piątek, 21 listopada 2014

Inspiracje, czyli post o wszystkim

Jesteśmy świadomi, wrażliwi na piękno. Jesteśmy zdolni, pragniemy inspiracji.
Uwielbiamy patrzeć na to co ładne, zapierające dech w piersi. Nie możemy oderwać od tego wzroku.
Uwielbiam przeglądać piękne zdjęcia, inspirować się nimi. Patrzeć na dzieła  rąk ludzkich, w których stworzenie ktoś oddał swoje serce. Przeglądać katalogi z ubraniami, leżeć na ławce i patrzeć w gwiazdy, chodzić po lesie i robić zdjęcia. Wspinać się po górach i zachwycać widokami. Dokumentować wszystko, co piękne. Kto z Was nie lubi inspiracji? Mam nadzieję, że wszystkie ręce w dole, bo jeśli jest jakiś śmiałek, który ma odwagę ze mną zadrzeć, to niech od razu stąd znika i wpadnie na post książkowy, albo niech się nie wychyla, a może przekonam go do moich inspiracyjnych wpisów, w których będę przedstawiać Wam, to co warto zobaczyć w otchłaniach Internetu, to co mnie zachwyciło, zatrzymało mój wzrok i dzięki Bogu, tego przystojniaka spotkałam tylko na zdjęciu, bo w innym wypadku, moja mina mogłaby zdradzić zbyt wiele haha. :D



Zaczynamy!
Kto się przyznaje do tego grzechu? Czasem moja silna wola jest winowajcą późniejszego, bardzo złego humoru.
Wielokrotnie oszczędzając, odmówiłam sobie kupienia, czy to jakiejś książki, bluzki, spódnicy. Później myśl o niej chodziła za mną jak cień i kiedy w końcu zdecydowałam, że jednak mogę sobie ją kupić, po powrocie do sklepu, okazało się, że mój rozmiar wyprzedany. Jak ja kocham oszczędzać. :O





A to ten pan, o którym już wspomniałam? Kto kojarzy?
Ian Somerhalder, serialowy Damon Salvatore. Jeden z powodów, przez które zamiast się uczyć, ślęczę przed laptopem z popcornem (kolejny grzech).
Oglądacie jeszcze "The Vampire Diaries", czy już odpadliście?
Przyznam się szczerze, że mnie ten serial, wraz z szóstym sezonem, znów zauroczył i chyba dalej pozostanie grupce ulubionych, ale Eleny już przeżyć nie mogę. Czemu te serialowe bohaterki są tak denerwujące, no może oprócz Caroline.


Zdjęcie, które sprawiło, że zaniemówiłam, tak wiele w nim uczucia, ból, który ukazuje ujął mnie za serce. Nie wiem, czy tylko ja tak na nie reaguję, ale mam nadzieje, że robi to też z tymi nawet najbardziej skamieniałymi.


Niezwykle twórcze. Ludzie to na prawdę mają wyobraźnię. Proste w wykonaniu, ale za to jaki pomysł. Ukłon podziwu dla autora.

A jak już jesteśmy przy temacie miłości, to niedawno przeczytałam coś bardzo interesującego. Każdy oczywiście kojarzy Ludwiga van Beethovena, niemieckiego kompozytora, który zapisał się w dziejach ludzkości dużymi literami, ale historię pozostawiam ekspertom, o muzyce dzisiaj też nie będzie. Ja natomiast mam dla Was cytat, który rozłożył mnie na łopatki:
"Jestem taki brzydki, że żadna kobieta nie wyraziła dotąd chęci zostania moją żoną. A gdyby nawet znalazła się taka, to i tak nie ożeniłbym się z nią, bo nie lubię kobiet o złym guście"
 Najważniejsza jest zgodność tego, co się robi z tym, co się mówi i o czym się myśli. No więc ja już chyba nie mam nic do powiedzenia na ten temat haha. :D






W tym wypadku komentarz chyba będzie zbędny. Większość z Was czyta, bo kocha, więc dokładnie zrozumiecie o co chodzi.










Niesamowicie podoba mi się ta grafika. Nieco przerażająca, ale zapiera dech w piersi.



Pomysł na prezent.
Święta zbliżają się wielkimi krokami. Ja mam kompleks zostawiania wszystkiego na ostatnią chwilę, dlatego w tym roku postanowiłam, że już na początku listopada zacznę rozglądać się za prezentami i wiecie co? Nie mam jeszcze ani jednego skompletowanego. Cudownie.:O

Jak zrobić?
Wystarczy Wam: deseczka, nić, dobry marker, ołówek, gwoździe i młotek, albo silne ręce(w moim wypadku zdecydowanie młotek).
Wykonanie:
Rysujecie ołówkiem serce. Na linii w miarę, w równych odstępach, wbijacie gwoździki. Następnie obwiązujecie każde ze sobą, bez żadnego schematu, tylko tak, żeby każdy gwoździk był połączony według uznania. Na deseczce możecie coś napisać i prezent gotowy. Proste, a robi wrażenie, prawda? :D



Ten filmik jest piękny, wzruszający. Zachęcam do obejrzenia, bo to jeden z tych, które na prawdę inspirują, dają nadzieję, pokazują świat z lepszej strony. Niecałe 5 min, które miejmy nadzieję sprawią, że poczujecie się lepiej.
Mam dla Was jeszcze kilka podobnych, ale to następnym razem. Piszcie, czy Wam się podoba. :D

Zdjęcia pochodzą ze strony Zszywka.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde pozostawione słówko :D