piątek, 28 marca 2014

Cytaty #6


"Wszystko na świecie potrzebuje miłości i dobroci."
Sherrilyn Kenyon
Acheron

"Oceniamy ludzi przez ich czyny, a nie przez ubrania, jakie noszą."
Sherrilyn Kenyon
Acheron

"Ludzie są skazani by cierpieć."
Sherrilyn Kenyon
Acheron

"Ludzie niszczą piękno, gdy je znajdują."
Sherrilyn Kenyon
Acheron

"Stawienie w obronie biednych jest czynem wielkiej odwagi i siły charakteru."
Sherrilyn Kenyon
Acheron

"Kiedy po raz pierwszy kogoś spotykamy, nigdy później nie pamiętamy w co był ubrany i co powiedział. To, co pamiętamy, to, w jaki sposób czuliśmy się, będąc z ta osobą."
Sherrilyn Kenyon
Acheron

"Ludzie czasem zakładają maskę i nie wiemy, co pod nią ukrywają."

Sherrilyn Kenyon
Acheron

"Nigdy nie wiemy, co jest w sercach ludzi, gdy ich osądzamy."
Sherrilyn Kenyon
Acheron

"Nic nigdy nie jest dawane za darmo."
Sherrilyn Kenyon
Acheron

"Ambicja i zazdrość są sercem wszystkich zdrad."
Sherrilyn Kenyon
Acheron

"Biedak może przywdziać szaty księcia, a książę może zostać na ulicy bez butów."
Sherrilyn Kenyon
Acheron

"Dobry przyjaciel wpłaci za ciebie kaucję, a najlepszy będzie w więzieniu razem z tobą."
Sherrilyn Kenyon
Acheron

"To, co człowiek pokazuje światu to niewielki kawałek z góry lodowej ukrytej przed wzrokiem. I częściej niż ona dusza jest pokryta pęknięciami i bliznami."
Sherrilyn Kenyon
Acheron

"Jeśli nie przyszedłeś zwyciężyć, nie powinieneś w ogóle wychodzić z domu."
 Gina L. Maxwell
Edukacja Kopciuszka

"Ciemność nie zawsze oznacza zło, a światło nie zawsze niesie ze sobą dobro."
P.C. Cast + Kristin Cast
Dom Nocy
 
“All I know, is that right now, I wanna rip your clothes off right here in the middle of this hall, and throw you in one of these classrooms, and kiss every square inch of your body while a bunch of people who drive mini vans listen, wishing they were us…That’s probably a bad idea right?”
Damon Salvatore to Elena Gilbert
TVD 5x17



Zdjęcie: <3 <3 can't wait!!!!
W sumie to już 74 ;-)


Podoba mi się to rozwiązanie haha :D
A poza tym uwielbiam Damona z The Vampire Diaries <3
Ostatni odcinek IV sezonu Pretty Little Liars, kto oglądał?
Stosik za kilka dni, jeśli się wszystko uda i nareszcie odwiedzi mnie pan listonosz.
Jak dodać do obserwowanych - klik.

poniedziałek, 24 marca 2014

Ulubione #4 - lektury z podstawówki

Kolejna część z serii "Ulubione". Dzisiaj chciałabym przedstawić wam książki, a właściwie lektury obowiązkowe, przeczytane jeszcze w czasach szkoły podstawowej. Mimo, że podstawówkę skończyłam już około 6 lat temu, to są lektury, które zapadły mi głęboko w pamięć i wspominam je z uśmiechem na twarzy. Dzisiaj króciutko przedstawię wam te, które sobie w tej chwili przypominam, ale bardzo prawdopodobne, że o jakiejś ważniejszej zapomniałam :D



Karolcia- Maria Kruger

W dalszym ciągu mam ją u siebie w biblioteczce. Pozostał mi do niej niesamowity sentyment, pamiętam, że przeczytałam ją kilka razy, a dziewczynka z niebieskim koralikiem, zajęła miejsce głęboko w mojej pamięci.


 O krasnoludkach i sierotce Marysi
- Maria Konopnicka

Pamiętam, że denerwowało mnie w tej książce wiele rzeczy, ale byłam oczarowana baśniowym światem przedstawionym przez Konopnicką. Polubiłam krasnoludki i chyba od tamtego momentu zaczęłam poszukiwać na półkach bibliotecznych fantastyki.

Ania z Zielonego Wzgórza- Lucy Maud Montgomery

Główna bohaterka- moja imienniczka, a w tamtych czasach miałam obsesje i szukałam książek, w których występowała jakaś Ania. Już sam ten fakt sprawił, że książka musiała zapaść mi głęboko w pamięci. Oczywiście nie tylko to, każdy kto poznał tą zabawną dziewczynkę, która jest znana z farbowania włosów na zielono(co wtedy nie było modne jak teraz), upijania swojej nieletniej przyjaciółki "sokiem malinowym" (jeśli dobrze pamiętam), ten wie dlaczego ta książka jest taka wspaniała.



Julian Tuwim- wiersze

Uwielbiam jego wiersze, chociaż są dla dzieci, do tej pory potrafię niektóre powiedzieć z pamięci , zdecydowanie mój ulubiony- "Lokomotywa", "Słonia Trąbalskiego" nauczyłam się mówiąc młodszym braciom przed snem.
"Zosia Samosia"- moja rola w podstawówce, podobno pasowałam do niej jak ulał (no cóż...) :D

 

Ten obcy- Irena Jurgielewiczowa

Jedna z lepszych lektur w klasach IV-VI, była ciekawa i taka inna od pozostałych, no bo w moich czasach (jak to brzmi :D), nie czytaliśmy jeszcze obowiązkowo Hobbita, czy Narnii(niestety).



Katarynka
- Bolesław Prus

Smutna historia, a kto zagląda do mnie od dłuższego czasu, ten wie, że takie lubię i chyba o jest główny powód, dlaczego ta nowelka tak mi się podobała.


Dodatkowo, chciałabym bardzo podziękować Beti G. za nominację. Oczywiście zapraszam do tej przemiłej blogerki, która także prowadzi bloga książkowego :D
Nie nominuję nikogo, ale jeśli zdarzy się następny raz, wtedy już obiecuję, że wyróżnię kilka ciekawych osób :D

1. Ile godzin dziennie spędzasz przez komputerem?
To zależy od dnia, w piątki, bo wtedy zazwyczaj dodaję posty, trochę dłużej, podobnie jak w niedziele i poniedziałki, zdarza się, że kilka godzin, w sobotę jak i w tygodniu  około 1-2h.


2. W jakiego książkowego bohatera chciałbyś/chciałabyś się zamienić?Uff, trudne pytanie, osobowości książkowe, które lubię, są tak pokręcone, że będąc nią, nie zostałabym na pewno uznana za normalną. Jednak są takie typy: Hermiona Granger (chyba każdy wie, o kim mówię) i Ronnie Miller z "Ostatniej piosenki", albo Hannah z Pretty Little Liars- Shary Shepard, trochę mroczniej Lisbeth Salander z Millenium- Larssona.

3. Gdybyś mógł/mogła wybierać to w jakiej książkowej krainie chciałbyś/chciałabyś żyć?
 Bez wątpienia Śródziemie, znane z Hobbita czy Władcy pierścieni, świat stworzony przez Rowling, wstąpienie do Hogwartu, moje marzenie :D


4. Co skłoniło Cię do założenia bloga? 
Przede wszystkim moja skleroza, ciągle nie mogłam sobie przypomnieć jak nazywał się jakiś bohater, tytułu książki, którą polecałam znajomym, a poza tym chciałam mieć swoje miejsce w tym internetowym światku, gdzie będę mogła pisać, a ktoś mnie będzie czytał, co sprawia mi niesamowitą przyjemność i dlatego chciałabym tutaj podziękować wszystkim tym osobom. :D


5. Twoja ulubiona potrawa?
Przyznam szczerze, że nie lubię tego typu pytań, bo nigdy nie wiem, co powiedzieć, ale co ja uwielbiam, startą marchewkę, samą lub z jabłkiem, w sumie to surówka, ale może podejdzie pod potrawę :D


6. Czy jest taka osoba, która jest Twoim największym fanem i wsparciem w pisaniu bloga?
Chyba moje przyjaciółki. :D


7. Twoje ulubione warunki do czytania?
Oczywiście cisza, wieczór lub noc, kiedy nikt mi nie przeszkadza. :)


8. Czy oprócz czytania masz jakieś inne hobby?
Handmade, prowadzę nawet bloga na ten temat, ale ostatnio brakuje mi czasu na robienie czegoś w tym celu, języki obce, ogrom seriali, siatkówka i inne sporty, typu rower, rolki, a swego czasu grałam nawet w piłkę nożną. I takim moim hobby, od najmłodszych lat, jest pisanie, od kiedy nauczyłam się alfabetu, pisałam wierszyki, które ostatnio znalazłam (szkoda gadać haha), a w 3 klasie podstawowej napisałam nawet własną wersję "Kubusia Puchatka", co przeczytałam na lekcji i do tej pory wspominają to moi znajomi :)


9. Co Cię denerwuje w innych ludziach? A co w nich lubisz?
Fałszywość, ale to chyba każdego denerwuje, zabieganie o wszystkich, co prowadzi do pierwszej cechy, którą wymieniłam, brak tolerancji, czego w prost nie znoszę, a znam kilka takich osób, choć ich charaktery są w porządku, to nie raz dochodziło między nami do nieporozumienia, kiedy wkraczaliśmy na te tematy. I bardzo, ale to bardzo, nieszanowanie środowiska, śmiecenie, palenie nie wiadomo czego :(
Co lubię w ludziach? Specyficzne poczucie humoru, nie potrafię tego określić w kilku słowach, a nie ma sensu rozpisywać się, musielibyście po prostu poznać moje przyjaciółki, żeby zrozumieć. Lubię też ludzi z marzeniami i stawiających sobie cele, do których dążą, to sprawia, że ich podziwiam. Ciekawią mnie ludzie z nietypowymi zainteresowaniami lub ciekawym hobby :D
 

10. Czy jest coś czego czytelnicy Twojego bloga jeszcze o Tobie nie wiedzą, a nie było wcześniej okazji, aby o tym napisać?
 Jest bardzo wiele takich rzeczy, które chcę napisać, ale zamierzam to zrobić w odpowiednim czasie, mam już mniej więcej rozplanowane, co i kiedy :D

                                                                        -------------------------------------------------------------------------------------------


Problem dodawania do obserwowanych dalej aktualny, można go pominąć, postępując w sposób opisany na tym blogu: klik.
W następnym, albo jeszcze w następnym poście pochwalę się wam pewną wygraną i nie tylko. Będzie stosik, a reszta to niespodzianka, mam nadzieję, że wam się spodoba.
 Żegnam was cieplutko, w ten chłodny dzień(przynajmniej u mnie) i dziękuję za odwiedziny, komentarze itp. :*


środa, 19 marca 2014

Mój Anioł Zemsty



 


           Autor: Madelyn Ford
           Tytuł oryginału: My Avenging Angel
           Tom: I
           Seria: Anioły i Demony
           Gatunek: horror
           Ilość stron: 62
           Ekranizacja: nie




Opis:
Jak długo można uciekać przed śmiercią? Każdy zna odpowiedź na to pytanie. Prędzej czy później i tak nas dopadnie, klucz w tym, żeby jak najdłużej odwlekać ten moment, ale co jeśli ściga nas Demon, w jednoznacznym celu, od około 20 lat
Victoria Bloom po swoim ojcu odziedziczyła magiczne zdolności. Jest czarodziejką, ale sama nie jest w stanie obronić się przed demonem, dziewczyna słyszy głosy w głowie, które pomagają jej wezwać Michaela, nieziemsko przystojnego Anioła, który będzie zobowiązany ochronić dziewczynę przed zagrożeniem.


Recenzja:
Anioł, piękna, nieziemska istota, wcielenie dobra, której zadaniem jest opieka nad ludźmi. Wszystko się zgadza, no prawie, nad wcieleniem dobra powinno się przez chwilę zastanowić, co przez to rozumiemy, bo jeśli nieskazitelną istotę, która brzydzi się nawet najmniejszym złem, to nasz opis nie jest trafny. Opiszmy zatem samego przywódcę aniołów, Michaela, nieziemsko przystojny, władczy, arogancki, a może i zarozumiały, nienawidzący ludzi, przeklinający jak szewc. To chyba nie jest opis idealnego wysłannika niebieskiego, a jednak, to on, przywódca, jeden z tych najważniejszych, ale co jest tutaj najistotniejsze, Michael walczy z demonami i kiedy obiecuje zaopiekować się Tori, poświęca się całym sobą.

Przechodząc w końcu do plusów książki, co mi się spodobało? Na pewno czarownica jako główna bohaterka książki, bardzo lubię takie klimaty. Niestety było ich zbyt mało. Zaczynając czytać, spodziewałam się czegoś o niebo lepszego i co tu dużo mówić, zawiodłam się, niepotrzebne sceny erotyczne, które nie pasowały w ogóle do książki, Tori wydawała się niedojrzała, a opisy ich życia seksualnego, wydawały się zapchaniem miejsca w książce i tak już zbyt krótkiej. Wątek jest tutaj jeden, no może dwa, miłość Tori i Anioła + demon ścigający dziewczynę.
Ciekawy motyw ze śmiercią dziewczyny Gabriela, został opisany zaledwie kilkoma zdaniami, a mogłoby z tego wyjść coś naprawdę interesującego. Przez cały czas czekałam, aż pojawi się kilkakrotnie wspomniany anioł, Gabriel, niestety autorka poprzestała jedynie na „plotkowaniu” o nim.
Bohaterów było nie wielu, ale czego się spodziewać po zaledwie sześćdziesięciu stronach. Książka może i miała potencjał, ale nie został on wykorzystany, choć historia mogła wyjść naprawdę niezwykła. Jednym słowem, a właściwie dwoma, zawiodłam się.

Polecam tym, którzy szukają czegoś na krótką chwilę, czegoś z mocniejszymi scenami, ale i udziałem fantastyki, czegoś co zbytnio nie zobowiązuje.

wyzwanie1Moja ocena:
3,5/10                                                                   
                                                                                                    Tango- Sławomir Mrożek +1,5cm
                                                                                                                              Mój Anioł Zemsty +0,7cm
                                                                                                                                         29,7/160
                             -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 
A za ten baner, chciałabym bardzo podziękować cudownej osobie- Katarzynie Meres. Kilka dni temu wchodzę na pocztę, a tam taka niespodzianka, zupełnie się nie spodziewałam. Genialnie to zrobiłaś, dziękuję bardzo jeszcze raz :D
                                             
Spostrzegawcze osoby, mogły zauważyć małą zmianę w samym nagłówku bloga, gdzie ten banerek też ma swoje miejsce :)
                 
        
Od wczoraj zaczęłam znowu ćwiczyć, tym razem stawiam nie na własny "kolaż" ćwiczeń, ale coś takiego (patrz powyżej).
Do wakacji chcę sobie zrobić brzuszek :D

Ostatnia rzecz i znikam na kilka dni, pielgrzymka do Częstochowy przed maturą :O i 2 dni u koleżanki, ale może znajdę chwilkę, żeby zajrzeć tutaj i do was :-)

No to ta ostatnia rzecz, ostatnio zauważyłam, w sumie to nawet nie ja, ale jedna z blogerek, że nie można mnie dodać do obserwowanych, poczytałam o tym trochę i podobno jest jakiś problem z blogspotem, więc jakby ktoś chciał mnie dodać, to pewna dziewczyna znalazła rozwiązanie- klik lub klik :D

sobota, 15 marca 2014

przerwa od książek#tylko blogowa#sesja#przynudzam



 Raz w miesiącu dodaję post z serii inspiracje, albo ulubione, ostatnio jakoś kompletnie nie wiedziałam, co dodać, dlatego też pokażę wam zdjęcia z sesji z Victorią.

Po tym jak Victoria napisała do nas z zaproszeniem na zdjęcia, oczywiście się zgodziłyśmy, zachwycone pracami tej zdolnej kobietki. Od lewej: ja, Kinga i Sylwia.
Niesamowicie podoba mi się klimat zdjęć. Victoria odwaliła kawał dobrej roboty.
Link na bloga Victorii - klik.



Za kilka dni wracam do recenzji i w kolejce stoi "Mój Anioł Zemsty", a teraz jestem w trakcie czytania II cz. Millenium, uwielbiam tą trylogię :D

Myślę nad zmianą nagłówka, żeby blog sprawiał wrażenie bardziej przejrzystego, ale i z odpowiednim klimacikiem.
Więc za jakiś czas możecie spodziewać się zmian, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, bo spec z informatyki to ze mnie żaden.



Słucham nałogowo :D

niedziela, 9 marca 2014

Edukacja Kopciuszka



Edukacja Kopciuszka - Gina L. Maxwell 



           Autor: Gina L. Maxwell
           Tytuł oryginału: Seducing Cinderella
           Gatunek: erotyka
           I wydanie: 2012
           Ilość stron: 112
           Ekranizacja: nie






Opis:
Lucie Miller to młoda fizjoterapeutka, jeszcze dobrze się nie otrząsnęła po szalonej miłości z lat studenckich, która przyniosła ze sobą tragiczne skutki, najpierw bolesna zdrada, a później nieprzyjemny rozwód. Jednak kobieta chce ruszyć naprzód i tym razem stawia na rozsądek. Zakochuje się w przystojnym i odpowiedzialnym chirurgu, który niestety nie zwraca na nią uwagi.
Lucie Miller nie poddaje się tak łatwo, za wszelką cenę musi zdobyć cel, który sobie wyznaczyła, a pomoże jej w tym… przyjaciel z dzieciństwa, w którym kiedyś niezmiernie się kochała, Reid Andrews.


Recenzja:
„Człowiek nie rządzi własnym życiem. To życie wyznacza mu drogę.”
                                                                                                (Blue Jeans-Piosenki dla Pauli)
Ten cytat idealnie podsumowuje całą lekturę. Banalna książka o romansie w roli głównej, z mocnymi scenami łóżkowymi, ale także pod pokrywą swojej prostoty, ukazuje nam przewrotność losu ludzkiego. Pokazuje jacy jesteśmy słabi w porównaniu do Tego, który rządzi naszym życiem, bo chociaż wszystko planujemy, szczegół po szczególe i w szafce przy łóżko będziemy chować zdjęcia naszego wymarzonego życia, to i tak los się z nas wyśmieje i pokaże nam, kto tu rządzi.
Zaczynając czytać spodziewałam się, że książkę ocenię niżej, ale teraz zmieniam zdanie, bo ma ona coś w sobie, coś co przyciąga czytelnika i nie pozwala mu iść zrobić sobie kolejną filiżanki herbaty, a przecież książka to nie zając. Mimo to przykuwa uwagę i można przy niej bardzo miło spędzić czas.

Plusem jest ekonomia słowa, za którą jestem wdzięczna, bo po co nagminnie przedłużać wysilonymi scenami, zapewne łóżkowymi, z czym spotkałam się nie raz(np. 50 twarzy Greya), jak można oddać treściwie i krótko cały sens powieści. Zahaczyłam już o książkę pani E. L. James, więc zrobię małe porównanie, bo chyba prawie każdy kto czytał 50 twarzy Greya, był zawiedziony ubogim słownictwem, a tutaj niespodzianka „Edukacja Kopciuszka” jest o podobnej tematyce, ale o wiele lepiej napisana. Raz nawet pojawiły się świerzbiące ręce i rozpadanie się na milion kawałków, co już zawsze będę kojarzyć z trylogią autorstwa James.
Pomysł z samą edukacją Lucie był ciekawy, może nie szczególnie twórczy, bo wydaje mi się, że gdzieś już spotkałam się z czymś podobnym, ale dzięki niemu historia była interesująca. Minusem jest przewidywalność, ale trudno teraz o przeciwieństwo w typowych romansach. Niesamowicie polubiłam Reida, świetny facet, a do tego zawodnik MMA, dużym urozmaiceniem były opisy życia sportowca i za to należy się ogromny plus.

Książkę czyta się przyjemnie i niesamowicie szybko. Długość, a w zasadzie "krótkość" lektury, dla jednych może być plusem, dla innych wręcz przeciwnie, ale mimo tego, że mamy tylko 112 stron do przeczytania, na końcu nie czuje się niedosytu.
Polecam wszystkim, którzy szukają krótkiej lektury na jeden wieczór, dla odprężenia, ale czegoś ciekawego i myślę, że ta pozycja będzie idealna.

Moja ocena:
6/10
  
wyzwanie1
             +1cm
               27,5/160

wtorek, 4 marca 2014

Acheron



Acheron - Sherrilyn Kenyon 



          Autor: Sherrilyn Kenyon
          Tom: XVI (Dark Hunter)
          Gatunek: fantastyka, science fiction,
          I wydanie: 2008
          Ilość stron: 816
          Ekranizacja: nie






Opis:
Przenosimy się do około 9000 roku przed naszą erą. Do lat, kiedy dopiero zaczynała powstawać cywilizacja ludzka(według archeologów i historyków). My natomiast znajdujemy się na legendarnej Atlantydzie i tu zdziwiłby się każdy znawca starożytnej historii, Atlantyda jest nad wymiar cywilizowana, kiedy na innych kontynentach dopiero poznają budownictwo, tutaj powozy i statki są powszechnym zjawiskiem. Ryssa, siostra Acherona, pisze pamiętnik, który ma format normalnej książki, papierowe kartki, bardzo odzwierciedlający nasze dzisiejsze zeszyty itp., ale co ważniejsze ten pamiętnik wpłynie na życie głównego bohatera, stanie się tak cenny, że „ludzie” będą wstanie za niego zabić. Co takiego zostało zapisane w tym pamiętniku?
 Acheron był synem atlantydzkich bogów, w momencie narodzin, trzy przyrodnie siostry, Mojry, rzuciły na niego klątwę, będzie bogiem zniszczenia, jego życie oznacza od tego momentu zniszczenie całego atlantydzkiego, ale i greckiego panteonu. Ojciec Acherona, nie mógł na to pozwolić, odtrącił syna i rozkazał matce, Apollymi, zabicie go. Ona znienawidziła swojego męża i obiecała, że jeśli chłopiec zginie, ona zabije wszystkich bogów. Została uwięziona, a swoje dziecko, oddała na wychowanie parze królewskiej, którzy ponownie odtrącili małego Acherona. Traktowali go jak owoc zdrady, a nawet jak przeklęte dziecko. Chłopiec został oddany wujowi, który zrobił z niego seks-niewolnika. Życie chłopca stało się horrorem, nie zmieniło to nawet „uratowanie” przez Ryssę, która uprowadziłą go z Atlantydy i przywiozła do Grecji. Przybrany ojciec uwięził go i nieustannie bił. Nie mógł jednak zabić Acherona, ponieważ jego życie zostało związane z życiem Styksa, drugim synem greckiego króla.
Po 11000 lat Acheron żyje już w świecie nam współczesnym. Przez niezliczoną ilość chwil odczuwał wyłącznie cierpienie, nadszedł czas, żeby to zmienić, znalazł nareszcie kogoś, kto wydaje się godny zaufania, czy życie Acherona nareszcie się zmieni, czy oparzy się ponownie jak było w przypadku Artemidy


Recenzja:
Ogromna ilość książek przeraża mnie za każdym razem, kiedy zaczynam nową, myśląc o tych, których mogę nie zdążyć przeczytać. Pocieszam się jednak, że dzięki temu blogowi, dzięki waszym opiniom, mogę dla siebie wybierać te najlepsze, bo książki rzecz jasna dzielą się na te, które warto przeczytać i te, które lepiej sobie odpuścić, żeby znaleźć czas na perełki. Nie znaczy to, że nie doceniam tych niżej ocenianych, mam najlepszą świadomość, że z każdej pojedynczej pozycji, można się czegoś nauczyć, znaleźć coś wartego uwagi.
„Acheron” to książka, która poruszyła wszystkimi emocjami w moim umyśle. Kiedy pierwszą część niemalże całą „przepłakałam”, w drugiej uśmiech nie znikał z mojej twarzy. Były momenty, kiedy musiałam przerwać czytanie i leżałam patrząc na sufit, nie wierząc w możliwości ludzkiego okrucieństwa. Mimo, że książka Kenyon to fikcja literacka, to jak wiele mamy dowodów na to, że ludzie są bezwzględni, egoistyczni, zachowują się jak dzikie zwierzęta, byle tylko im było dobrze.(Odsyłam to idealnego przykładu-Jak ona mogła?).

Przechodząc do technicznej strony utworu Kenyon, nie mogę przeboleć, że czytałam e-booka z tłumaczeniem, która odebrało wiele uroku tej powieści. Momentami miałam wrażenie, że książkę pisała nastolatka, a nie świetna pisarka. Jednakże postaram się ocenić książkę obiektywnie.
Podziwiam wyobraźnie pani Sherrilyon Kenyon. Świat przedstawiony w powieści był bez zarzutów, dokładnie widziałam Atlantydę, Grecję oczami wyobraźni, mimo że można się przyczepić z historycznej strony, to po co to robić, gdy autorka na samym końcu tłumaczy swój zabieg, a przecież nie jest to podręcznik do historii, tylko niesamowita historia o dziecku, które zostało przeklęte.
Drastyczność opisów była przerażająca, momentami odstraszająca, ale mi to jak najbardziej odpowiadało, lepiej wczuwałam się w sytuację Acherona, „cierpiałam” razem z nim.
 Bohaterowie byli różni, ich ogromna ilość, początkowo mnie zaniepokoiła, ale z czasem wszystkich ogarnęłam i czytało się naprawdę dobrze. Różnorodność postaci była godna podziwu, jednych polubiłam, pokochałam (Acheron<3), innych znienawidziłam…
Ryssa, siostra Acherona, chwilami głupiutka królewna, ale o wielkim sercu, choć czasem tą swoją nieświadomą dobrocią, sprawiała, że jej brat cierpiał. Momentami nie mogłam jej zrozumieć, tego jak bała się ojca, wiem, wiem, wtedy było inaczej, ale ta bezczynność, gdy jej brat cierpiał... Ale byłam z niej dumna, gdy w końcu pokazała pazurki.

„Zostaw nas!- warknął.
I tak zrobiłam. Zeszłam im z oczu. Z każdym krokiem oddalającym mnie od ojca traciłam szacunek do człowieka, którego kiedyś uwielbiałam.”

Inną kobietą, która odegrała znaczniejszą rolę w życiu Acherona była Artemida, bogini, bohaterka, którą znienawidziłam i nie potrafiłam jej przebaczyć nawet, gdy na końcu wykazała się altruizmem. Skrzywdziła Acherona bardziej niż nawet Styks, bo ona pozwoliła, że ten skrzywdzony, młody mężczyzna przełamał się i jej zaufał, wtedy ona wsadziła mu nóż w plecy.
Była też Tory i wielu innych, początkowo zachowywała się niczym Bella ze Zmierzchu, jej nieporadność itp., ale z czasem autorka przestała wiązać te dwie postacie i taką Tory nawet polubiłam. Zabawna, głupiutka, niepozorna i nieporadna (scena z książką w łóżku, jeśli ktoś czytał:D). Niektóre sytuacje ze spotkań Acherona i Tory zahaczały o banał, w porównaniu z resztą, ale czy nie takie właśnie jest nasze życie...
 Ostatnim bohaterem i moim ulubionym jest Acheron, rozumiem prawie każde jego zachowanie, współczułam mu całym sercem, ciężko mi było patrzeć, gdy ponownie robił z siebie niewolnika, chociaż już wtedy nie było takiej potrzeby, gdy znowu zawodzili go najbliżsi, gdy tracił to co kochał. Niesamowity bohater, którego długo zapamiętam. Nie zawsze postępował tak jak powinien, ale kto z nas wie, jak postąpiłby na jego miejscu. Kto z nas wie, jak to jest każdego dnia błagać o śmierć…

Książka jest długa, zabiera więcej czasu niż inne, ale czasu, którego jest warta. Polecam ją każdemu kto ma w miarę silne nerwy i wytrzyma „patrzenie” na drastyczne sceny karania Acherona. Będzie to też odpowiednia lektura dla osób interesujących się mitologią grecką. Mimo, że jest to 16. część serii Dark Hunter to nie ma potrzeby czytania wszystkich poprzednich książek, ponieważ nie nawiązuje ona znacznie do poprzednich części.

 Moja ocena:
7/10

wyzwanie2
wyzwanie1

                         






               + 5,4 cm                                                                                                                       2347 stron
                26,5/160