Autor: Steena
Holmes
Gatunek: obyczajowa
I wydanie: 2012
Wydawnictwo: Znak literanova
Ilość stron: 351
Ekranizacja: nie
Gatunek: obyczajowa
I wydanie: 2012
Wydawnictwo: Znak literanova
Ilość stron: 351
Ekranizacja: nie
Opis:
Dziecko, najcenniejszy dar, cud, który przytrafia się każdej rodzinie. A podobno cuda się nie zdarzają…
Albo przynajmniej, nie trwają wiecznie.
Megan i Peter mieli szczęśliwą rodzinę, aż do momentu, kiedy przez otwarte drzwi, wyszła mała Emma i już nie wróciła. Zaginięcie córki niszczy ich od wewnątrz, rzuca rysy na całą rodzinę, ale Megan się nie poddaje, wierzy, że jej córka wróci do domu.
Recenzja:
„Szukając Emmy” to piękna opowieść, która daje nadzieję. Mimo swojego dramatycznego tematu przewodniego, wytwarza uczucie ciepła na sercu. Idealna książka na poprawę nastroju, oderwanie się od szarej codzienności.
Będąc w bibliotece po konkretny cel, (czytaj: III cz. Millenium, której tam nie znalazłam :() przez przypadek zerknęłam na tą pozycję, okładka, tytuł, opis, to sprawiło, że nie mogłam zostawić jej na swoim miejscu, zabrałam ją ze sobą i od razu po powrocie, zaczęłam czytać. Lubię taką tematykę, co prawda, spodziewałam się czegoś o wiele bardziej dramatycznego, cięższego, a znalazłam miłą powieść, która mówi o smutku i tragedii, ale w sposób bardzo przyswajalny dla zbyt wrażliwego czytelnika.
Beznadziejność sytuacji w jakiej znalazła się Megan i Peter była wyczuwalna jak powiew wiatru halnego. Choć ja spodziewałam się zakończenia, które było nad wymiar przewidywalne, ponieważ autorka opisywała na zmianę dwa miejsca i dwie rodziny, z tego łatwo można było wywnioskować, co się stanie, ale tuż obok, rozgrywały się losy rodziny, która starając się znaleźć zaginioną córkę, zapominała o sobie nawzajem. Steena Holmes bardzo dobrze przedstawiła portrety psychologiczne członków rodziny, dotkniętych stratą córki, co gorsze, nie mieli oni bladego pojęcia, czy dziewczynka w ogóle żyje, czy może ktoś przez cały czas ją krzywdzi…
Cierpienie matki, ocieranie się o zaburzenia psychiczne, depresja, a mimo to w oczach innych, bycie silną kobietą. Współczułam im z całego serca, z mocno zaciśniętymi zębami patrzyłam jak ich życie zmierza ku przepaści, ale czy to przezwyciężyli, czy może zdarzyło się coś okropnego, tego wam nie zdradzę.
„Pragnęła, żeby życzenia się spełniały, a przyszłość dała się wymazać. Ale
życzenia przynosiły jedynie rozczarowania – stanowiły jedynie miejsca, do
których wędrował umysł, kiedy rzeczywistość okazywała się zdradliwa.”
Polecam wszystkim bez wyjątku. Książka nie wciąga, tak, że nie jesteśmy w stanie się oderwać nawet na chwilkę, bo nasze potrzeby fizjologiczne zapalają czerwoną lampkę, nie jest też napisana w tak piękny i bajkowy sposób jak książki Tolkiena, ale jest to też zupełnie inna pozycja, która ukazuje nam ważne wartości, takie jak siła miłości, nadzieja, która nie wygasa, cuda, które się spełniają i moc kochającej się rodziny. Myślę, że warto przeczytać, żeby samemu ocenić bohaterów, a dokładnie osoby odpowiedzialne za zaginięcie Emmy. Ja mam trudności z jednoznacznością, choć wiem, że czyn, którego się dopuściły/a jest niedopuszczalny, a nawet karygodny.
Polecam.
Moja ocena:
6/10
Wyzwania:
1. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu +2cm = 46,5/160
"And I know it’s hard when you’re falling down
And it’s a long way up when you hit the ground
Get up now, get up, get up now
‘Cause I’m on top of the world,"
And it’s a long way up when you hit the ground
Get up now, get up, get up now
‘Cause I’m on top of the world,"
I takim miłym akcentem, kończę dzisiejszy post, zabierając się za pewniaki maturalne z Matemaksem (polecam, mój matematyczny mistrz), a zarazem za angielski, bo kto inteligenty wymyślił podstawę i rozszerzony w jeden dzień, wracam do was w czwartek i nadrabiam zaległości :D
A i jeszcze, rozwaliła mnie nazwa pewnej stronki na fb "Dziś "Wesele" w sierpniu Poprawiny".
Oby nie, do zobaczenia :D
Zaciekawiłaś mnie tą pozycją. Na pewno atutem jest, że można się zastanowić nad bohaterami.
OdpowiedzUsuńBohaterowie są ciekawie skonstruowani, a ich ocena nie jest prosta. Polecam :D
UsuńTemat bardzo ciężki. Nad książką jeszcze się zastanowię.
OdpowiedzUsuńŻycze powodzenia jutro:)
Dziękuję :D Tak wiem, wiem, wolisz fantastykę, a właściwie wolicie :D
UsuńLubię powieści, w których autor skupia się na portrecie psychologicznym swoich bohaterów. Takie pozycje wydają mi się bardziej dopracowana, pozwalają poznać dogłębnie przedstawione postacie, łatwiej zrozumieć ich kroki.
OdpowiedzUsuńNo to polecam, bo trochę tego w niej znajdziesz :D
UsuńTrudny temat. Śmierć bliskiej osoby zawsze boli, jednak ostatecznie w mniejszym lub większym stopniu można z tym przejść do porządku dziennego. Ale kiedy ktoś zaginie, nie ma o nim żadnych wiadomości przez dni, tygodnie, miesiące, lata, to potrafi zdemolować psychicznie. I to nieustanne życie nadzieją... Obyśmy nigdy tego nie doświadczali.
OdpowiedzUsuńTo jest chyba w tym najgorsze, ta nieświadomość, krucha nadzieja :(
UsuńKsiążka tematycznie idealna dla mnie. Kurcze, biedni rodzice i jaka smutna opowieść... Przeczytam na pewno, ale kiedyś, bo teraz mam ochotę na lekkie książki :) Powodzenia na angielskim!
OdpowiedzUsuńTak podejrzewałam, ze powinna Cię zainteresować :D Dziękuję :D
UsuńChętnie sięgnę po książkę. Czuję że mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę i polecam oczywiście :D
UsuńDość znany motyw, ale mnie takie historie zawsze poruszają.
OdpowiedzUsuńMoże motyw nie jest odkrywczy, ale myślę, że w tym wypadku, warty poznania :D
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, a jestem pewna że ta pozycja mnie zainteresuje. Kiedyś się za nią rozejrzę, bo teraz za dużo powieści czeka na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńPolecam, a recenzję chętnie przeczytam :D
UsuńOdkąd jestem matką takie historie poruszają mnie do głębi.
OdpowiedzUsuńMimo, że mi do macierzyństwa daaaleko, to też się zawsze wzruszam przy takich tematach :D
UsuńCzytałam już o tej książce, mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńNo to czekam na recenzję :D
UsuńHmm, tematyka nie do końca moja, ale może dla odmiany sięgnę po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńPolecam, warto coś czasem przeczytać dla odmiany :D
UsuńPrzemawia do mnie taka tematyka więc jak trafię na ten tytuł w bibliotece to będę pamiętała, że pozytywnie go oceniłaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo książka jest całkiem niezła :D
UsuńMiałam bardzo podobne odczucia po lekturze ;)
OdpowiedzUsuńCóż, może nie powalająca, ale myślę, że warta przeczytania, cieszę się, że się zgadzamy :D
UsuńSkoro polecasz - przeczytam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie :D
UsuńHaha wchodzę sobie do Ciebie przez profil na Google+ a tam kto? Deamon! O ty skubana ;p Aż oczu oderwać nie mogłam ;p
OdpowiedzUsuńKsiążkę nie wiem czy kiedyś przeczytam, ale kto wie ;)
Uwierz mi, ja też nie mogłam, musiałam zmienić tapetę na telefonie, bo za dużo czasu traciłam hahaha. :D
Usuń