale nie można też powiedzieć, że poniosła gromką porażkę. Coś mi się wydaje, że historia ta nie zostanie już uratowana, a szkoda, bo mogło wyjść z tego coś całkiem fajnego.<br />
<br />
<br />
Moja ocena:<br />
<span style="font-size: large;"><b>5</b></span>/10<br />
<span style="font-size: x-small;">Linki do recenzji książek: </span><br />
<a href="http://anikateraa.blogspot.com/2013/11/nowe-oblicze-greya.html"><span style="font-size: x-small;">50 twarzy Greya</span></a><br />
<a href="http://anikateraa.blogspot.com/2013/10/ciemniejsza-strona-greya.html"><span style="font-size: x-small;">Ciemniejsza strona Greya</span></a><br />
<a href="http://anikateraa.blogspot.com/2013/11/nowe-oblicze-greya.html"><span style="font-size: x-small;">Nowe oblicze Greya</span></a><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/Jl8fV1jUQPs/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="http://www.youtube.com/embed/Jl8fV1jUQPs?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Dobry cover, polecam posłuchać. :D</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-19826870398941501432015-02-15T20:43:00.003+01:002015-02-16T02:00:14.609+01:00Seksturysta - Adam Ambler<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMaUesYjEbeWG8-uJD-CBA80eKBPgztYkz2xG10riGB4yxRp_ohmvH7Ic1cLiYa-nvPzSb3Tkv0cu7my_Zgl7V_zVTYcvmgl48sZyglw7LNZmI4HjdX6NCcdKRTspiaK9O1pRwMfnXRcqk/s1600/DSC_1425.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMaUesYjEbeWG8-uJD-CBA80eKBPgztYkz2xG10riGB4yxRp_ohmvH7Ic1cLiYa-nvPzSb3Tkv0cu7my_Zgl7V_zVTYcvmgl48sZyglw7LNZmI4HjdX6NCcdKRTspiaK9O1pRwMfnXRcqk/s1600/DSC_1425.JPG" height="400" width="300" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Gatunek:<span style="font-size: x-small;"> <span style="font-size: large;"><b>erotyka, reportaż</b></span></span><span style="font-size: large;"></span><br />
I wydanie:<span style="font-size: x-small;"> <span style="font-size: large;"><b>2014</b></span></span><br />
<div style="text-align: left;">
Ilość stron: <span style="font-size: large;"><b>238</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
Wydawnictwo: <span style="font-size: large;"><b>Self-publishing</b></span><br />
Ekranizacja:<span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: medium;"> </span><span style="font-size: small;"><b><span style="font-size: large;">nie</span> </b></span></span></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Seksturystyka, to pojęcie było mi obce, co dziwne, bo jest tak oczywiste, podejrzewałam o co chodzi, jednak nigdy wcześniej się z nim nie spotkałam. Dlatego właśnie już sam tytuł zdołał rozbudzić moją zaspaną ciekawość, która rozciągając sztywne mięśnie, stwierdziła "tak, muszę przeczytać tą książkę". Jednak mój rozum, który wtedy już działał na pełnych obrotach i jako zaciekły wróg ciekawości, do samego tematu podchodził dość sceptycznie. Podpowiadał cichutko; "przecież ty nie lubisz erotyków, nie pamiętasz, ile męczyłaś się z <a href="http://anikateraa.blogspot.com/2013/09/piecdziesiat-twarzy-greya.html">Greyem</a>?". Zerknęłam na okładkę, przeszły mnie ciarki, bo tam śmieje mi się w twarz napis, porównujący te dwie pozycje. Walka się rozpoczęła, starcie tytanów trwało zaledwie kilka sekund, stwierdziłam, przeczytam. Jest ryzyko, jest zabawa, a kto nie chowa w sobie małego diabełka. <br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"Są turyści pragnący odpoczywać i robić sobie zdjęcia pod piramidą Cheopsa, są też tacy, którzy chcą uprawiać miłość w jej cieniu. Najlepiej z dwoma ładnymi Egipcjankami. To my.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Jesteśmy seksturystami."</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Razem z Adamem wyjeżdżamy do Indonezji, kraju bardzo egzotycznego, niezwykle pięknego. Oczami wyobraźni zobaczymy Dżakartę, stolicę i największe miasto tego kraju, zwiedzimy jeszcze kilka innych miejsc, poczujemy się jak turyści, wysłuchujący opowiadań przewodnika, jednakże dość nietypowych, bo my zobaczymy ten kraj z zupełnie innej strony. Doświadczymy nocnego życia w Indonezji, dowiemy się dokładnie na jakich zasadach działa seksturystyka. Prześledzimy losy Adama, który zna się na tym jak mało kto. Jesteście ciekawi?, bo ja bardzo.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"uczucia, jakie nami władają, nie znają pojęcia czasu, religii, kultury, za to uzmysławiają możliwości, które
one nam dają; świadomość, że możemy zakochać się nawet w domu dla
starców, bo jest to ludzkie uczucie, a my, póki tylko tli się w nas
odrobinka życia, pozostajemy ludźmi - podatnymi na wszelkie ludzkie uczucia - nieważne, co moglibyśmy uroić sobie w naszych głowach."</i> </div>
<br />
Nigdy nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia. Powierzchowne zauroczenia są tak trwałe jak łóżka z ikei. Do zbudowania silnego uczucia potrzebujemy czasu i nie wystarczy ładna okładka, bo w tym wypadku ona jest wyśmienita. Często, po pierwszym zauroczeniu, doznajemy gorzkiego rozczarowania, przecież on wydawał się taki idealny i zamiast uczyć się na błędach, my jak ci ostatni głupcy, od nowa brniemy w to samo bagno, czasem jednak szczęście sprzyja głupcom i nagle na naszej drodze staje ktoś, kto zmieni całe nasze postrzeganie i nie będzie to miłość od pierwszego wejrzenia. Na mojej drodze stanął Adam Ambler, a właściwie jego książka.<br />
<br />
Nigdy nie lubiłam erotyków, a w swoim żywocie, przeczytałam ich całkiem sporo. Dawałam im szansę wielokrotnie i za każdym razem ponosiłam sromotną klęskę. Postanowiłam: nigdy więcej. Minęły miesiące i przyszedł czas na <i>Seksturystę</i>. Podjęcie decyzji nie było łatwe, tytani walczyli zaciekle, ale spróbowałam jeszcze raz. Intrygująca okładka, ale ja już nie zakochuję się od pierwszego wejrzenia i dobrze, bo wnętrze okazało się jak w podręczniku szkolnym, dość drobny druk, niemal całe strony zapisane, a poza tym, zaczęło się zbyt dużą dawką informacji. Jakbym to określiła: podręcznik o seksturystyce i Indonezji. Zabójcze połączenie, ale cóż, nie brzmi to zbyt interesująco. Książka nie szczyci się przejmującą i chwytającą za serce fabułą, ale taka chyba ma być. Na początku bardzo mnie to drażniło, ale później z każdą stroną przeżywałam małe zaskoczenie, budziła się we mnie coraz większa ciekawość i wielokrotnie zmieniałam zdanie co do jej oceny, ale co ważne, za każdym razem, była ona wyższa.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"Seks to darmowe pigułki szczęścia. Sto razy lepsze niż najlepszy skręt, whisky czy marlboro."</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Moim skromnym zdaniem, porównanie tej pozycji do "50 twarzy Greya" jest bezsensowne, bo jedyne co łączy te dwie pozycje, to dość wulgarne opisy seksu. Tylko, że Ambler odwalił dużo lepszą robotę. Opisy są różnorodne, lepiej działają na wyobraźnię, choć tutaj muszę wspomnieć, ta książka nie jest dla każdego, zdecydowanie 16+. Erotyka w takim wydaniu podkreśla tylko właściwy temat, nadaje mu smaczku, sprawia, że staje się on bardziej interesujący, w pewien sposób go obrazuje. Tylko, co jest tym właściwym tematem.<br />
Czytając, miałam wrażenie, że tak naprawdę nie chodzi o sam seks i obym się nie myliła, znajdziecie w niej co nie miara fragmentów potwierdzających moje zdanie, bo ta książka wskazuje na moralną poprawność, daje podstawy, abyśmy mogli zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście to, co uznawane jest za poprawne, takie właśnie jest, a to, co zostało okryte tematem tabu, nie powinno zostać wystawione na światło dzienne. Ambler zadaje wiele pytań, stara się na nie odpowiedzieć, przemówić do nas; <i>"Dlaczego tak bardzo chcę, aby postawić znak równości między seksem płatnym a seksem - nazwijmy to - klubowym, czyli z kimś poznanym na mocno zakrapianej imprezie, po której oboje mamy czarne dziury w pamięci?". </i>Spostrzeżenia autora są trafne, aczkolwiek cała ta książka jest niezwykle kontrowersyjna, temat dość trudny i sama nie zgadzam się ze wszystkim tym, co zostało w niej przedstawione. Zależy głównie od podejścia do samego seksu, czy jest on uznawany jako usługa, przyjemność, czy może jako akt miłości. Ta pozycja potrafi oburzyć, wyprowadzić z równowagi, a czasami nawet denerwować, ale w gruncie rzeczy trochę w tym prawdy, bo czy można hańbić kobiety, które nie oddają się obcym mężczyznom, aby wykarmić rodzinę, czy prostytutki=kobiety z biznesu, które swoja profesję, traktują jako zwykły zawód, a to wynika po prostu z ich punktu postrzegania, zasad, można powiedzieć, że to ich sprawa, rozporządzają swoim jak tylko chcą. Nie chcę zbyt mocno zagłębiać się w temat, ale myślę, że książka jest warta przeczytania.</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<br />
Zaryzykowałam i wygrałam. Książka jest dobra, świetnie napisana, intrygująca i dająca do myślenia. Wzbudza ogrom sprzecznych uczuć, mimo że fabuła to najmniej ważna sprawa i wcale dużo jej tutaj nie znajdziecie, choć myślę, że w pewnym momencie zaskoczycie się równo mocno jak ja. To nie jest tylko książka erotyczna, to jest coś ponad to, poprzez zerwanie zasłon z tematów tabu, ukazuje ogrom problemu. Mimo swoich wad, jest warta przeczytania, a przekonałam się o tym na własnej skórze. Polecam, a uwierzcie na słowo, dowiecie się wielu przydatnych(:P) ciekawostek. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Moja ocena:</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: large;"><b>7</b></span>/10<br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">Wyzwania:<br />1. <a href="http://dzosefinn.blogspot.com/2013/12/1-przeczytam-tyle-ile-mam-wzrostu_29.html?showComment=1389280991513#c6301870037324154317">Przeczytam tyle, ile mam wzrostu</a></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"> +<b>1,3cm</b> =<b> 5,8</b>/161</span></span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6574507847560244363.post-23812674609998379452015-02-07T22:40:00.001+01:002015-02-07T22:41:47.082+01:00Jesienna miłość - Nicholas Sparks<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAHHHrA1MsQd8ez_2WhmoJUuBr1ady8VrqRA1NyMRecNPyUanm816aU5rxNTCkXsuYy7-fJ444O1z2jgF0tC41Q4lJJba4EYIfjnh-cMCMcjubO4hj06wiEBk2QJnagFns5uBOfTZeZ57D/s1600/11714_782151598532000_2148810223050693759_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAHHHrA1MsQd8ez_2WhmoJUuBr1ady8VrqRA1NyMRecNPyUanm816aU5rxNTCkXsuYy7-fJ444O1z2jgF0tC41Q4lJJba4EYIfjnh-cMCMcjubO4hj06wiEBk2QJnagFns5uBOfTZeZ57D/s1600/11714_782151598532000_2148810223050693759_n.jpg" height="400" width="300" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Gatunek:<span style="font-size: small;"> <span style="font-size: large;"><b>obyczajowa, dramat</b></span></span>
<br />
<div style="text-align: left;">
I wydanie:<span style="font-size: small;"> <span style="font-size: large;"><b>1999</b></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
Ilość stron: <span style="font-size: large;"><b>208</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
Wydawnictwo: <span style="font-size: large;"><b>Albatros</b></span><br />
Ekranizacja:<span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: large;"> </span><span style="font-size: medium;"><b><span style="font-size: large;">tak</span> </b></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: medium;"><b> </b>(tytuł zmieniony<b> - Szkoła uczuć</b>)<b><br /></b></span></span></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Kiedyś wydawało mi się, że mam stalowe nerwy, trudno mnie wzruszyć, mam skamieniałe uczucia. Nie wiem czemu taki durny pomysł przyszedł mi na myśl, ale chyba rzeczywiście dawniej mniej się rozczulałam, albo po prostu nie trafiałam na te pozycje, co trzeba, bo wiecie uwielbiam się katować, taki uczuciowy masochizm.<br />
Czasem zastanawiam się, czy nie jestem jak te całe, legendarne wampiry, które swoje emocje przeżywają o wiele mocniej niż normalni ludzie<joke>, ale prawda jest taka, że wzruszam się łatwiej niż moi najbliżsi znajomi, to ja szukałam chusteczek w ciemnicy kina podczas oglądania "Gwiazd naszych wina" i to mi za każdym razem spływają łzy po policzku, gdy umiera jakiś przystojny aktor. Wzruszam się może i łatwo, ale nie za każdym razem płaczę. Tym razem było inaczej, mocniej, głębiej i w gruncie rzeczy piękniej, może to przez bliskość sytuacji, ale "Jesienna miłość" to książka, która jako jedna z niewielu, a zaledwie dwóch, "pochłonęła" litry moich łez.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"Najpierw będziecie się uśmiechać, potem zapłaczecie... nie skarżcie się później, że was nie ostrzegałem."</i></div>
<br />
Poznajemy starszego pana, który pragnie opowiedzieć nam swoją historię, nie będzie ona długa, ale za to pełna emocji, takich najprawdziwszych.<br />
Landon Carter to chłopak, który nie jest przykładnym nastolatkiem. Szaleje jak większość młodych ludzi w jego wieku, ale nie robi nic, co jakoś szczególnie mogłoby być uznane za niewybaczalne. Zaraz przed balem maturalnym zostaje porzucony przez ówczesną dziewczynę, zostaje na lodzie i żeby w jakiś sposób uratować swój honor/dumę, czy co tam jeszcze gra pierwsze skrzypce u mężczyzn, zaprasza jedyną dziewczynę jaka mu pozostała, Jamie, córkę pastora, dziewczynę, która nie rozstaje się z Biblią i niewidzialną kartką przypiętą do pleców z określeniem, dziwna. <br />
Ich znajomość rozwija się pomalutku, Landon czasem zachowuje się po prostu jak dupek, ale w końcu zaczyna dorośleć, dostrzega błędy i uczy się. Staje się prawdziwym mężczyzną, ale ten sukces dość dobitnie przyćmi druzgocące zdarzenie, wiadomość, która odciśnie piętno na całym jego życiu. Jak sobie z nią poradzi? Czy w ogóle sobie poradzi? I co to będzie za wiadomość? Zachęcam do przeczytania, ale wcześniej poznajcie moje wrażenia.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span class="font-italic">"Na jej twarzy igrał lekki uśmiech.<br />
- Chętnie z tobą pójdę – oświadczyła – ale pod jednym warunkiem...<br />
Zacisnąłem zęby, mając nadzieję, że to nie będzie coś zbyt strasznego.<br />
- Tak?<br />
- Musisz obiecać, że się we mnie nie zakochasz.<br />
Zrozumiałem, że żartuje, bo się roześmiała, nie mogłem jednak
powstrzymać westchnienia ulgi. Czasami Jamie miała zaskakujące poczucie
humoru. Uśmiechnąłem się i dałem jej słowo."</span></i></div>
<br />
Mam sentyment do Sparksa, część z Was pewnie czytało <a href="http://anikateraa.blogspot.com/2015/01/postanawiam-sie-poprawic-i-wiecej.html">posta z postanowieniami noworocznymi</a>, w którym wzięłam sobie za cel, poznanie wszystkich książek tego autora. Obiecałam, to i słowa dotrzymam, oczywiście z największą przyjemnością. Sparks ma to do siebie, że niemal zawsze(przynajmniej w pozycjach, które czytałam), pisze o miłości, ale nie takiej lukrowanej, a słodko-gorzkiej, trudnej, pełnej bólu, ale jednocześnie pięknej i niewiarygodnie szczęśliwej. Jego książki są ekranizowane, to samo w sobie świadczy już o sukcesie autora, ale największym jego dowodem są słowa, które zawarł na papierze, w 18 pozycjach, które jeżeli tylko mamy chęci, możemy poznać.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://c.wrzuta.pl/wi13737/f151c472002470f046694919" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://c.wrzuta.pl/wi13737/f151c472002470f046694919" height="318" id="irc_mi" style="margin-top: 38px;" width="485" /></a></div>
On potrafi nas zaskoczyć, wywołać uśmiech na twarzy czytelnika, sprawić, że nagle wybuchniemy śmiechem, niczym chory na umyśle lokator psychiatryka, zaraz potem wprowadzi nas w melancholię, dorzuci trochę nostalgii, naprowadzając na jakieś detale, które nawiążą do naszego życia, bo te książki są bardzo uniwersalne. Na koniec, żeby ostatecznie przetestować nasze serducha, czy aby na pewno są one gotowe zmierzyć się z niesprawiedliwościami tego świata, zada cios i popłynie łza, najpierw jedna, później stwierdzicie, że paczka chusteczek, to za mało<idę po rolkę papieru>.<br />
<div style="text-align: center;">
</div>
Nie była to idealna książka i nawet ja przez te swoje różowe okulary z wielkim napisem Nicholas Sparks, dostrzegłam wady, o których muszę wspomnieć, bo piszę przede wszystkim dla Was. Po pierwsze, trochę przerysowana postać Jamie, była chyba zbyt dziwna, zbyt dobra, zbyt bogobojna. Jednakże nie denerwowało mnie to jakoś szczególnie, po protu takie odniosłam wrażenie. Niektóre dialogi też trochę odfrunęły od rzeczywistości, ale poza tym książka była dla mnie idealna. Myślę, że bez wyrzutów sumienia, mogę zaliczyć ją do swojej gromady perełek i zrobię to bez jakichkolwiek obaw, że reszta obrażona, odwróci się do mnie tylną okładką.<br />
<br />
<div class="grid_1 alpha quote-icon">
<span class="sprite ico-quote spacer-10-t spacer-15-l"></span>
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span class="font-italic">"- Już pierwszego dnia
zajęć u panny Garber wiedziałaś, że zagram w tej sztuce, prawda? Wtedy,
gdy spojrzałaś na mnie i uśmiechnęłaś się?</span></i><br />
<i><span class="font-italic">
Jamie pokiwała głową. </span></i><br />
<i><span class="font-italic">
- Tak.</span></i><br />
<i><span class="font-italic">
- A kiedy zaprosiłem cię na bal, kazałaś mi przyrzec, że się w tobie nie zakocham, ale wiedziałaś, że i tak mnie to czeka?</span></i><br />
<i><span class="font-italic">
W jej oczach pojawił się figlarny błysk.</span></i><br />
<i><span class="font-italic">
- Tak.</span></i><br />
<i><span class="font-italic">
- Skąd wiedziałaś?</span></i><br />
<i><span class="font-italic">
Wzruszyła ramionami, nie odpowiadając i przez kilka chwil siedzieliśmy razem, obserwując siekący o szyby deszcz.</span></i><br />
<i><span class="font-italic">
- A o czym, twoim zdaniem, myślałam, kiedy oświadczyłam, że się za ciebie modlę? – powiedziała w końcu."</span></i></div>
<br />
Powieść o miłości między młodymi ludźmi, o dorastaniu, o wierze w Boga, o zaufaniu, o chorobie, o sile przetrwania, o sprawiedliwości i niesprawiedliwości, o tym co w życiu ważne. Polecam każdemu, bo to piękna książka, ona w pewien sposób uczy, jeśli tylko mamy odwagę się na nią otworzyć. Za to właśnie uwielbiam Sparksa. <br />
Nie zrobię niestety porównania z filmem, oglądałam go jeszcze w gimnazjum, czyli lata temu, pamiętam jedynie zarys fabuły i wiem, że różnił się znacznie od książki, ale nic więcej na ten temat nie jestem w stanie powiedzieć. Muszę odświeżyć swoją pamięć. Wam polecam zajrzeć do książki i przygotować paczkę chusteczek lub rolkę papieru, najlepiej ten od Velveta, bo jak mówi reklama, on nigdy się nie kończy. ;-)<br />
<br />
Moja ocena:<br />
<b><span style="font-size: large;">9</span></b>/10<br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">Wyzwania:<br />1. <a href="http://dzosefinn.blogspot.com/2013/12/1-przeczytam-tyle-ile-mam-wzrostu_29.html?showComment=1389280991513#c6301870037324154317">Przeczytam tyle, ile mam wzrostu</a></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"> +<b>1,5cm</b> =<b> 4,5</b>/161</span></span><br />
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">2</span></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: xx-small;">. <a href="http://my-blueberry-life.blogspot.com/2014/04/najpierw-ksiazka-potem-film.html?showComment=1397661936417#c7380290698233822578">Najpierw książka, potem film</a></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12257356897092468481noreply@blogger.com0