poniedziałek, 4 maja 2015

Pisarski kącik - Jej purpurowe włosy

Jakieś cztery miesiące temu obiecałam Wam, że utworzę cykl, w którym będę publikować swoje małe utwory. Mówię dużo, robię mało, ale w końcu trzeba wziąć się za realizowanie swoich planów. Tak też dzisiaj mam dla Was wiersz, który swego czasu zajął trzecie miejsce w konkursie organizowanym przez Awiolę i został "uwieczniony" w ebooku, którego możecie sobie ściągnąć o tutaj - klik. Szczerze ufam, że Wam również się spodoba. :)

PS. Wkrótce pojawi się nowa zakładka, w której będą bezpośrednie linki do wszystkich opublikowanych już wierszy/opowiadań itp. :D

źródło

Jej purpurowe włosy błyszczały                                                       Każdego wieczora na skórze swej gładkiej
Patrzyła w głębie swej duszy                                                            Rozżarzonym węgielkiem na dowód miłości
Palcem na oknie pisała                                                                      Spisywała słowa ostatniej rozmowy
Słowa, których nikt nie miał zobaczyć.                                            Flirtu, który połączył tych dwoje.

Lecz ciemność tajemnic skarbnica                                                    Każdego dnia słowo
Skrywała miłość najczystszą                                                              Lecz słów już zabrakło.
Ten rodzaj, nic nie wymagający                                                       Jej skóra płonęła
Dający jedynie dobro.                                                                      Miłością najgłębszą.

Dziewczyna wciąż powtarzała                                                         Dziewczyna wzrok swój podniosła
"Będę żyć wiecznie, przysięgam."                                                    Z pod opadających pasm purpurowych.
Kłamała.                                                                                           To był już koniec,
Jej serce było złamane.                                                                     Wiedziała, gdzie idzie.

Gdy miłość odeszła wraz z ziemią,                                                    W cieniu mahonia,
Tą pierwszą, rzucona na trumnę.                                                       Tu kiedyś byli,
Mówili, że to już koniec, zapomni.                                                    Tu się kochali,
Lecz ona kochała, tym mocniej.                                                         I tu się rozstali.

Pisała palcem po szybie                                                                      Życie wciąż pędzi.
Zgrzytała paznokciem, by mocniej,                                                   Ona została.
By ślad został trwały,                                                                          Żyła przeszłością,
By widział, że ona pamięta.                                                                Ten moment wybrała.

Gdziekolwiek on jest,                                                                        Patrzyła na krzyżyk,
Niech wróci, niech powie, że nie zapomniał.                                    Pistolet w dłoni trzymała.
Ich pierwszy flirt, te słowa,                                                                Od lat to planowała.
Wyryte w pamięci jak blizny.                                                            Zamknęła swe oczy.

Ona nie mogła                                                                                   Lecz wtedy ktoś dotknął
każdego wieczora raniła swe życie.                                                   Nagiego ramienia,
Nie chciała zapomnieć,                                                                      Dziewczyny z drżącą ręką.
Pragnęła, by wszystko było jak wcześniej.                                        Odsunął pistolet, powiedział "nie teraz".

"Mój najlepszy flirt"                                                                          Ona spojrzała,
tak pomyślała tamtej nocy,                                                                Słów jej zabrakło.
kiedy leżała patrząc w przestrzeń spokojną.                                       Jej serce odżyło na nowo,
Chwilę później jej życie skończyło się z trzaskiem.                           Czy to możliwe, spytacie...
 
Umarła jej dusza                                                                                Dziewczyna wciąż żyje
Lecz ciało zostało.                                                                              Co wieczór modli się pod drzewem mahonia.
Jej serce pogrzebano pod drzewem mahonia                                     Raz tylko córka spytała o blizny na nogach,
W trumnie, z człowiekiem, którego kochała.                                     Odpowiedziała "mama kochała zbyt mocno".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde pozostawione słówko :D