sobota, 8 listopada 2014

Colleen Hoover - Hopeless

      




            Tom: I
            Gatunek: New Adult
            I wydanie: 2014
            Ilość stron: 424
            Ekranizacja: nie





 "Zabije! Zamorduję! Posiekam na kawałki łyżką stołową!", powtarzałam chyba z milion razy podczas czytania tej książki. Momentami miałam ochotę warczeć jak mój pies na Puśkę, która się szaro gęsi i macha mu ogonem przed strefą x, której on już nie dosięga. Cwana bestia! Byłam wściekła, bo jak inaczej czuje się człowiek, któremu przeszkadza się podczas czytania... Kiedy wzięłam do ręki "Hopeless", pochłonęło mnie, dogłębnie i cynamonowo... i kiedy tylko ktoś mnie wołał, ktoś przerywał, miałam ochotę na niego naszczekać(nie mam duszy psychopaty, ani drugiej podświadomości, gdyby ktoś miał wątpliwości). To jedna z najlepszych książek "na całym bożym świecie" jakie w tym roku miałam przyjemność przeczytać! Niesamowita.

"-Zakochiwać się.Szukałeś słowa mocniejszego od "lubić", ale słabszego od "kochać". Oto ono.
Śmieje się raz jeszcze, ale tym razem z ulgą.Obejmuje mnie i całuje.
-Zakochuje si
ę w tobie, Sky-szepcze tuż przy moich ustach.-Strasznie się zakochuje." 
 
 Zderzenie z przeszłością jest jak skok z piątego piętra, nawet koci sposób na cztery łapy, nie jest w stanie pomóc.
Sky wi
ększość życia spędziła w domu, edukowana przez matkę, odcięta od zdobyczy techniki. Jej codzienność urozmaicało bieganie, zakupy, książki i przyjaciółka o bardzo interesującej opinii... Jednak jak to zwykle bywa, w książkach młodzieżowych, dziewczyna poznaje niesamowicie przystojnego chłopaka, Holdera, który zawróci jej w głowie. Na drodze do szczęścia staną plotki, jednak wszystko zakończy się happy-endem? Czyżby? Stop! W tył zwrot! I wróć!
"Hopeless" to książka, która tylko zaczyna się jak każda inna z tego gatunku. Jednak w pewnym momencie zaczyna zaskakiwać, bo Holder okazuje się być kimś, kto wie więcej. Zna pewne tajemnice i to zmieni bieg wydarzeń, to sprawi, że zmrozi Wam krew w żyłach, zostawi Was z wyłupionymi oczami, wstrząśnie Waszymi emocjami jak śnieżną, szklaną kulą. Pozostawi Was tak i zamknie ostatnią stronę, a Wy poczujecie, co to kac książkowy, ale ani przez chwilę nie pożałujecie decyzji o przeczytaniu tej pozycji.

Zacny tytuł, cudowna okładka, świetna kolorystyka, bardzo klimatycznie. To wszystko można stwierdzić na pierwszy rzut oka. Jednakże to nie jest w stanie zmusić mnie do desperackiego łażenia po trzech księgarniach, aby w końcu dopaść tą książkę. Sam fakt, że pozycja wszędzie się wyprzedała sprawia, że myślę "coś jest na rzeczy". Jednak kiedy już czytam, stwierdzam "ok, całkiem niezła, jedna z lepszych młodzieżówek, ale szału nie ma", wszakże zagłębiam się dalej i już nie mogę przestać. Celowo spowalniam czytanie, żeby cieszyć się książką jak najdłużej i nie musieć przerywać(jak już wiecie, nie do końca mi się to udawało z powodu mojej jakże wyrozumiałej rodzinki).  

"To tutaj jest bramka? - dziwię się. - Dlaczego w takim razie zawsze przełaziliśmy przez ogrodzenie?
U
śmiecha się przebiegle.
-Za ka
żdym razem miałaś na sobie sukienkę - wyjaśnia. - Gdybyśmy weszli przez bramę, nie miałbym z tego żadnej zabawy."
 
Lektura pochłania całą uwagę, autorce udało się przedstawić wszystko bardzo realistycznie, dzięki czemu przenosimy się do świata wyobraźni i nie mamy ochoty wychynąć nawet czubkiem nosa na szarą rzeczywistość. Pisząc o realności nasuwa się jeden powód, dla którego ktoś zły/niedobry, chciałby postawić minusa, zbiegów okoliczności jest tu od groma, wiemy, świat cieszy się swoimi zasadami, śmieje się nam w oczy i robi wszystko po swojemu, ale w prawdziwym życiu jednak ogranicza się z rozdawaniem tylu przypadków.

Książkę samą w sobie można by podzielić na dwie części. Pierwsza to taka typowa nastolatkowa, niemniej jednak napisana jak jedne z lepszych w tym gatunku, drugą zaś można by zaliczyć do gatunków typu thriller/dramat. Uwielbiam takie klimaty, dlatego byłam zachwycona. Drastyczne przejście z cukierkowej rzeczywistości wprost w ręce trudnej i ciężkiej rzeczywistości, było szokiem nie tylko dla bohaterów, szczerze wierzę, że również dla każdego czytelnika. Świetny zabieg, dzięki któremu autorka stworzyła książkę, zasługującą na miano niesamowitej.

"- Nie wierzę, że ci się podobam. 
-Cicho.
-Pewnie tamtego dnia tylko udawa
łaś omdlenie, żeby zaznać ukojenia w moich gorących, spoconych, męskich ramionach.
- Przymknij si
ę.
-Za
łożę się, że marzysz o mnie w nocy, leżąc w tym łóżku.
-Zamknij jadaczk
ę, Holder.
-Mo
że nawet..."

Polubiłam bohaterów, utożsamiłam się z nimi, czułam ich radość, smutek, ból. Kibicowałam im z całych sił. Sky była normalną i niezwykle silną kobietą. Holder..., i tutaj chyba nie muszę pisać zbyt wiele. Każda kobieta będzie dokładnie wiedzieć, o co mi chodzi haha.

"Wszystkie niepowodzenia to tak naprawdę sprawdziany, które zmuszają nas do wyboru pomiędzy rezygnacją a podniesieniem się z ziemi, otrzepaniem się z kurzu i stawieniem czoła sytuacji."

Miłość to jeden z tych tematów, o których pisano miliony, a może i miliardy razy, to jeden z tych tematów, które się nie wyczerpują, to jeden z tych tematów, który jest niezwykle uniwersalny, sposobów na jego przedstawienie jest niezliczoność. Colleen Hoover wybrała znakomity, czy naiwny? Nie wiem, nie byłam w sytuacji bohaterów, więc nie mam prawa o tym decydować, jest prawdopodobny i to mi się podoba. Połączenie, miłości, bólu i smutku, to gra na naszych uczuciach. Chwyt jeden z najprostszych, jednak żeby wybrzmiała melodia, trzeba być już zdolnym artystą. Ja ją usłyszałam, była piękna i zapadnie mi głęboko w pamięci.

Moja ocena:
9/10 

Wyzwania:
1. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
+2,3cm = 107,4/160 
 2. Czytam opasłe tomiska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde pozostawione słówko :D