Autor: Blue Jeans
Gatunek: literatura młodzieżowa
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 638
Ekranizacja: nie
Cena: 39,90zł
Opis:
Miliony osób poznaje się w Internecie, a ile z nich decyduje się spotkać w realu?
Pewnie myślicie, że bardzo niewielu. Może taka jest prawda, ja też tak myślę, ale pozostawmy to pytanie bez konkretnej odpowiedzi.
Poznajemy Paulę, tydzień przed jej siedemnastymi urodzinami w dniu, w którym po raz pierwszy spotka się z chłopakiem o pięć lat od niej starszym, którego poznała właśnie przez Internet.
Czy można zakochać się w osobie, którą poznało się za pomocą świata wirtualnego? Angel i Paula flirtują ze sobą na czacie, zakochują się w sobie i w końcu postanawiają się spotkać. Jednak chłopak spóźnia się, gdy dziewczyna traci już nadzieję, spotyka przystojnego Alexa o nieziemskim uśmiechu, który przypadkowo czyta tą samą książkę. I tak zaczyna się ich znajomość...
Recenzja:
Za pomocą internetu docieramy do wnętrza osób, które poznajemy. Widzimy osobowość, charakter, nie zważamy na wygląd. Jeśli osoba oczywiście nie udaje kogoś innego, bo zawsze jest ryzyko. Takiemu zagrożeniu poddali się Paula i Angel, którzy nigdy wcześniej nie widzieli się na oczy i postanowili się spotkać.
Gdy zaczęłam czytać pierwsze akapity książki, od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Dobry początek, ale później zwątpiłam i myślałam, że jednak trochę namęczę się z tą książką. Moje zdanie na szczęście szybko uległo zmianie, bo fabuła zaczęła się rozkręcać.
Paula, piękna dziewczyna o nieskazitelnym wyglądzie, a co za tym idzie, miała wielu wielbicieli, co teraz myślicie? O nie to książka właśnie tego typu, gdzie wszystko kręci się wokół głównej bohaterki i nie przeczę tak jest, ale dziewczyna nie ma idealnego życia, na swojej drodze do szczęścia spotyka wiele kłopotów, które często są zabawne, m. in. dzięki jej przyjaciółkom, a wszystko razem sprawia, że książka staje się bardzo ciekawa.
Gdy streszczałam ją bratu, stwierdził, ze przypomina "Modę na sukces". Może nie do końca tak jest, aczkolwiek jest trochę przesadzona, jak dla mnie za dużo słodkości, typu pełno par, nowych miłości i rzeczy z tym związanych. Ogólne moje wrażenie jest raczej pozytywne, książkę czytało się przyjemnie, w dobrym tempie, a w ciągu dnia często wracałam do niej myślami, co na prawdę dobrze o niej świadczy. Z przejęciem śledziłam dalsze losy Pauli, Angela, Alexa, Mario, Diany itd....
„Piosenki dla Pauli” jest to książka, w której główną rolę, jak można domyślić się z samego tytułu, odgrywają utwory muzyczne. Jest to trochę dziwne, bo jak to piosenki, przecież książki nie da się słyszeć. Normalne. Ale co jeśli znamy te utwory, o których mowa. Każdej scenie towarzyszy jakaś melodia, jest też wiele fragmentów, w których np. Angel śpiewał Pauli „I’m yours” Jasona Mraza, jest to jedna z moich ulubionych piosenek, więc przy okazji polecam posłuchać (klik).
Polecam szczególnie dziewczynom, którym spać nie dają motylki w brzuchy, ale nie tylko, bo każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Mimo, że książka to na prawdę gruba cegła to czyta się ją w niesamowitym tempie. Nie ma ona żadnego głębszego przesłania, ale na odprężenie to dobra lektura. Ciekawe jest także to, że książka początkowo zaczęła ukazywać się w Internecie, ale dzięki wielkiej rzeszy fanek została wydrukowana. Ma ona kontynuacje, więc spodziewajcie się recenzji :D
Ocena:
5,8/10
Oj kiepsko...raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńI takie lżejsze lektury czasem trzeba przeczytać, żeby przygotować się na ambitniejsze lektury:)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się w jaki sposób piszesz :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:) przez takie komentarze dodawałabym posty częściej:D
UsuńCzytałam tą książkę i szczerze mówiąc... Liczyłam na coś lepszego. Autor pisze dosyć przyjemnym językiem, więc przeczytałam ją dosyć szybko.
OdpowiedzUsuńLubię powieści z wątkiem miłosnym, dlatego sięgnęłam po nią, ale tak sobie mi się podobała.
Choć, była dosyć dobra. :))
Pozdrawiam!
weronine-library.blogsot.com